Billboard zachęcający do wstąpienia do rosyjskiej armii, fot. PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV
Billboard zachęcający do wstąpienia do rosyjskiej armii, fot. PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV

Putin chce mieć nowe "mięso armatnie". Komentarze po decyzji o mobilizacji rezerwistów

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
W wyemitowanym rano w rosyjskiej telewizji państwowej przemówieniu prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w kraju, która ma się rozpocząć już w środę, 21 września. Częściowa mobilizacja ma objąć rezerwistów, osoby, które odbyły służbę w wojsku. Decyzja Putina jest szeroko komentowana na całym świecie.

Morawiecki: Chcą na oczach świata zmieniać mapy

- Potwierdziły się wcześniejsze informacje o częściowej mobilizacji w Rosji. Rosja będzie kontynuowała swoje dzieło zniszczenia, będzie próbowała doprowadzić do zniszczenia Ukrainy, do zagarnięcia części terytoriów. Nie możemy się na to zgodzić - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki, który obserwuje w Nowej Dębie (woj. podkarpackie) ćwiczenia NIEDŹWIEDŹ-22.

Polecamy:

Championem może być każdy z Was!

Putin z orędziem do narodu. Ogłosił częściową mobilizację

Jak zauważył, Rosja poniosła w ostatnim czasie kilka dotkliwych porażek, "dlatego przystąpili do kolejnego planu, chcą na oczach świata zmieniać granice, mapy, chcą zagarnąć, zaanektować część terytoriów".

"Nie możemy się na to zgodzić. Chcemy żyć z Rosją w pokoju, z pokojową Rosją, Rosją nastawioną pokojowo do całego świata. Ale kiedy Rosja pokazuje swą brutalną siłę, to my musimy pokazywać naszą siłę obronną" - zaznaczył Morawiecki.

Jak podkreślił, Polska jest częścią największego, najważniejszego sojuszu militarnego w historii świata - NATO.

- Ogłoszona przez prezydenta Rosji Władimira Putina częściowa mobilizacja to właściwie nic nowego. To usankcjonowanie tego, co dzieje się w Rosji od miesięcy, postępującej ukrytej mobilizacji - powiedział szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot. Wskazywał, że Rosja ma wielkie problemy m.in. z wyszkoleniem nowych żołnierzy.

Jak jednocześnie podkreślił, to nie oznacza natychmiastowego zasilenia armii rosyjskiej tysiącami nowych wyszkolonych i uzbrojonych żołnierzy. - To dopiero początek tego procesu, a zakończenie go będzie bardzo trudne dla kraju, który prowadzi wojnę i ma wielkie problemy z zaopatrzeniem, i z wyszkoleniem nowych żołnierzy - podkreślił minister w KPRP.

Doradca Zełenskiego komentuje złośliwie

Ogłoszenie mobilizacji w Rosji można było przewidzieć, ta decyzja pokazuje, że agresja tego kraju na Ukrainę nie przebiega po myśli Kremla - przekazał w środę agencji Reutera Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Dodał, że w rosyjskim społeczeństwie mobilizacja będzie "skrajnie niepopularna".

— 210-ty dzień "trzydniowej wojny". Rosjanie, którzy żądają zniszczenia Ukrainy otrzymują: mobilizację, zamknięte granice i blokadę kont bankowych, więzienie za dezercję. Wszystko nadal idzie zgodnie z planem, prawda? Życie ma świetne poczucie humoru — napisał na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak.


"Ogłoszona przez prezydenta Rosji Władimira Putina częściowa mobilizacja jest przyznaniem, że jego inwazja ponosi porażkę, a żadna ilość propagandy nie może przykryć faktu, że Ukraina wygrywa wojnę" - oświadczył w środę brytyjski minister obrony Ben Wallace.

"Złamanie przez prezydenta Putina własnych obietnic, że nie będzie częściowej mobilizacji ludności ani nielegalnej aneksji części Ukrainy jest przyznaniem, że jego inwazja ponosi porażkę. On i jego minister obrony wysłali dziesiątki tysięcy własnych obywateli na śmierć, źle wyposażonych i źle prowadzonych. Żadna ilość propagandy nie może przykryć faktu, że Ukraina wygrywa tę wojnę, społeczność międzynarodowa jest zjednoczona, a Rosja staje się globalnym pariasem" - napisał w wydanym oświadczeniu Wallace.

Szef MON Litwy: Putin potrzebuje mięsa armatniego na wojnie z Ukrainą

Zdaniem ministra obrony Litwy Arvydasa Anuszauskasa rosyjscy rezerwiści staną się "mięsem armatnim" w wojnie z Ukrainą.

"Putinowska tzw. trzydniowa zwycięska wojna osiągnęła fazę mobilizacji. Świadczy to o złej sytuacji w Rosji" - napisał w środę minister Anuszauskas na Facebooku.

"Częściowa mobilizacja, którą Putin ogłasza od dzisiaj, pozwoli zaopatrzyć się w nowe +mięso armatnie+, uzupełnić jednostki, które zostały praktycznie zniszczone, i wysłać słabo wyszkolonych żołnierzy ze starymi czołgami do ataków w nowych falach" – uważa minister i podkreśla, że w odpowiedzi na to Zachód powinien wzmocnić swoje wsparcie militarne dla Ukrainy.

"Odpowiedzią krajów wspierających Ukrainę ma być ciągły dopływ nowoczesnego sprzętu wojskowego dla narodu broniącego się przed ludobójstwem" – napisał Anuszauskas.

Wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) ostro skrytykował decyzję Rosji o częściowej mobilizacji sił zbrojnych. To „zły i fałszywy krok” – skomentował w środę rano w Berlinie Habeck.

Jak dodał wicekanclerz, rząd federalny rozważa obecnie odpowiedź na tę decyzję, wydaną w środę rano przez rosyjskiego przywódcę Władimira Putina. Habeck ponownie zadeklarował też pełne wsparcie dla Ukrainy ze strony Niemiec.

Według ISW Putin i jego otoczenie uświadomili sobie, że siły, którymi obecnie dysponuje Rosja, nie są wystarczające do zdobycia Ukrainy, zaś dotychczasowe próby pozyskiwania nowych sił do walki przez dobrowolną mobilizację nie dały wystarczających efektów.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka