Edward Krychowiak stawia na awans Polaków do mundialu w Katarze.
Edward Krychowiak stawia na awans Polaków do mundialu w Katarze.

Ojciec Krychowiaka typuje szanse Polski w starciu z Rosją. "Nie wyobrażam sobie..."

Redakcja Redakcja Piotr Dobrowolski Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
W półfinale barażów o awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Katarze polscy piłkarze zmierzą się na wyjeździe z Rosją. Jeśli Biało – Czerwoni przejdą Sborną to w finale zagrają ze zwycięzcą pary Szwecja – Czechy. - Polska jest zdecydowanym faworytem starcia w Moskwie. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie przeszli Rosjan – z przekonaniem mówi Edward Krychowiak. Jego syn Grzegorz jest jednym z liderów naszej kadry i od trzech lat gra w Rosji.

Pomocnik Biało – Czerwonych to na wschodzie uznana marka. Przez dwa lata był „mózgiem” Lokomotiwu Moskwa, a od tego sezonu jest kapitanem FK Krasnodar. Nic dziwnego, że jak mało kto zna silne i słabe strony naszych rywali w barażach.

Mecz z dodatkowym smaczkiem

- Grzesiek napisał na Facebooku, że jeśli mamy się bać Rosji, to po co w ogóle jechać do Kataru? Podpisuję się pod słowami syna – twierdzi ojciec piłkarza Edward Krychowiak.

- Grzesio uważa, że jak nie wygramy z Rosją, to z kim? I nie jest to wyraz lekceważenia rywali, bo Sborna to bardzo godny przeciwnik, a raczej ocena możliwości reprezentacji Polski. Ja też się cieszę, bo sportowa rywalizacja z Rosjanami ma swój smaczek. Wiadomo – piłkarze, Kozakiewicz, hokeiści… te starcia zawsze miały swój niepowtarzalny klimat – dodaje Krychowiak senior. 

Czytaj: 


Pan Edward uważa, że w gronie zespołów, które będą walczyć w barażach, nie ma słabych drużyn. - może poza Włochami, wszystkie drużyny, które zakwalifikowały się do barażów prezentują zbliżony poziom. Ja się cieszę, że nie trafiliśmy na Italię, bo mistrzowie Europy muszą być strasznie podrażnieni faktem, że nie wywalczyli bezpośredniego awansu na mundial w Katarze. Poza nimi, z każdym można powalczyć i każdego można pokonać. Pewnie, dodatkowym smaczkiem meczu z Rosjanami będzie fakt, że mamy w ich Premier Lidze swoich piłkarzy – Grzecha, Maćka Rybusa, Sebastiana Szymańskiego i Rafała Augustyniaka. Ich wiedza i umiejętność gry przeciwko Rosjanom na pewno przyda się reprezentacji – przewiduje były wojskowy. 

Cenią Polaka

Grzegorz Krychowiak jest kapitanem FK Krasnodar i cieszy się sympatią i uznaniem kolegów z drużyny. - Wszędzie jest fajnie, gdzie nas lubią i doceniają. I wydaje mi się, że tak właśnie jest z Grześkiem w Krasnodarze. Kiedy przechodził do tego klubu z Lokomotiwu, to trener Wiktor Gonczarenko podkreślał, że bardzo go chciał u siebie w drużynie, że liczy na jego zaangażowanie i doświadczenie, że takiego zawodnika potrzebował. Koledzy też od pierwszego dnia synowi zaufali i mianowali go kapitanem zespołu, a potem, kiedy Kolumbijczyk Cordoba nie strzelił karnego, to do wykonywania „jedenastek” został wyznaczony Grzesiek – opowiada pan Krychowiak. 

Zobacz: "Hańba dla futbolu". Rywal Benfiki zdziesiątkowany koronawirusem, a mecz trwał

Wiadomo, że stosunki między Polską a Rosją są w ostatnim czasu mocno napięte. O tym, jak żyje się Grzegorzowi na wschodzie ujawnia jego tata: - Zwyczajnych, normalnych Rosjan jak i Polaków, polityka tak naprawdę nie interesuje. Nie ma na nią miejsca w codziennym życiu. Tym zajmują się elity, władza… A Rosjanie, jak to słowiańskie dusze, są szalenie serdeczni, gościnni i – proszę to podkreślić – bardzo lubią Polaków. Kiedy Grzesio grał jeszcze w Lokomotiwie, pojechał na bardzo ważny mecz derbowy z CSKA Moskwa. Siedziałem w tamtejszej loży VIP. Z tłumaczem. Kiedy inni obecni w loży ludzie usłyszeli język polski, to nie pytając co tam robię, ani kim jestem, od razu zaprosili mnie do swojego towarzystwa. A kibice obu drużyn siedzieli na stadionie obok siebie i żadnych bójek, zadym czy czegoś w tym rodzaju nie było. To mi się bardzo podobało! Pokazali, że można mieć na szyi szalik ulubionego klubu i nie bać się o własne bezpieczeństwo. Naprawdę, nie powiem na Rosjan złego słowa. Ludzie, których spotkałem w tym kraju, byli normalni, otwarci i przyjacielscy – zapewnia Krzychowiak senior.

Biało – Czerwoni podbiją Moskwę?

Edward Krychowiak zdecydowanie więcej szans na wygranie półfinału barażów przyznaje naszej drużynie: - W 80, 90 procentach faworytem jest Polska! Nie lekceważę Rosji, ale uważam, że choć nowy trener Walerij Karpin odmienił Sborną i ich gra mi się podoba, to mamy lepszą drużynę. Dla kilku chłopaków przyszłoroczne mistrzostwa świata mogą być ostatnim wielkim turniejem, w którym wezmą udział. Dlatego na baraże zmobilizują się nie podwójnie, a potrójnie! Zobaczy pan, że po ciężkim meczu, ale wygramy w Moskwie! - mówi z wiarą w głosie ojciec Grzegorza Krychowiaka. 

Piotr Dobrowolski 

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport