Grzegorz Długi, Fot. arch.
Grzegorz Długi, Fot. arch.

Były dyplomata: Polska dała siekierę antypolskim środowiskom w Izraelu. Ogromne ryzyko

Redakcja Redakcja Izrael Obserwuj temat Obserwuj notkę 158
Obecne władze Izraela są nastawione zdecydowanie antypolsko. Strona polska wprowadzając prawo, w myśl którego po upływie trzydziestu lat nie będzie można dochodzić nieważności decyzji administracyjnych, dała niechętnym naszemu krajowi środowiskom do ręki siekierę. Nie wiem, czy działanie naszej dyplomacji jest dobre, czy złe, na pewno jest bardzo ryzykowne – mówi Salonowi 24 Grzegorz Długi, prawnik, dyplomata, były konsul RP w Chicago i Waszyngtonie.

Sejm przyjął zmianę przepisu nakazującego uznawanie decyzji administracyjnej za nieważną z powodu „rażącego naruszenia prawa” – bez względu na fakt, jak dawno ją wydano. Według noweli, jeśli upłynęło 30 lat, to nie będzie już możliwości postępowania ws. nieważności decyzji. Głosowanie w Sejmie wywołało bardzo ostrą reakcję Izraela. Jak Pan to ocenia?

Grzegorz Długi: Sytuacja bardzo przypomina sprawę nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej kilka lat temu. Wtedy też część opozycji poparła nowelę PiS. Dopiero potem okazało się, że doszło do wielkiej awantury, kryzysu na linii Polska – Izrael oraz Stany Zjednoczone. Dziś jest sytuacja równie poważna. Pamiętajmy, że w Izraelu rządzi dziś opcja skrajnie nieprzychylna Polsce. Szef izraelskiej dyplomacji pan Lapid ma jednoznacznie antypolskie poglądy, posunął się nawet do kłamstwa – mówił, że jego babcię mieli rzekomo zabić Polacy. Było to o tyle niemożliwe, że jego babcia, czy w ogóle rodzina, nigdy na polskich ziemiach nie była, jej rodzina mieszkała na terenie dawnej Jugosławii i Rumunii. Tym niemniej antypolskie nastroje w Izraelu są bardzo silne. I w związku z tym na pewno ustawa, która została przyjęta przez polski Sejm będzie wykorzystana do bardzo ostrych ataków na Polskę.

W takim razie pytanie, czy należało ją przeforsowywać?

Działanie to jest na pewno bardzo ryzykowne. Administracja prezydenta Bidena nie jest przychylnie do Polski nastawiona, a w Izraelu wielu opłaca się "grać" antypolską kartą. A Polska sama daje im do ręki siekierę, którą można zaatakować nasz kraj.


CZYTAJ TEŻ: Sejm za zmianą przepisu o nieważności decyzji administracyjnych. Ostra reakcja Izraela


Z tym, że decyzja została podjęta na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego?

Tak, z 2015 roku. I skoro czekano aż sześć lat, to trzeba się zastanowić, czy akurat teraz moment na przyjęcie takiej ustawy był najlepszy. Czy coś by się stało, gdyby poczekano lat np. osiem? Albo gdyby wprowadzane przepisy niuansowano? Nie wiem. I są tutaj dwie możliwości. Albo – w wariancie skrajnie pesymistycznym – polska dyplomacja wykazała się bezmyślnością. Albo – tu wersja bardziej optymistyczna – polskie władze są świadome, że problem jest trudny, wiedzą, jakie reakcje taka ustawa wywoła, wolą więc przyjąć ją teraz, aby nad nami „nie wisiała”. Tyle tylko, że w polityce międzynarodowej takie "odważne" decyzje może podejmować tylko "silny". Czy my jesteśmy wystarczająco silni. Tak czy inaczej bez wątpienia można stwierdzić, że decyzja jest bardzo ryzykowna. Prezydent Biden może ją wykorzystać, by wzmocnić nacisk na Polskę w sprawie swojej lewicowej agendy, a przede wszystkim, tak jak wstrzymał dostawy broni na Ukrainę, może zmniejszyć zaangażowanie militarne USA w Polsce, realizując miękki, pełzający reset z Rosją. Natomiast warto wspomnieć jeszcze o dwóch rzeczach.

Jakich?

Po pierwsze – zaskakuje działanie naszej opozycji, która ponownie tu działała kompletnie bez wyczucia, jakby nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji. Dopiero po reakcji strony izraelskiej politycy strony opozycyjnej zaczynają dostrzegać, że jest jakiś problem. I mówię tu nie tylko o tej opozycji spod znaku lewicy, PO, ale też Konfederacji, która kilka lat temu mocno ostrzegała przed sprawami mienia bezspadkowego itd., a teraz sprawę zupełnie przespała. Po drugie – jest też kwestia bardzo istotna, o której w związku z międzynarodowym kontekstem sprawy wszyscy zapominają. Otóż skrócenie czasu określania nieważności decyzji do 30 lat mocno uderzy także w wielu obecnych mieszkańców Polski i polskich obywateli. Bo o ile w przypadku zasiedzenia możemy się zgodzić, że ktoś zaniedbując swoje prawa może je stracić, o tyle tu mamy do czynienia z krzywdzącymi obywateli, rażąco bezprawnymi decyzjami państwa, które nigdy nie powinny mieć ochrony prawa. I konsekwencje takich zmian prawnych będą bardzo poważne dla każdego z nas.

rozmawiał Przemysław Harczuk

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka