Donald Tusk odpowiedział na słowa prezes Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Źródło: PAP/Marcin Bielecki
Donald Tusk odpowiedział na słowa prezes Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Źródło: PAP/Marcin Bielecki

Donald Tusk wpadł do TVN24. Ataki, zarzuty i tłumaczenia

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 77
Donald Tusk odpowiedział na słowa prezes Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, który to zaczepił go podczas piątkowej konferencji prasowej. Lider PO nie szczędził gorzkich słów pod adresem prezesa NBP.

W piątek odbyła się konferencja prasowa prezes Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Odniósł się on do "serii wypowiedzi polityków" dotyczących jego osoby. Jak się okazuje autorem jednej z nich był Donald Tusk. Mianowicie lider PO podczas konwencji partii powiedział, że "wyprowadzi Glapińskiego z NBP".

– Bałbym się, gdyby Polska weszła w taki okres swojej historii, że "silni ludzie" będą wyprowadzać urzędników państwowych ze wszystkich instytucji, które się nie podobają. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Żyjemy w demokratycznym kraju w XXI wieku w Europie i to nie może tak być – odpowiedział mu prezes NBP.

Tusk odpowiada Glapińskiemu 

Tusk pytany o te słowa Glapińskiego w piątek wieczorem w TVN24, stwierdził: "Gdybym się miał odnosić do wszystkich obelg i wypowiedzi na mój temat, czy to prezesa NBP, czy premiera, czy prezesa partii rządzącej, już nie mówiąc o telewizji rządowej, to od rana do wieczora niczego innego bym nie robił. Ale tu nie chodzi przecież o mój komfort, czy czuję się urażony, czy nie tym, co pan prezes Glapiński opowiada".

Według lidera Platformy, "dużo poważniejszym problemem jest to, że to kolejne jego (prezesa NBP - PAP) wystąpienie potwierdza znaną już prawdę, że on tak naprawdę nie ma żadnych kompetencji, żadnych kwalifikacji, ani tych merytorycznych, ani etycznych, by pełnić tak ważną funkcję" - powiedział Tusk. Lider Platformy zarzucił Glapińskiemu, że jest "bardzo nietypowym prezesem, jest w bardzo oczywisty sposób takim nominatem partii politycznej rządzącej, PiS-u".

Tusk pytany, co miał na myśli, mówiąc o "wyprowadzeniu Glapińskiego z NBP", jeśli PO wygra, odparł: "Jak pani zapewne pamięta, w czasie kiedy decydowano w Pałacu Prezydenckim o tym, że Adam Glapiński będzie kandydował na kolejną kadencję, pojawiły się wątpliwości, także w niektórych analizach prawnych". Dopytywany, o jakich analizach mówi, skoro Pałac Prezydencki nie potwierdził, że była taka analiza, Tusk odparł, że opinie prawników były publikowane w mediach. "W ogóle sprawa była głośna w mediach, że była konsternacja w Pałacu Prezydenckim, bo analizy i stanowiska prawników nie były jednoznaczne" - dodał szef PO.

"Niekompetentny i w senie politycznym nieprzyzwoity"

– Proszę się nie dziwić, że w Polsce mamy dzisiaj rekordową inflację, bo mamy rekordowo niekompetentnego i w sensie politycznym nieprzyzwoitego prezesa NBP – ocenił Tusk.

Donald Tusk uważa, że na posadzie prezesa NBP w czasie inflacji powinna znajdować się osoba "wiarygodna, dobrze przygotowana i budząca zaufanie". 

– Przecież temu człowiekowi nikt nie wierzy, ponieważ on w ostatnim roku kłamał jak najęty albo okazał się dramatycznie niekompetentny – dodał.

Zamieszanie wokół kolejnej kadencji Glapińskiego 

Pod koniec lutego prezydent Duda zgłosił kandydaturę Adama Glapińskiego na drugą kadencję w roli prezesa NBP; 12 maja Sejm powołał Glapińskiego na tę funkcję. W maju - jeszcze przed tym, jak Glapiński ponownie został prezesem NBP - portal RMF24 informował, że powołanie Adama Glapińskiego na kolejną kadencję w Narodowym Banku Polskim może być niezgodne z prawem.

Ustawa o Narodowym Banku Polskim w artykule 17, punkt 2b mówi: "Członkowie Zarządu NBP są powoływani na okres 6 lat. Przepisy art. 9 ust. 2, art. 13 ust. 3 i ust. 5-7 stosuje się odpowiednio". Przywołany w tym miejscu artykuł 9, ustęp 2 brzmi natomiast "Kadencja Prezesa NBP wynosi 6 lat. Ta sama osoba nie może być Prezesem NBP dłużej niż przez dwie kolejne kadencje". Z tego wynika, że członkiem zarządu (skoro artykuł 9, ustęp 2 stosuje się jak do Prezesa) można być 2 razy.

Portal przypominał, że w lutym 2016 roku prezydent Andrzej Duda, na wniosek ówczesnego prezesa NBP Marka Belki, powołał Adama Glapińskiego na stanowisko członka zarządu banku, co - jak wskazywał wówczas RMF24 - trzeba uznać za pierwszą kadencję Glapińskiego w zarządzie. Kilka miesięcy później, w czerwcu 2016 r., prezydent powołał Glapińskiego na prezesa banku, co jest drugą kadencją w zarządzie banku.

Szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot, pytany wówczas o te wątpliwości, 6 maja mówił w rozmowie z PAP: "Mamy własne opinie, że wszystko jest zgodnie z prawem i tego się trzymamy. Mamy przygotowaną argumentację prawną i opinie, że jest to dopuszczalne". Szrot dopytywany wtedy, czy prezydent rozważa wycofanie kandydatury Glapińskiego, odpowiedział: "Potwierdzam, że pan Glapiński jest kandydatem pana prezydenta".

MP

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka