16 października mija rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
16 października mija rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

„Problemem nie tylko kremówki. Doszło do zaniedbania, spłycenia dorobku św. Jana Pawła II”

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 51
Ogromnym zadaniem nas wszystkich, którzy pamiętają Jana Pawła II jest przypominanie jego dorobku, jakim był człowiekiem. Jako kogoś, kto potrafił w epoce, której żył, był prawdziwym przewodnikiem i pasterzem. Pamiętam, jak ważnym był on przewodnikiem dla księży. Powiem szczerze – gdy papież umarł, zostaliśmy bez niego jak owce bez pasterza – mówi Salonowi 24 ks. Bogdan Bartołd, proboszcz Archikatedry Św. Jana Chrzciciela w Warszawie.

16 października mijają 44 lata od wyboru kardynała Karola Wojtyły na papieża. Jakie jest znaczenie i tego wyboru, i samego pontyfikatu Jana Pawła II?

Ks. Bogdan Bartołd: Trudno w kilku zdaniach ocenić ten pontyfikat. Jest wiele płaszczyzn. Jest wymiar religijny, także polityczny. Jeśli chodzi o religijny, to było to wydarzenie niezwykłej wagi. Dla nas, ludzi pamiętających wybór Karola Wojtyły na papieża, to była rzecz nie do uwierzenia, że Polak został wybrany na stolice piotrową. Nawet osoby, które wcześniej nie znały specjalnie kardynała Karola Wojtyłę, były dumne. A dorobek religijny papieża jest ogromny.

Mogę powiedzieć o sobie, że wstąpiłem do seminarium w roku 1982. I ten czas to był boom jeśli chodzi o powołania, także w kolejnych latach. Było ich bardzo dużo i na pewno była tu zasługa św. Jana Pawła II. Olbrzymie znaczenie miały jego niezwykła otwartość, podejście do ludzi młodych, miały ogromne znaczenie. A jeśli chodzi o dziedzictwo religijne, to jest tego wiele. Ale szczególnie wskazałbym na dwie rzeczy. Światowe Dni Młodzieży i pierwsza pielgrzymka do Polski, wyczekiwana przez Polaków, a zakłamywana przez władze komunistyczne, była niesamowitym wydarzeniem. Ojciec Święty pokazał nam, że możemy być ludźmi wolnymi, wierzącymi w zniewolonym kraju.

Przeczytaj też:

Nauczyciele "walczą o dobrą szkołę". W sobotę protesty pod budynkiem resortu edukacji

Oprócz wątku religijnego jest tu też wspomniany polityczny. Jak odbierał Ksiądz ten element wyboru św. Jana Pawła II?

Polityczne znaczenie było wielkie, bo dla nas oczywiste wręcz było, że ten komunizm będzie trwać, że system jest narzucony z góry, ale nie do obalenia. A tu pojawia się ojciec święty, mówi słowa o wolności. I ten cały system w Polsce i kolejnych krajach zaczyna padać. Pękać. To stało się w dużej mierze dzięki Janowi Pawłowi II, który znał relacje w krajach komunistycznych, umiał to dobrze rozegrać. Jego słowa „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” miały ogromną siłę. My jako młodzi bardzo ludzie czuliśmy, że coś się stanie. Nie spodziewaliśmy się, że stanie się tak szybko.

Była też inna pielgrzymka, 12 lat później w 1991 roku. Wtedy Św. Jan Paweł II przypominał naukę dekalogu. I w Masłowie koło Kielc krzyczał wręcz, mówiąc o wartościach. Tu wizerunek był daleki od tego słodkiego w dzisiejszych mediach. W 1999 roku mówił, że demokracja bez wartości to ukryty bądź jawny totalitaryzm. Dziś w mediach lansuje się wizerunek miłego, starszego pana, mówiącego o kremówkach?

Tak, starszy, miły, nieporadny, który zasługuje na nasze współczucie.

Ale czy ten kremówkowy wizerunek, tak mocno przesłodzony nie stał się powodem tego, że dziś Jan Paweł II jest obiektem często brutalnych ataków, bohaterem memów, wulgarnych żartów?

Myślę, że powodem tego nie jest tylko sprowadzenie papieża wyłącznie do takiego sentymentalnego wizerunku starszego człowieka, bez ikry. To jest problem nie tylko w kremówkach i tym, jak papież był przedstawiony. Bardziej chodzi o to, że zapomniano o tej nauce. Dlatego warto przypominać dziś wspomnianą pielgrzymkę z 1991 roku z dekalogiem, jako motywem przewodnim. Wtedy papieżowi odradzano podejmowania tego tematu, mówiono, że „kto by się zajmował dekalogiem”. Jan Paweł II twardo się temu przeciwstawił. Uznał, że trzeba zająć się dekalogiem, bo to prawo Boże, które stanowi trzon wiary. I jeśli ktoś nawet nie może go stosować, to powinien przynajmniej szanować.

Dziś jednak zdecydowanie częściej mówi się o tych kremówkach, niż tamtej wizycie z 1991 roku.

Ale to nie jest problem wyłącznie kremówek. Ale w ogóle spłycenia postaci i nauczenia św. Jana Pawła II. Któż dziś sięga do jego encyklik, przemówień. Myśmy to zaniedbali – to nie ulega wątpliwości. Jest też druga kwestia, warto też nawiązać do 13 maja 1981 roku i zamachu na ojca świętego. Wiadomo było, że Agca to tylko narzędzie. Zleceniodawcy wiedzieli, że papież jest bardzo niebezpieczny. Bali się go. Ale i dziś widzę, że papież jest dla wielu osób postacią niewygodną. I też się go boją, boją się jego nauczania. Ten wspomniany hejt wynika też z faktu całkowitego upadku i odrzucenia autorytetu. Nie są autorytetem nauczyciele, rodzice. Dla części ludzi nie jest też autorytetem papież Jan Paweł II.

I kolejny aspekt. Jeszcze za życia Jana Pawła II, podczas panelu w Rzymie prelegentka z Polski przed referatem publicznie powiedziała, że wstydzi się z tego, że przyjechała z kraju, w którym urodził się Karol Wojtyła. Potem rozmawiałem ze znajomymi z Francji. Mówili, że gdyby papieżem był Francuz, oni na pewno by go nie atakowali, nie odcinali od niego, trzymaliby się razem. Myślę więc, że jeśli chodzi o te krzywdzące opinie wobec Jana Pawła II to znaczenie ma tutaj także tzw. polskie piekiełko. Zrzucanie autorytetów, obrzucanie błotem, zarzuty, prawdziwe, czy nie, są przekazywane dalej. I w mediach społecznościowych nie ma żadnego autorytetu, żadnego szacunku.

Dlatego myślę, że ogromnym zadaniem nas wszystkich, którzy pamiętają Jana Pawła II jest przypominanie jego dorobku, jakim był człowiekiem. Jako kogoś, kto potrafił w epoce, której żył, był prawdziwym przewodnikiem i pasterzem. Pamiętam, jak ważnym był on przewodnikiem dla księży. Powiem szczerze – gdy papież umarł, zostaliśmy bez niego jak owce bez pasterza.

Przeczytaj też:

Polski Lidl, polska Biedronka? Nowy pomysł Janusza Kowalskiego

„Na wojnę z fake newsami nie jesteśmy gotowi. Czas wreszcie przywrócić zasady”


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo