Spór o transfer Tyszki to kolejna odsłona konfliktu między Mentzenem i Wolnościowcami.
Spór o transfer Tyszki to kolejna odsłona konfliktu między Mentzenem i Wolnościowcami.

Kulisy dealu w Konfederacji. Transfer Tyszki kluczowy dla… wojny Winnickiego z Bąkiewiczem

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 58
Dla postronnych obserwatorów sceny politycznej dołączenie Stanisława Tyszki do koła poselskiego Konfederacji jest cennym, ale zwykłym transferem. Ma on jednak ogromne znaczenie dla układu sił w wolnościowo-narodowej partii. Jest też ważny w rozgrywce o Stowarzyszenie Marszu Niepodległości między Robertem Winnickim a Robertem Bąkiewiczem.

Wolnościowcy byli przeciwni przyjęciu Tyszki do koła Konfederacji, ale zostali przegłosowani. Były wicemarszałek Sejmu i członek Kukiz’15 dołączył też do partii KORWiN, której prezesem niedawno został wybrany Sławomir Mentzen. Na kongresie, podczas którego to się stało, jednym z gości był właśnie Tyszka.

- Witamy na pokładzie, Judaszu Iskarioto - tymi słowami w rozmowie z Mediami Narodowymi przywitał Tyszkę, Dobromir Sośnierz. Wyjaśnił, że Tyszka jest dwunastym posłem w kole, jak zdrajca Jezusa był dwunastym apostołem. Poseł Wolnościowców nazwał nowy nabytek KORWiN też anty-Dziamborem.

https://twitter.com/SlawomirMentzen/status/1592466684119433217?s=20&t=Z2t7cSMNepv1ihmXn9s1Fw

Dynamika polityki

Spór o ten transfer to kolejna odsłona konfliktu między Mentzenem i Wolnościowcami. Gdy posłowie - tej nowej formacji i czwartej nogi w Konfederacji - odchodzili z partii KORWiN, to byli przekonani, że mają zagwarantowane jedynki na listach wyborczych w 2023 roku. Zmienił się wtedy też układ głosów w Radzie Liderów Konfederacji, a także podział pieniędzy z subwencji z budżetu państwa. Był to czas, gdy Wolnościowcy mogli czuć się królami polowania kosztem partii KORWiN. Opisywaliśmy to w maju.

Wtedy również na lepszej pozycji niż obecnie był Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, który toczy swój konflikt z Ruchem Narodowym. Tegoroczny MN upłynął pod znakiem przepychanek między środowiskiem prezesa stowarzyszenia MN Roberta Bąkiewicza a posłem Winnickim i jego ludźmi. Zaczęło się na kilka tygodni przed wydarzeniem od sporu o hasło marszu, które jako pierwszy ogłosił podczas konferencji prasowej lider Ruchu Narodowego, a  dopiero później, inne, Bąkiewicz. Były więc wyjątkowo dwa hasła.

Podczas marszu to hasło "Polska państwem narodowym" było widoczne na początku, a nie "Silny naród, wielka Polska". Początek pochodu był zdominowany przez środowisko Konfederacji, na czele z Ruchem Narodowym i Młodzieżą Wszechpolską.

Tandem Tyszka - Wasiukiewicz

Kilka dni przed tym na oficjalnym profilu stowarzyszenia Marsz Niepodległości pojawiło się oświadczenie jednego z członków zarządu, Jerzego Wasiukiewicza. Napisał on w nim, że prezes Bąkiewicz łamie statut organizacji, próbując zabetonować swoją władzę.
image

Postać Wasiukiewicza jest bardzo ważna w przewrocie, który dokonuje się nie tylko w Konfederacji, ale też w środowiskach narodowych. Najpierw wyjaśnijmy układ sił w stowarzyszeniu Marsz Niepodległości. Zarząd liczy 10 osób, w tym prezesa Bąkiewicza, który przy remisowych głosowaniach miał decydujący głos.

Jego stronnikami byli Tomasz Kalinowski, Przemysław Czyżewski, Bartosz Karamuz i Wasiukiewicz. Druga frakcja liczy również pięć osób, które są ludźmi posła Winnickiego. Są to Witold Tumanowicz, Bartosz Malewski, Marcin Białasek, Michał Melon i Mateusz Marzoch.

Wolta Wasiukiewicza wywraca władzę Bąkiewicza. - Wasiukiewicz przestał popierać Bąkiewicza, a zaczął Winnickiego, w tym samym czasie, w którym Tyszka przyszedł do partii KORWiN - mówi nasz informator z Konfederacji.

Tylko wtajemniczeni wiedzieli, że Wasiukiewicza i Tyszkę łączy wieloletnia znajomość, niektórzy spośród naszych rozmówców mówią nawet o przyjaźni.

Tuż po Marszu Niepodległości poseł Winnicki był gościem programu publicystycznego w Radiu Zet. Został zapytany o Bąkiewicza.

- Jest większość w stowarzyszeniu, jest większość w zarządzie. Na początku roku są wybory w stowarzyszeniu i to jest ostatni Marsz Niepodległości, który współorganizował Robert Bąkiewicz - przekonywał Winnicki.

- Czyli on przegra te wybory w styczniu? – dopytywał red. Andrzej Stankiewicz. - Tak - odparł lider Ruchu Narodowego.

Prawybory w styczniu. Mentzen ugrał swoje, Winnicki też

Transfer Tyszki pomógł więc na starcie narodowcom z Konfederacji w ich wieloletniej wojnie z ludźmi Bąkiewicza, bo "odwrócił" Wasiukiewicza, dzięki czemu zyskali większość w zarządzie stowarzyszenia Marsz Niepodległości. To bez wątpienia było bardzo ważne dla Winnickiego i jego zaplecza. Doprowadziło do tego przejęcie Tyszki przez partię KORWiN i jego wieloletnia znajomość z Wasiukiewiczem.

Można więc postawić hipotezę, że Mentzen pomógł narodowcom odbić z rąk Bąkiewicza stowarzyszenie MN. Ci mają więc u niego dług, który wkrótce powinni spłacić. Z ustaleń Salon24.pl wynika, że w styczniu mają rozpocząć się prawybory w partii KORWiN, a Rada Liderów Konfederacji nie będzie miała nic przeciwko temu. To oznacza, że Wolnościowcy - posłowie Sośnierz, Dziambor i Kulesza - nie dostaną jedynek na listach wyborczych. Albo wezmą udział w prawyborach, albo nie wystartują do Sejmu.

- Kandydaci będą mogli sobie nawzajem przekazywać głosy. To jest ewidentny mechanizm zaplanowany pod to, żeby kilku mniejszych mogło ubić tego większego, jak w Gdyni czy w Katowicach - mówił Mediom Narodowym Sośnierz. Miał na myśli posła Dziambora i siebie.

Na tę chwilę Wolnościowcy nie wyrazili chęci udziału w prawyborach, ale w Konfederacji są przekonani, że w końcu ugną się, bo nie mają alternatywy.

Marcin Dobski

Czytaj też:

Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka