„Antysemityzm rośnie, ale wśród islamskich imigrantów. Niemcy swój ukrywają”

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
Antysemityzm w Niemczech oczywiście wzrasta, ale głównie wśród muzułmanów. Wśród Niemców jest on mocno tłumiony, nikt go nie pokazuje – mówi Salonowi 24 prof. Bogdan Musiał, polsko-niemiecki historyk, specjalista historii Niemiec, Polski i Rosji.

W Niemczech doszło do skandalicznej sytuacji. W hotelu w Lipsku personel odmówił obsługi muzykowi, tylko za to, że ten miał naszyjnik z gwiazdą Dawida. I już pojawiły się głosy, że dzieje się to w kraju, który poucza Polskę w sprawie tolerancji, praw człowieka, demokracji. Kraju, w którym wciąż nie osądzono wielu byłych nazistowskich zbrodniarzy. Czy antysemityzm jest dziś realnym problemem w Niemczech?

Prof. Bogdan Musiał: Byłbym bardzo w tej sprawie ostrożny. Oczywiście, antysemityzm w Niemczech istnieje. Ale w tej konkretnej sprawie, w hotelu, nie wiemy, czy faktycznie było tak, jak to się przedstawia. Ja tego nie neguję – teoretycznie mogło tak być. Ale też pracownik, oskarżony o to antysemickie zachowanie, złożył pozew o zniesławienie, wobec osób, które go o antysemityzm oskarżają. I przedstawia zupełnie inną wersję zdarzeń. Pamiętamy, że kilka lat temu w Polsce, grupa muzułmańskich młodych turystów twierdziła, że nie podano im wody itd. Potem okazało się to zmyślone. Tu nie wiem jak było. Ale bardzo dziwne byłoby, gdyby szeregowy pracownik hotelu, nie jego właściciel, zachował się w sposób antysemicki. Szczególnie w kraju, w którym jest na tym punkcie tak duże wyczulenie. Nie neguję, że pracownik się tak zachował, ale byłoby to dziwne. Mogło być też tak, że to nieprawda. A może po prostu doszło do nieporozumienia.

Przeczytaj też:

Polskie rezerwy złota – mamy dużo, a będziemy mieć jeszcze więcej

No ale sam Pan twierdzi, że antysemityzm w Niemczech jest. I są dane mówiące o tym, że jest to zjawisko coraz częstsze i bardziej powszechne?

Owszem, antysemityzm w Niemczech istnieje, ale jest on powiązany głównie z imigracją islamską. Populacja muzułmańska jest coraz większa. I ma nastawienie bardzo mocno antyizraelskie, a nawet antysemickie. Jakiś czas temu w jednej z niemieckich stacji telewizyjnych zatrudniono muzułmańską dziennikarkę, w ramach „ubogacania kulturowego”. I kobieta ta szybko została zwolniona, bo udowodniono jej antysemickie wystąpienia, demonstracje itd. Oczywiście każdy ma prawo krytykować politykę państwa Izrael. Ale czym innym krytyka rządu, a czym innym niechęć do narodu, antysemityzm. A z tym w społecznościach islamskich mamy do czynienia. Natomiast wśród rdzennych Niemców antysemityzm jeśli nawet istnieje, to jest bardzo mocno tłumiony.

No, ale są przecież organizacje takie jak partia Alternatywa dla Niemiec (AFD), uznawana za bardzo prawicową, czy nacjonaliści z NPD. Tam też nie ma antysemityzmu?

Jeśli jest jakiś antysemityzm u działaczy AFD, to bardzo dobrze skrywany. NPD prędzej, ale tam raczej nie ma niechęci do Żydów jako takich, ale do imigrantów en masse. Do Polaków także.

Ale w raportach są opisywane organizacje skrajnej prawicy, które pozdrawiają się w nazistowskim stylu?

Są, ale tu trzeba też pamiętać o pewnej rzeczy. Owszem, marginalne organizacje skrajnej prawicy są. Ale często jest też tak, że podczas wystąpień środowisk muzułmańskich, także pojawia się nazistowskie pozdrowienie, pochwały Holokaustu. I niemiecka policja często nie kwalifikuje tych wystąpień jako demonstracji islamistycznych, ale jako działania skrajnej prawicy w Niemczech. Tak to jest opisywane.

Przeczytaj też:

Bóg wystawił Polskę na próbę! A pozostał tylko ból i żal! Wybraliśmy jednak piekło!

Hymn Państwowy do zmiany - jest taki projekt

Łukaszenka wykorzystuje metodę „na dziecko”, a opozycja to „łyka”

Majmurek: Stan wyjątkowy to bomba atomowa. Gdybym był posłem głosowałbym przeciw


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka