Kredytobiorcy są w tarapatach, jednak zdaniem prof. Bugaja pomoc dla nich powinna wyglądać inaczej Fot. Pixabay
Kredytobiorcy są w tarapatach, jednak zdaniem prof. Bugaja pomoc dla nich powinna wyglądać inaczej Fot. Pixabay

Prof. Bugaj: Wakacje kredytowe to niedobry pomysł. Dziwię się, że rząd na to poszedł

Redakcja Redakcja Kredyty Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Niektóre osoby, które wzięły kredyty mają dziś faktycznie spore kłopoty, jednak jest to zbiorowość ludzi zamożniejszych. Żeby wziąć w banku kredyt, trzeba mieć zdolność kredytową. Wiele osób takiej zdolności nie posiada, a ci, co ją mają już są na tej wyższej półce – mówi Salonowi 24 prof. Ryszard Bugaj, ekonomista, Polska Akademia Nauk. Opozycjonista w PRL, założyciel i pierwszy przewodniczący Unii Pracy.

Rząd wprowadził wakacje kredytowe. A więc możliwość odroczenia spłaty kredytu. Projekt związany jest z inflacją, wzrostem cen, w tym rat kredytów. Kredytobiorcy nie będą musieli spłacać zobowiązań w czasie samego kryzysu. Dla ludzi, którzy wpadli w kłopoty będzie to bardzo poważne odciążenie. Jakie jest znaczenie tego rozwiązania, na ile pomoże w walce z inflacją, na ile wesprze ludzi, którzy poprzez wysokie raty kredytów są w poważnych kłopotach?

Prof. Ryszard Bugaj: Nie jestem entuzjastą tego pomysłu. Po pierwsze, jest on strasznie nieselektywny. Po drugie, chociaż niektóre osoby, które wzięły kredyty mają dziś faktycznie spore kłopoty, to jednak jest to zbiorowość ludzi zamożniejszych. Żeby wziąć w banku kredyt, trzeba mieć przecież zdolność kredytową. Wiele osób takiej zdolności nie posiada, a ci, co ją mają już są na tej wyższej półce. Po trzecie, dziś oprocentowanie kredytów, a co za tym idzie, wysokość rat, jest rzeczywiście wysokie. Jednak są to kredyty w większości hipoteczne. Wzięte na przykład na 20 lat. Nie można z góry zakładać, że takie raty utrzymają się przez dłuższy okres, a kredytobiorcy będą pokrzywdzeni w całym okresie spłaty. W ostatecznym rachunku to zmienne oprocentowanie w skali całego kredytu może okazać się korzystne dla tych, którzy kredyt zaciągnęli, a dziś narzekają na wysokie raty.

Przeczytaj też:

No i mamy kolejną podwyżkę. Za jeden produkt zapłacisz nawet dwa razy więcej

Jednak liczy się tu i teraz. Faktem jest, że poprzez inflację kredyty zdrożały. Raty są znacznie wyższe. Wielu ludzi wpadło przez to w poważne kłopoty finansowe. I bywa, że ktoś był może zamożniejszy w chwili brania kredytu, ale poprzez brak możliwości jego spłaty jego status społeczny bardzo mocno się obniżył?

Oczywiście ja nie twierdzę, że ludzi, którzy wpadli w tarapaty nie należy ratować. Trzeba im pomóc, niekoniecznie jednak w sposób robiony przez rząd. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby na przykład udzielanie ze strony instytucji państwowych pożyczek, które obciążałyby hipotekę nieruchomości. Pożyczki takiej można byłoby nie oddać, w sytuacji, gdy sami kredytobiorcy korzystaliby z mieszkania. W przypadku sprzedaży nieruchomości, bądź jej dziedziczenia, już pieniądze należałoby zwrócić. Oczywiście dotyczyłoby to tylko ludzi zaciągających kredyty na mieszkanie, nie takich, którzy inwestują w nieruchomości po to, by nimi obracać. Wakacje kredytowe są moim zdaniem pomysłem niedobrym, powody wymieniłem wcześniej. Osobiście bardzo się dziwię, że rząd na takie rozwiązanie poszedł. Ale wydaje mi się, że PiS i Jarosław Kaczyński ominęli już ten moment, w którym mogli uratować swoją pozycję.

Sądzi Pan, że przez kwestie gospodarcze partia rządząca może przegrać?

Mocno stracić na pewno. Bo z jednej strony jest tak, że nie bardzo można po stronie opozycji zapisać jakieś sukcesy, poza punktowaniem PiS. Prawdą jest też, że odpowiedzialność rządu za inflację jest mocno ograniczona. Nie zmienia to jednak faktu, że ludzie rząd za drożyznę obwiniają. Również przedsiębiorcy, i to tacy, którzy na wyższych cenach zyskują. A to, co opowiada na spotkaniach Jarosław Kaczyński, pogrąża partię rządzącą.

Przeczytaj też:

Anna Moskwa o dopłatach do wszystkich źródeł ciepła. Kto dostanie najwięcej?

Kulisy wizyty Nancy Pelosi na Tajwanie. Amerykanie popełnili wielki błąd

Nancy Pelosi na Tajwanie. "Trwa gra o wiarygodność amerykańską w Azji"


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka