Donald Tusk podczas wizyty w Uniwersytecie Zielonogórskim mówił m. in. o nieuczciwych wyborach prezydenckich i o konieczności mobilizacji przeciwników PiS. (fot. PAP)
Donald Tusk podczas wizyty w Uniwersytecie Zielonogórskim mówił m. in. o nieuczciwych wyborach prezydenckich i o konieczności mobilizacji przeciwników PiS. (fot. PAP)

Tusk w Zielonej Górze. "Najważniejsza jest mobilizacja przeciwników PiS"

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
Potrzebna jest możliwie efektywna kontrola społeczna wyborów; w każdym z lokali wyborczych muszą być ludzie reprezentujący obywateli czy opozycję i pilnujący, by nie dochodziło do fałszerstw na elementarnym poziomie — powiedział w czwartek Donald Tusk podczas wystąpienia na Uniwersytecie Zielonogórskim.

Tusk z wizytą w Uniwersytecie Zielonogórskim

Szef PO odwiedził w czwartek Uniwersytet Zielonogórski, gdzie zapytany został przez publiczność o kwestię kontroli wyborów, fałszerstw oraz odzyskiwania przez PO i opozycję głosów tak, by doprowadzić do jej zwycięstwa w najbliższych wyborach parlamentarnych.

— Według definicji międzynarodowych i obserwatorów wybory prezydenckie w Polsce nie były uczciwe — ocenił Tusk. Dodał, że były one "wolne, procedury były mniej więcej zachowane, ale wybory były nieuczciwe". Lider PO podkreślił, że na część metod władzy nie ma obecnie wpływu, dopóki rządzi PiS.

— Nie odzyskamy TVP Info, bo nieuczciwość wyborów polegała między innymi na tym, że władza użyła czegoś, co powinno być neutralne, a zostało użyte jako element potężnej machiny propagandowej na rzecz jednego kandydata — oznajmił Tusk. Jak ocenił, wybory były przez to wypaczone.

Nieuczciwe wybory prezydenckie?

Szef PO stwierdził, że jego zdaniem "prawie pewnym" jest, że gdyby wybory prezydenckie były w pełni uczciwe, prezydentem zostałby Rafał Trzaskowski. Podkreślił, że obecnie "potrzebna jest możliwie efektywna kontrola społeczna wyborów". Zdaniem Tuska w każdym z lokali wyborczych znaleźć się muszą ludzie reprezentujący obywateli czy opozycję i pilnujący, by nie dochodziło do fałszerstw na elementarnym poziomie.

— My mamy w tej chwili zarejestrowanych, sama PO, około 14 tys. osób, które zgłosiły się do społecznej kontroli wyborów i są w naszej bazie danych. Koordynuje to i jest rdzeniem całej akcji Komitet Obrony Demokracji. Właśnie kończą się prace nad aplikacją, nad całym też projektem internetowym, który umożliwi nam nie tylko kontrolę, ale że będziemy w stanie ogłosić precyzyjnie wynik wyborów dosłownie kilka godzin po — tłumaczył Tusk.

Mobilizacja przeciwników PiS

Zdaniem Tuska najważniejsze w tej chwili jest zmobilizowanie przeciwników PiS. Szef PO Podkreślił, że skupia się obecnie na tym, by organizacja, której przewodzi, była profesjonalnie przygotowana najlepiej w Polsce. Zwrócił uwagę, że w przypadku poprzednich wyborów to polityczny przeciwnik był lepiej przygotowany – wyciągnął lekcje z przeszłości i zjednoczył się. Tusk ocenił, że w Zjednoczonej Prawicy "aż wrze", a jej liderzy "delikatnie mówiąc nie przepadają za sobą".

Relacje w opozycji

Donald Tusk oznajmił, że jego relacje z liderami Polski 2050 oraz PSL są "wzorowe i można powiedzieć rodzinne w porównaniu z tym, co dzieje się w obozie PiS i Zjednoczonej Prawicy". Mimo to zauważył, że te właśnie partie miały jedną listę do wyborów.

Były premier zapewnił, że przede wszystkim chce zmobilizować zmobilizować maksymalnie "umownie, szeroko pojętą naszą stronę" – czyli ludzi wierzących w demokrację, wolność, prawa człowieka, Europę. W Polaków, którzy "z różnych względów mają dosyć PiS, a którzy niekoniecznie mają motywacją i przekonanie, by zagłosować na listę, którą on chce promować" — oznajmił Tusk. Zaznaczył, że nie uważa on PiS za silną partię. "Siłą PiS" są obecnie podziały na opozycji — podkreślił.


RB


Czytaj dalej: 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka