Donald Tusk, fot. PAP.
Donald Tusk, fot. PAP.

Konserwatyści w PO po deklaracji Tuska ws. aborcji. Wielu z nich nie ma z nią problemu

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 58
Kto nie popiera aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży, nie znajdzie się na listach wyborczych PO do parlamentu, a kwestia wyrzucenia do kosza wyroku Trybunału Konstytucyjnego będzie jedną z pierwszych po objęciu władzy przez opozycję - deklarował Donald Tusk. Jak się okazuje, konserwatywne skrzydło Platformy Obywatelskiej popiera stanowisko byłego premiera.

- Ja bezwzględnie będę w tych sprawach egzekwował swoją pozycją w Platformie w czasie układania list do parlamentu. Jeżeli ja dziś mówię, że my gwarantujemy kobietom podejmowanie tych decyzji, ja nie będę chciał się później wstydzić dlatego, że ktoś będzie reprezentował inne zdanie. To macie zagwarantowane - stwierdził Tusk podczas Campusu Polska Przyszłości. 

Zobacz: "Deklaracjami na Campusie Tusk zamknął drogę do wspólnej listy opozycyjnej"

Tusk skręca w lewo 

Do konserwatystów w PO w obecnej kadencji Sejmu zaliczało się takich polityków, jak: Paweł Arndt, Halina Bieda, Mateusz Bochenek, Waldy Dzikowski, Krzysztof Gadowski, Tomasz Głogowski, Cezary Grabarczyk, Kazimierz Kleina, Stanisław Lamczyk, Antoni Mężydło, Czesław Mroczek, Jan Olbrycht, Tomasz Olichwer, Małgorzata Pępek, Kazimierz Plocke, Marek Plura, Ireneusz Raś, Bogusław Sonik, Marek Sowa, Wojciech Ziemniak i Paweł Zalewski. Tylko Raś i Zalewski opuścili partię w lutym 2021 r., gdy Borys Budka zapowiedział prace nad projektem ws. przerywania ciąży bez ograniczeń do 12 tygodnia. Reszta zgodnie obiecywała napisanie własnej ustawy ws. aborcji, ale do dzisiaj tak się nie stało. 

- Nie wiem, czym się wszyscy zdziwili, absolutnie zgadzam się z Donaldem Tuskiem. Każdy, kto obserwuje życie polityczne i to, co się dzieje zdaje sobie sprawę, że wokół aborcji będzie nowa ustawa, będąca wynikiem kompromisu pomiędzy siłami, które znajdą się w nowym parlamencie - komentował wypowiedzi Tuska Paweł Kowal w Polskim Radiu 24. 

Rzecznik koordynatora służb o Olszańskim: Zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego

- Było oczywiste, że po tym, jak PiS zburzyło kompromis aborcyjny, to jak przyjdzie nowy Sejm, to dojdzie do jakiejś liberalizacji. To nie chodzi o to, co uważam ja. Chodzi o to, ze sam obóz rządzący się cofnął pod wpływem ogromnych protestów, kiedy zaczął radykalizować stanowisko w sprawie aborcji. Wszyscy w Polsce wiedzą, że stanowisko większości jest takie, by w jakimś zakresie aborcja była dopuszczalna, a reszta to jest problem legislacyjny, który będzie rozwiązany w przyszłym Sejmie - zasugerował poseł, który kiedyś grał pierwsze skrzypce w PiS, a potem zakładał PJN. 

- Na pewno moja droga polityczna jest drogą z Koalicją Obywatelską - podsumował Kowal, dodając, że wielu wyborców prawicowych i centrowych zagłosuje na formację Tuska.  

Putin wydał rozkaz. Rosyjskie wojska mają mało czasu

Inni konserwatyści o aborcji na życzenie

- To stanowisko stało się częścią programu Platformy i każdy, kto chciałby zamanifestować inne stanowisko, miał czas, by to zrobić. Zbliża się czas rozstrzygnięć wyborczych, wyborcy oczekują jasnej deklaracji, dobrze że Donald Tusk przypomina właśnie tę część programu - powiedział Grabarczyk, pytany przez PAP o stanowisko ws. aborcji. 

Za liberalizacją obowiązujących przepisów jest też Marek Sowa, dobrze znany w Krakowie za sprawą rodzinnych konotacji - jego brat to ks. Kazimierz Sowa, duchowny, często występujący w mediach komercyjnych. 

- Ta sprawa jest uregulowana w programie PO od wiosny 2021 roku. Po haniebnym wyroku TK nie sądzę, abym był przeszkodą w liberalizacji obowiązujących przepisów - zadeklarował poseł PO. - Niemniej jednak aborcja to nie jedyny problem, który Polsce i Polakom zostawia PiS. Tych spraw jest więcej. Wiem, że premier Donald Tusk będzie decydować o listach, ale wiem też, że potrzebuje wojowników, więc jestem spokojny - uznał Sowa. 

Zapytano też o stanowisko Bogusława Sonika. Parlamentarzysta KO - zwolennik kompromisu aborcyjnego - zasugerował, że wcale nie musi startować w wyborach parlamentarnych, do których jest jeszcze sporo czasu. - Ale oczywiście życie nie kończy się przecież na polityce - stwierdził. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka