Czesi awanspwali do ćwierćfinału. fot. PAP/EPA
Czesi awanspwali do ćwierćfinału. fot. PAP/EPA

EURO 2020. Sensacja! Czesi pokonują faworytów. Pewne zwycięstwo nad Holendrami

Redakcja Redakcja Euro 2020 Obserwuj temat Obserwuj notkę 47
Czesi pokonali Holendrów 2:0 w 1/8 finału EURO 2020.

Holandia to drużyna z szerokiej czołówki rankingu FIFA. „Oranje” plasują się na 16. pozycji, natomiast Czechy zajmują 40. miejsce. To stawiało Holendrów w roli faworytów spotkania. Jednak stało się inaczej.

Czesi pokonali Holandię 2:0 i zagrają w ćwierćfinale 3 lipca w Baku zmierzą się z Danią, która dzień wcześniej wygrała z Walią 4:0.


Czesi grali osłabieni

Czesi przystąpili do meczu w Budapeszcie osłabieni. Z powodu kontuzji odniesionej na treningu nie mógł wystąpić kapitan Vladimir Darida (opaskę przejął Tomas Soucek), a za żółte kartki pauzował lewy obrońca Jan Boril, którego zastąpił Pavel Kaderabek.

Akurat Kaderabek miał dobre wspomnienia z rywalizacji z Holendrami - zdobył bramkę w poprzednim spotkaniu z tym zespołem, wygranym 3:2 w 2015 roku.

"Pomarańczowi" byli faworytami niedzielnego meczu nie tylko z racji osłabień wśród rywali. Do tej pory Holendrzy spisywali się w turnieju znakomicie - w fazie grupowej zdobyli komplet punktów i aż osiem bramek, czyli najwięcej spośród wszystkich uczestników.

Mecz był rozgrywany w upale, w momencie rozpoczęcia zawodów temperatura wynosiła 31 stopni. W czasie spotkania sędzia dwukrotnie zarządził przerwę na uzupełnienie płynów.


Kibice dopisali

Na stadionie w Budapeszcie kibice w trakcie ME 2021 mogą wypełniać trybuny w komplecie. Tak było również w niedzielne późne popołudnie. Z Holandii przybyło wielu fanów, ale Czesi mogli liczyć na wsparcie jeszcze liczniejszej grupy kibiców, którzy mieli dość blisko do stolicy Węgier.

"Kdo neskače, neni Čech, hop, hop, hop! (Kto nie skacze, nie jest Czechem")" - śpiewało wiele tysięcy kibiców pieśń znaną od lat na europejskich stadionach, gdy gra reprezentacja tego kraju.


Holendrzy bez celnego strzału

W pierwszej połowie czescy piłkarze sprawiali bardzo korzystne wrażenie. Nie pozwalali Holendrom praktycznie na nic, a sami co jakiś czas próbowali groźnie atakować. Najbliżej powodzenia byli w 38. minucie, gdy po składnej akcji w dogodnej sytuacji znalazł się Antonin Barak, ale kopnął nad poprzeczką.

Ciekawiej na boisku zrobił się po przerwie. Po indywidualnej akcji Donyella Malena Holendrzy powinni byli objąć prowadzenie, ale bramkarz Tomas Vaclik nie dał się pokonać w sytuacji sam na sam.

Chwilę potem, po drugiej stronie boiska, piłkę ręką przed polem karnym zagrał Matthijs de Ligt. Początkowo rosyjski sędzia Siergiej Karasiew pokazał mu żółtą kartkę, ale po interwencji VAR podbiegł do monitora, zobaczył jeszcze raz tę sytuację i zmienił decyzję. Holenderski obrońca został ukarany czerwoną kartką (55. minuta), co - jak się okazało - miało duże znaczenie dla dalszych losów meczu.

Czesi jeszcze odważniej ruszyli do przodu i to przyniosło efekty. W 68. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Baraka i odegraniu piłki głową przez Tomasa Kalasa do siatki trafił z bliska - również głową - Tomas Holes.

W 80. minucie Holes znów pokazał się ze świetnej strony. Pobiegł lewą stroną i podał do bardzo skutecznego w tym turnieju Patrika Schicka, który pewnym strzałem podwyższył prowadzenie swojej drużyny. To czwarty gol napastnika Bayeru Leverkusen w ME 2021.

Czesi do końca kontrolowali przebieg wydarzeń i wynik już się nie zmienił.Teoretycznie to spora niespodzianka, ale z przebiegu meczu drużyna trenera Jaroslava Silhavego zasłużyła na sukces. Tytuł najlepszego piłkarza spotkania otrzymał Holes.


Czytaj też:

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport