Mariusz Grabowski siłą odebrał pas Łotyszowi. Źródło: TVP Sport
Mariusz Grabowski siłą odebrał pas Łotyszowi. Źródło: TVP Sport

Skandal na gali boksu. Promotor siłą odebrał pas mistrzowski. Borek nie dowierzał

Redakcja Redakcja Sporty walki Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Do niebywałego skandalu doszło na gali MB Boxing Night 14. Kibice zapamiętają ją z kuriozalnych scen. Promotor bokserski Mariusz Grabowski siłą odebrał pas mistrzowski Łotyszowi Artjomsowi Ramlavsowi. Powodem zamieszania był błąd jednego z supervisorów z ramienia federacji IBO, który najprawdopodobniej pomylił narożniki.

W walce wieczoru sobotniej gali MB Boxing Night 14 w Świeradowie-Zdroju Łotysz Artjoms Ramlavs pokonał Damiana Wrzesińskiego. Dzięki wygranej mógł cieszyć się ze zdobycia pasa IBO Continental wagi superpiórkowej. Jego radość nie trwała jednak długo, gdyż błąd popełnił jeden z supervisorów. 

Borek: Takiego numeru nie widziałem dawno 

Chwilę po wywiadzie rozczarowanego Damiana Wrzesińskiego głos dla TVP Sport zabrał Mateusz Borek, który poinformował, że wynik może się jednak zmienić na korzyść Polaka. – Chciałbym, żeby państwo jeszcze zostali. Takiego numeru nie widziałem dawno, jeśli chodzi o światowe ringi. W tej chwili trwa liczenie kart. Jeden supervisor twierdzi, że wygrał zawodnik z narożnika niebieskiego, a drugi, że z czerwonego. Dajcie nam chwilę, policzymy karty jeszcze raz. Spróbujmy opanować emocje – powiedział. 

Po ogromnym zamieszaniu w ringu do błędu przyznał się Philippe Verbeke, jeden z supervisorów z ramienia federacji IBO. Powiedział on, że po prostu pomylił narożniki. 

Grabowski siłą odbierał pas Łotyszowi 

Philippe Verbeke tłumacząc się ze swojego błędu próbował przekonać Ramlavsa, by ten oddał pas. Łotysz nie był jednak skłonny oddawać pasa, a jego trenerzy zamieszanie podsumowywali ironicznymi uśmiechami do kamery i w stronę supervisora.

Wtedy do akcji wkroczył Mariusz Grabowski z Tymex Boxing Promotion, który siłą zerwał pas z bioder Łotysza. Zachowanie promotora zaskoczyła boksera z Łotwy, jak i jego narożnik. 

Ostatecznie chwilę po zamieszaniu w ringu Piotr Dzięcielski ponownie odczytał karty punktowe wskazując zwycięzcą tej walki Wrzesińskiego. Z kolei Grabowski za swoje zachowanie przeprosił w mediach społecznościowych. 

"Przepraszam. Poniosły mnie emocje. Nie powinienem się tak zachować. Zawinił supervisor. Damy Łotyszowi rewanż" –oznajmił.

Sędziowie sami wnieśli protest 

Okazuje się, że protest na decyzję supervisora wnieśli sami sędziowie, o czym w studiu po gali poinformował Mateusz Borek. 

– Niestety, to powszechny problem w boksie, że starsi ludzie pełnią tutaj zaszczytne funkcje tak zwanych supervisorów. To polega na tym, że przyjeżdża nadzorować galę i tak naprawdę jedynym dzisiaj obowiązkiem pana z Belgii było policzyć kartki. 10 dodać do 9, a 9 dodać do 10 na przestrzeni 10 rund. I co się okazuje? Że zaprotestowali polscy sędziowie, którzy punktowali zwycięstwo Wrzesińskiego – opisał.

MP

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport