Jarosław Gowin. Fot. PAP/Rafał Guz
Jarosław Gowin. Fot. PAP/Rafał Guz

"Kto przygarnie Gowina"? Tak PiS komentuje dymisję w rządzie

Redakcja Redakcja Porozumienie Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Ryszard Terlecki ostrzegł wszystkie ugrupowania przed współpracą z Jarosławem Gowinem. Mimo dymisji wicepremiera, PiS zachęca Porozumienie do współpracy w ramach koalicji Zjednoczonej Prawicy.

To już drugie polityczne przesilenie w ciągu roku w obozie władzy. Rok temu Jarosław Gowin sprzeciwił się wyborom kopertowym, a na mocy porozumienia z Jarosławem Kaczyńskim głosowanie odbyło się w tradycyjny sposób. W międzyczasie ustąpił z funkcji wicepremiera i ministra nauki, ale rozbrat z rządem Mateusza Morawieckiego trwał zaledwie 5 miesięcy. 

Zobacz: 


Dymisja Gowina - komentarz Terleckiego

Teraz, po dymisji wiceminister Anny Korneckiej, która wielokrotnie krytykowała Polski Ład, a także sprzeciwem Gowina wobec podniesienia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców i "lex TVN", PiS zdecydowało o wyrzuceniu szefa Porozumienia z gabinetu. 

- Gowin przekombinował. Kto go przygarnie? Ktokolwiek to będzie, źle na tym wyjdzie. Niejaki Strzeżek chyba myślał, że już jest w poważnej polityce. Teraz pozostaje mu liczyć, że PSL wystawi listę w dzielnicy Bielany - komentował wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Jan Strzeżek to wicerzecznik Porozumienia, warszawski radny, który uzyskał mandat z poparciem PiS. 


- Istotą koalicji jest jedność. Za każdym razem, gdy pojawiały się wątpliwości, byliśmy otwarci na dyskusje i kompromis. W tak kluczowej dla Polski sprawie, jak realizacja programu Polski Ład, ustalonego z koalicjantami, zaaprobowanego przez nich, nie możemy zrezygnować ze zobowiązań wobec tych, których on dotyczy - Polaków - oświadczyła rzecznik PiS Anita Czerwińska. 

- W rządzie nie ma miejsca dla kogoś, kto neguje jego prace. Od Jarosława Gowina i posłów Porozumienia zależy, czy będą w koalicji i wspólnie z nami będą pracować dla rozwoju Polski i dobra Polaków - przypomniała. 

PiS liczy na Porozumienie

O ewentualną utratę większości sejmowej był pytany też Radosław Fogiel z PiS. - Nie stawiałby tak daleko idących tez, a ostatnie głosowania w Sejmie pokazywały, że jest większość i jest to większość stabilna. Nie wszyscy posłowie z Porozumienia aprobowali ostatnie działania Gowina. My jesteśmy otwarci ma współpracę, to, że minister Gowin stracił stanowisko rządowe, nie oznacza, że my za kimś zamykamy drzwi, należy tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla kogo ważniejsze - zapewnił wicerzecznik partii rządzącej. 

- Bardzo mi przykro, jeśli swoją dymisję pan premier Gowin postrzega jako cezurę końca koalicji. To jego decyzja, nikt nie zamierza na niego wpływać. Jeśli uważa, że fakt utraty funkcji przez Jarosława Gowina jest równoznaczny z zakończeniem projektu Zjednoczonej Prawicy, to jego zdanie. My koalicji nie zamierzamy kończyć, współpracujemy z kolegami z Solidarnej Polski, współpracujemy z posłami, którzy są niezrzeszeni, mam nadzieję, że będziemy współpracowali także z Porozumieniem - dodał Fogiel.

Teoretycznie możliwy - choć trudny w realizacji - jest scenariusz dymisji Gowina przy jednoczesnym trwaniu Porozumienia w ławach większości sejmowej. Tak było po ubiegłorocznych sporach o charakter wyborów prezydenckich. 

Nadzieję na pozostanie odpowiedniej liczby posłów Porozumienia w szeregach Zjednoczonej Prawicy wyraził wicepremier Jacek Sasin.

- Jestem przekonany, że zachowamy większość parlamentarną, która pozwoli nam nie tylko rządzić, nie tylko trwać przy władzy, ale przede wszystkim przyjmować dobre rozwiązania, które zaproponowaliśmy w Polskim Ładzie - stwierdził w TVP INFO. 

Przy okazji Sasin zaznaczył, że rozpisanie przedwczesnych wyborów jest w tej chwili "całkowicie nieprawdopodobne". 

GW



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka