Adam Michnik nie gryzł się w język w życzeniach świątecznych.
Adam Michnik nie gryzł się w język w życzeniach świątecznych.

Jarosław Kurski: "To już ósme święta z PiS". Michnik poszedł jeszcze dalej

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 84
Jarosław Kurski w "Gazecie Wyborczej" naciska na wszystkie partie opozycyjne, by wysłuchały apeli Donalda Tuska i zdecydowały się na start w jednej liście wyborczej. Tylko tak uda się skutecznie odsunąć PiS od władzy, bo "ludzie niczego innego nie pragną" - twierdzi wiceredaktor naczelny dziennika. Z kolei w życzeniach świątecznych Adam Michnik stwierdził, że wyborcy opozycji pogonią "brunatną chmurę" i "cholerną pisowską zbieraninę".

- Wyzwania roku 2023 będą na miarę roku 1989 - twierdzi już w tytule Jarosław Kurski. "Wygrana z PiS na punkty nie będzie zwycięstwem. Będzie porażką. Takiego wyniku PiS bowiem nie uzna, a kontrolując wszystkie instytucje państwa, będzie stosować obstrukcję. Wygrana będzie wtedy, gdy zjednoczona opozycja uzyska 278 mandatów, by przełamywać weta Dudy" - doradza zastępca Adama Michnika na lamach "Gazety Wyborczej". W rzeczywistości do uzyskania większości, pozwalającej odrzucać weto głowy państwa, wystarczy 276 głosów w Sejmie - 3/5 w obecności minimum połowy ustawowej liczby posłów. 

Czas się przyznać: lubię Wigilię i Święta. Pewnie pochodzę z innej planety [OPINIA]

Kurski o tym, czego pragną ludzie 

Większość do blokowania prezydenckiego weta, a może i potrzebną do zmian konstytucyjnych, uda się osiągnąć tylko dzięki jednej liście w wyborach. - Idą święta. Już ósme, które obchodzimy w kraju zawładniętym przez PiS. Mamy więc prawo domagać się od liderów demokratycznej opozycji, by były to już ostatnie takie święta. Nie bez powodu dziesiątki tysięcy obywateli podpisały się pod apelem o wspólną listę demokratów - pisze Kurski. 

- Ludzie niczego innego nie pragną. Chcą przywrócenia państwu godności. Chcą powrotu do demokracji, chcą praworządności i respektu dla zasad Unii Europejskiej. Chcą szacunku dla wszelkich mniejszości, dla kobiet, a dla dzieci szkoły bez narodowej i katolickiej indoktrynacji. Chcą ratować swe oszczędności i rozliczyć oligarchię, która ukradła im kraj - wylicza wicenaczelny "Gazety Wyborczej".

- Nie obchodzą nas wasze ambicje. Są bez znaczenia. Popełnicie błąd gorszy niż zbrodnia, jeśli zmarnujecie ostatnią być może szansę na powrót do Zachodu - zwrócił się Kurski do liderów Polski2050, Lewicy i PSL, czyli formacji, które niezbyt chętnie zapatrują się na współpracę z Donaldem Tuskiem.  

Zobacz: Oryginalne życzenia polityka PO. Wulgarny przekaz przy choince

Michnik: pogonić "cholerną pisowską zbieraninę"

Jeszcze mocniejszy był przekaz Adama Michnika w świątecznym filmiku, zamieszczonym na internetowej stronie "Gazety Wyborczej". - Przed Świętami przychodzi czas namysłu nad tym, co mamy za sobą, ale też myślenia o tym, co mamy przed sobą. Życzę, zdrowych, wesołych i przyjaznych czasów, zdarzeń. Żebyście mogli bez wstydu patrzeć wstecz na swoje dokonania. Żebyście potrafili zachować krytycyzm wobec własnych porażek i dumę z własnych dokonań - zaczął redaktor. 

- Przede wszystkim myślę o przyszłość. Nie tylko zdrowych świąt i lepszego, nowego roku, ale namysłu do tego, co nas czeka. Czeka nas bardzo trudny rok: dla Polski, demokracji i "Gazety Wyborczej". Czy starczy nam sił i determinacji, by odsunąć od władzy tę cholerną pisowską zbieraninę? - irytował się Michnik. - Ona zatruwa, psuje naszą, wspólną Polskę. Życzę, by to nam się udało - podkreślił. 

- Weźmy się za ręce i powiedzmy: Mamy dość. Mamy dość obrażania naszej godności i inteligencji. Wierzę, że nam się uda, jak w 89 r. Życzę wam, byśmy dali radę - zakończył Michnik. 

Czytaj: Wokalista grupy Faithless nie żyje. Zespół i fani opłakują zmarłego muzyka


GW



Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura