Robert Mazurek i Krzysztof Stanowski. Fot. Youtube/Kanał Sportowy
Robert Mazurek i Krzysztof Stanowski. Fot. Youtube/Kanał Sportowy

Stanowski wywołał lawinę żartem z Tuska. Wyjaśnia oburzonym, o co mu chodziło

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 128
To był tylko żart z "antytuskowych głupot" - przekonuje Krzysztof Stanowski, który w świątecznym odcinku "Kanału Sportowego" pokazał koszulkę reprezentacji Niemiec w prezencie dla Donalda Tuska. Siedzący obok niego Robert Mazurek nie mógł powstrzymać się od śmiechu, spodziewając się medialnej burzy. Tak też się stało.

Protest widzów "Kanału Sportowego" w sieci

Część fanów "Kanału Sportowego" zarzuca Krzysztofowi Stanowskiemu, dziennikarzowi sportowemu, zaangażowanie polityczne i opowiedzenie się po jednej stronie sporu. Wszystko dlatego, że chciał podarować koszulkę Bastiana Schweinsteiger, byłego niemieckiego piłkarza, Donaldowi Tuskowi. Żart nawiązywał do wieloletniej krytyki polityka PO, oskarżanego o współpracę polityczną z Berlinem w okresie swoich rządów.  

- To nic, że wielu się wstydzi za grę tej drużyny. Ukochaną drużynę się ma i koniec. Dlatego dla Donalda Tuska... Schweinsteiger. Do odbioru w "Kanale Sportowym" - kpił Stanowski w programie. 

Więcej o koszulce dla Tuska przeczytasz: Stanowski i Mazurek zakpili z Tuska. Wielu się to nie spodobało

Oburzeni twierdzą, że wypisują się z subskrypcji "Kanału Sportowego" na Youtube. Inni zarzucają Stanowskiemu, że chce związać się politycznie z PiS i stąd program "Stan Futbolu", nadawany m.in. w TVP Sport w soboty. W "Wiadomościach" w wielu wydaniach powtarzano frazę "Fur Deutschland", którą niegdyś wypowiedział Tusk.  

To była kpina z "Wiadomości" TVP

- Dość zabawne (dla mnie przynajmniej), że oburzyli się nie ci co powinni i w zachwyt wpadli nie ci. Wraz z Robertem Mazurkiem regularnie w programach śmiejemy z tego skrajnie prymitywnego "fur Deutschland" w Wiadomościach i teraz też było to nawiązanie do tych antytuskowych głupot - tłumaczy Stanowski. 

- Myślę, że żart był zrozumiały dla stałych widzów i w sumie kumam, że mógł być niezrozumiały dla tych, którzy nas nie oglądają. Zalecam wszystkich trzy oddechy, spacer i trochę pierogów - doradził dziennikarz sportowy. 


GW

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura