Alec Baldwin. Fot. tmz.com
Alec Baldwin. Fot. tmz.com

Śmierć Hutchins. Alec Baldwin po raz pierwszy zabrał głos przed kamerami!

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Produkcja filmu "Rust" nie zostanie wznowiona - Alec Baldwin powiedział to śledzącym go paparazzi. Aktor po raz pierwszy zabrał głos w sprawie śmierci Halyny Hutchins przed kamerami.

Alec Baldwin przed kamerami o śmierci Hutchins

Amerykański aktor powiedział, że Halyna Hutchins była jego przyjaciółką. I że byli razem na kolacji gdy zaczęły się zdjęcia do filmu. Opowiadał, że zespół film mowy był zgrany. I że ma kontakt z rodziną Hutchins.

Baldwin powiedział, że w pełni popiera zaostrzenie środków bezpieczeństwa na planach filmowych. Powinien być tam całkowity zakaz prawdziwej broni palnej i ostrej amunicji - stwierdził. W jego opinii była ona na planach filmowych naprawdę często.


Polecamy:

Sytuacja jest dramatyczna. Konieczne dogadanie PiS i PO. Ale czy jest możliwe?

Maja Włoszczowska okradziona. Andrzej Duda apeluje o pomoc!

Na planie filmu „Rust”

Na planie filmu „Rust”, na którym przypadkowo zginęła postrzelona przez aktora Aleca Baldwina operatorka Halyna Hutchins, panowało "pewne niechlujstwo" - poinformował w środę szeryf hrabstwa Santa Fe, Adan Mendoza.

– Myślę, że na planie było pewne niechlujstwo i są sprawy, którymi przemysł filmowy oraz być może stan (Nowy Meksyk) muszą się zająć – powiedział szeryf.

Jak dodał, wygląda na to, że ta sama kula śmiertelnie ugodziła Hutchins i zraniła reżysera filmu Joela Souzę. Zdaniem szeryfa na planie panowała niefrasobliwość w kwestii bezpieczeństwa.

– W trakcie dochodzenia policja zebrała 600 dowodów, w tym trzy sztuki broni palnej, 500 sztuk amunicji, niektóre uważane za ostre, oraz odzież i różne akcesoria. Niektóre dowody są wysyłane do laboratorium kryminalistycznego FBI do analizy – poinformował Mendoza.

Stwierdził także, powołując się na dokumenty sądowe, że podczas prób Baldwin wyciągnął rewolwer i celował w kamerę w momencie, kiedy broń wystrzeliła. Nie ma żadnego nagrania wideo z incydentu.

Jak zauważa agencja AFP, zgodnie z surowymi zasadami bezpieczeństwa w branży filmowej, aby zapobiec takim wypadkom ostra amunicja jest całkowicie zabroniona podczas filmowania.

Czytaj dalej:

Niemiecki dziennik: Bruksela woli dojść do porozumienia z rządem PiS

Premier Morawiecki w "L’Opinion": prymat konstytucji to prymat demokracji

Mężczyzna utknął w szybie windy. Na miejscu pracują służby

Zorzę polarną będzie można obejrzeć również w Polsce. Już dzisiaj w nocy!

Pasła kozy w czasie lekcji. Spotkał się z nią papież

Strzelali do puszek po piwie

Agencja podała za portalem informacyjnym The Wrap, że kilka godzin przed wypadkiem niektórzy członkowie ekipy filmowej strzelali do puszek po piwie.

Do tragedii doszło tydzień temu.

Hannah Gutierrez, odpowiedzialna na planie za broń, powiedziała policji, że sprawdziła ten rewolwer, ale nie znalazła żadnych ostrych naboi.

Jak przekonywała, podczas przerwy na lunch przed rozpoczęciem zdjęć amunicja była zabezpieczona w sejfie.

– Tylko kilka osób miało dostęp do sejfu i znało szyfr niezbędny do jego otwarcia – podkreśliła Gutierrez.

Dave Halls, asystent reżysera filmu, powiedział śledczym, że"powinien był sprawdzić wszystkie naboje w rewolwerze przed przekazaniem go Baldwinowi, ale tego nie zrobił". Władze poinformowały wcześniej, że Baldwin dostał od Hallsa to, co uważał za "zimną" lub bezpieczną broń".

Mendoza oraz prokurator okręgowy Nowego Meksyku Mary Carmack-Altwies przyznali, że dotąd nie postawiono nikomu żadnych zarzutów karnych, ale nie wykluczają takiej możliwości. Według mediów grozi to nie tylko Baldwinowi, lecz też Halsowi i Gutierrez.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura