Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Fot. PAP
Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Fot. PAP

PiS wspiera PO, a PO - PiS? „Jastrzębowski wyciska” o tym, czemu żadna partia nie dominuje

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Gdy Koalicji Obywatelskiej w ostatnich siedmiu latach nie szło, a wiemy, że nie szło, to zawsze pojawiała się pomocna dłoń ze strony Prawa i Sprawiedliwości – mówi Salonowi 24 Marcin Palade, socjolog z Centrum Analiz Wyborczych.

Problem Platformy Obywatelskiej

Marcin Palade, socjolog, szef Centrum Analiz Wyborczych był gościem programu Sławomira Jastrzębowskiego „Jastrzębowski wyciska”. 

Problemem Platformy Obywatelskiej jest ciągła wymiana liderów i odwoływanie się wyłącznie do twardego elektoratu. PiS nie może uzyskać miażdżącej przewagi, a PO wyjść na pierwsze miejsce, bo obie formacje pomagają sobie nawzajem – gdy PiS popełnia błędy zawsze popełni je też PO, a gdy PO nie idzie, jakiś polityk PIS także zawsze zrobi coś, co będzie podaniem ręki opozycji – mówił Palade u Jastrzębowskiego.


"W PO widzimy tylko ciągłą wymianę liderów"

– Od siedmiu lat jedyne co obserwujemy (w PO – red.) to wymiana liderów. I odwoływanie się jedynie do twardego elektoratu – powiedział Marcin Palade. Jak dodał, zabiegi Donalda Tuska nastawione na pozyskanie elektoratu Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie przyniosą większych efektów, gdyż lider Platformy nie jest wiarygodnym politykiem dla lewicowego elektoratu.

Gość Jastrzębowskiego, pytany o to, dlaczego pomimo ewidentnych problemów rządzącej formacji Platforma jeszcze nie wyprzedziła PiS (ale i przewaga PiS także nie daje tej formacji zdecydowanej wygranej) odpowiedział, że obie formacje w równym stopniu popełniają poważne błędy.

PO-PiS w praktyce?

Błędy partii rządzącej i największej partii opozycyjnej się wzajemnie neutralizują. – Gdy jest ciąg niekorzystnych zdarzeń ze strony Prawa i Sprawiedliwości, obserwujemy eksplozję radości po stronie Platformy Obywatelskiej. Próbę przejęcia inicjatywy. Ale to się zazwyczaj kończy tym, że Prawo i Sprawiedliwość  zbierało się w sobie – mówił socjolog Sławomirowi Jastrzębowskiemu.

– Z drugiej strony obserwujemy sytuację, że gdy Koalicji Obywatelskiej w ostatnich siedmiu latach nie szło, a wiemy, że nie szło, to zawsze pojawiała się pomocna dłoń ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Bo jeden, drugi, czy piąty polityk wychodził i mówił to, czego nie powinien powiedzieć – podsumował Marcin Palade.

Przeczytaj też:

„Narzekacie na inflację. My ją mamy od 30 lat”. Uchodźca z Białorusi o „raju Łukaszenki”

Dlaczego w sierpniu Kościół zakazuje picia alkoholu? Rozmowa z księdzem

Prof. Bugaj: Wakacje kredytowe to niedobry pomysł. Dziwię się, że rząd na to poszedł


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka