Manifestacja poparcia sędziego Włodzimierza Wróbla. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Manifestacja poparcia sędziego Włodzimierza Wróbla. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Sędzia Wróbel przed Izbą Dyscyplinarną SN. Sprawa immunitetu odroczona bezterminowo

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 85

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, po dwóch godzinach posiedzenia, odroczyła bez terminu dalsze rozpatrywanie wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu sędziemu SN Włodzimierzowi Wróblowi. Według śledczych sędzia ten doprowadził do bezprawnego pobytu mężczyzny w więzieniu przez ponad miesiąc.

O decyzji Izby Dyscyplinarnej poinformowali media rzecznik prasowy tej Izby Piotr Falkowski oraz obrońcy sędziego Wróbla, którzy wyszli z sali rozpraw. Jak przekazano, Izba Dyscyplinarna nie przystąpiła jeszcze do merytorycznego rozpoznawania sprawy, która jest obecnie na etapie rozpatrywania wniosków złożonych przez obrońców.

Sprawa immunitetu sędziego Wróbla odroczona bezterminowo

Jak powiedział Falkowski, jeden z wniosków dotyczy wyłączenia przewodniczącego w tej sprawie sędziego Adama Tomczyńskiego.

Prokuratura Krajowa złożyła w marcu wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Włodzimierzowi Wróblowi, który w maju zeszłego roku był jednym z kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego.


Według prokuratury sędzia Wróbel zasiadał w składzie SN, który w październiku 2019 r. uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Zamościu wobec mężczyzny skazanego na dwa lata pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Zdaniem śledczych sędzia wbrew obowiązkowi nie sprawdził, czy kara jest już wykonywana.

Dlatego - według prokuratury - doprowadzono do bezprawnego pobytu tego mężczyzny w zakładzie karnym. "Kroki takie podjęto dopiero po telefonie funkcjonariusza Służby Więziennej z zakładu karnego, w którym skazany był osadzony. Wskutek zaniechań sędziów mężczyzna spędził bezprawnie ponad miesiąc w zakładzie karnym" - informowała prokuratura.

Przed SN kilkanaście osób manifestowało wsparcie dla sędziego Wróbla.


"Zarzut popełnienia przestępstwa to poważne oskarżenie bez względu na to, komu jest stawiany i z jaką intencją. W państwie prawa można się oczyścić z takiego zarzutu przed sądem. Izba Dyscyplinarna sądem nie jest" - napisał sędzia Wróbel w odczytanym liście skierowanym do manifestujących dziękując za wsparcie.

Manifestacja poparcia sędziego Włodzimierza Wróbla. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Manifestacja poparcia sędziego Włodzimierza Wróbla. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

KO: postępowanie wobec sędziego Wróbla to zemsta

Postępowanie Izby Dyscyplinarnej oburzyło posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy zebrali się w czwartek przed gmachem Sądu Najwyższego w Warszawie. Kidawa-Błońska i Gasiuk-Pihowicz zorganizowały tam również konferencję prasową.

Już prawie od sześciu lat spotykamy się pod sądami, pod Trybunałem Konstytucyjnym, dzisiaj pod Sądem Najwyższym i upominamy się o przestrzeganie praworządności w naszym kraju,



bo bez wolnych i niezawisłych sądów nie będą chronione wolności nas, obywateli" - podkreślała wicemarszałek Sejmu.

Według niej, "to straszne, że dzisiaj nielegalna Izba Dyscyplinarna ocenia sędziów, nie mając do tego prawa". "I dzieje się to w budynku Sądu Najwyższego" - zauważyła Kidawa-Błońska.

Manifestacja poparcia sędziego Włodzimierza Wróbla. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Gasiuk-Pihowicz oceniła, że Izba Dyscyplinarna "jest jak rak zżerający polski wymiar sprawiedliwości". "Wróbel, Tuleya, Morawiec, Żurek, to są tylko niektóre z długiej listy nazwisk tych wszystkich sędziów, którzy są prześladowani przez obecne władze. Tu, w tym budynku, władza rękoma tzw. Izby Dyscyplinarnej próbuje złamać kręgosłup polskiego sądownictwa" - mówiła wiceszefowa sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Według niej sędziowie nie dadzą się jednak złamać. "Ani my obywatele nie zostawimy sędziów samych, ani Unia Europejska nie zamknie oczu na to prawne barbarzyństwo, które rozgrywa się za tymi murami" - dodała Gasiuk-Pihowicz.

Zwróciła uwagę na wydaną w czwartek opinię rzecznika generalnego unijnego Trybunału Sprawiedliwości, w której napisano, iż TSUE powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem Unii Europejskiej.

Zdaniem Gasiuk-Pihowicz opinia rzecznika jest "miażdżąca". "Po tych opiniach rzecznika generalnego TSUE przyjdą wyroki. A po tych wyrokach przyjdą kary i za to, co się dzieje za tymi murami, zapłacimy my wszyscy, obywatele i obywatelki" - podkreśliła posłanka KO.

Odnosząc się do sprawy sędziego Wróbla, Gasiuk-Pihowicz oceniła, że wniosek prokuratury jest "absurdalny". "Próbuje przerzucać się na sędziego winę za błędy, które zostały popełnione przez pracowników administracyjnych. I wszyscy widzimy, że ta sprawa jest sprawą polityczną" - zaznaczyła.

Posłanka zwróciła uwagę, że to sędzia Wróbel był w ubiegłym roku kontrkandydatem obecnej I prezes SN Małgorzaty Manowskiej, kiedy ta ubiegała się o tę funkcję. "Jako jedyny uzyskał wymagane prawem poparcie większości sędziów Sądu Najwyższego w wyborach na I prezesa. Niejednokrotnie stawał właśnie na drodze obecnej władzy do niszczenia wymiaru sprawiedliwości, a dzisiaj ta władza po prostu mści się na nim" - stwierdziła.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo