Małopolska kurator Barbara Nowak.
Małopolska kurator Barbara Nowak.

Kurator Nowak zadała pytanie o wartość życia w pandemii. Krytykowała posunięcie rządu

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 84
Podczas spotkania małopolskiej kurator oświaty z przedstawicielami organizacji niechętnych zamykaniu szkół na czas walki z piątą falą pandemii, Barbara Nowak podważyła sens nauczania zdalnego. Stwierdziła, że podobne poglądy ma minister nauki Przemysław Czarnek. Nowak rozważała też, czy w czasie zarazy życie i zdrowie są najważniejszymi wartościami.

Do 1,5 godzinnej rozmowy z grupą rodziców uczniów, wśród których nie brakowało antyszczepionkowców, doszło 31 stycznia. Przypomnijmy, że resort edukacji w porozumieniu z ministrem zdrowia zdecydowało o powrocie do stacjonarnych lekcji tylko najmłodszych roczników. Zdalna nauka dla piątoklasistów i starszych potrwa aż do zakończenia ferii zimowych, czyli do 27 lutego. 

Zobacz: Małopolska kurator postanowiła zostać youtuberką. Teraz tłumaczy powody decyzji

Kurator Barbarę Nowak odwiedzili członkowie Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi, Polska jest Jedna, Nauczyciele dla Wolności, a całość dyskusji zarejestrował i opublikował w mediach społecznościowych katolicki portal "Polonia Christiana 24" - czytamy na łamach tvn24.pl. Rozmówcy urzędniczki wskazywali na problem "segregacji sanitarnej" i szkodliwości zamknięcia szkół. Z ich opinią zgodziła się Nowak. 

Na początku kurator zapytała, czy odwiedzający kuratorium chcą wejść w maseczkach do gabinetu. Padły odpowiedzi, że maseczki powodują grzybicę, spadek saturacji i ryzyko "wdychania dwutlenku węgla". Podczas spotkania nie zakryli więc ust i nosa. 

Uczestnicy dyskusji wraz z Nowak kilkukrotnie stwierdzali, że koronawirus to tak naprawdę grypa. Zdaniem kurator, dzieci nie są "pasem transmisyjnym" pandemii, dlatego - w jej przekonaniu - nauka zdalna nie ma sensu, a nawet, że są to "odmęty szaleństwa". 

- Tylko w kilku przypadkach było potwierdzenie, że dziecko przenosiło wirus na babcię, gdzieś tam na rodziców i tak dalej. Dzieci, jeśli już chorują, to nie kończy się to dla nich jakimiś tragicznymi skutkami. Chyba porównywalne jest ze zwykłą grypą, jeśli chodzi o sytuację ciężkich zachorowań - powiedziała Nowak.  

Nie przegap: 

Jak wyjawiła kurator, jej poglądy podziela sam minister Przemysław Czarnek. - Pan minister profesor Przemysław Czarnek zadbał o to, że w sytuacji, na którą on nie ma wpływu tej ogólnej - i pewnych rozporządzeń, na które nie do końca ma wpływ - to jednak wyraźnie stanął po stronie dziecka - stwierdziła. 

- Z mojego punktu widzenia i z tego, co ja orientuję się w polityce, to nie jest tak, że pan minister może tutaj dokładnie to, co uważa za stosowne, wprowadzić. To jest polityka rządu. Gdyby pan minister się z tym nie zgodził, pewno nie byłby panem ministrem. Dla mnie istotne jest to spojrzenie, że pan minister naprawdę za każdym razem jednak staje po stronie ucznia, tak jak może - dodała Nowak. 

Małopolska kurator oświaty zadała też pytanie o wartości, którymi powinno się kierować społeczeństwo w chwilach kryzysu. Czy powinna być nią troska o zdrowie "za wszelką cenę? Czy resztę możemy przekreślić, bo to zdrowie jest najważniejsze?" - rozważała Nowak. 

Barbara Nowak zasłynęła podważaniem skuteczności szczepień w wywiadzie dla Radia Zet, nazywając je "eksperymentem". Słowa urzędniczki wywołały burzę w Zjednoczonej Prawicy, wielu polityków PiS na czele z otoczeniem premiera Mateusza Morawieckiego domagało się jej dymisji. Ostatecznie Nowak przeprosiła za to, że zabrała głos w temacie medycznym, podczas gdy jest z wykształcenia nauczycielką. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości