Pies Agat będzie przeżywał fajerwerki w sylwestra.
Pies Agat będzie przeżywał fajerwerki w sylwestra.

"Najgorsze są fajerwerki". Jedyna taka rozmowa z psem w sylwestra

Redakcja Redakcja Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
W noc sylwestrową pamiętajmy o czworonogach, które boją się hałasu petard i wystrzałów. Co na ten temat ma do powiedzenia pies Agat?

Salon 24: Który to twój sylwester?

Agat, Cocker Spaniel Angielski: Urodziłem się 11 listopada 2017 roku, więc ten będzie szósty.

Salon24: Jaki masz nastrój, boisz się?

Agat: Ja akurat nie. Moja Pani, jak zawsze, jest opanowana i ten spokój mi się udziela. Innym nie jest jednak łatwo. W czasie rozmów na spacerach suczki i psy opowiadają straszne historie. Jeden z kolegów nawet wskoczył z przerażenia do wanny w łazience.

Salon24: To przynajmniej miał tam trochę spokoju.

Agat: Wręcz przeciwnie, bo w wannie pływał karp, który został ułaskawiony w wigilię. Wyobrażasz sobie, jak czuł się ten pies, że o karpiu nawet nie szczeknę…

Salon24: Nie rozumiem jednak, co psom przeszkadza w obchodzeniu sylwestra? Przecież służą w wojsku, straży pożarnej i policji, polują razem z myśliwymi, nie boją się huku i wystrzałów.

Agat: Mówisz o moich braciach, którzy są zawodowcami. To prawdziwe psy wojny, one to lubią. Szkolą się, żeby nie bać się sytuacji ekstremalnej, ale takie domowe psy jak ja reagują lękiem. Trochę was ludzi nie rozumiem. Niby nas kochacie, karmicie, chcecie dla nas, jak najlepiej, a nie rozumiecie, że takie duże natężenie smrodu spalenizny, huku, hałasu, błysków i krzyków powoduje u nas lęk i stres. Najgorsze są fajerwerki. Nasz słuch jest dużo bardziej wrażliwszy niż wasz. Wpadamy wtedy w panikę, kulimy się w sobie, drżymy na całym ciele, wyjemy, próbujemy uciekać do szafy, pod łóżko, czy wanny. Niektórzy koledzy bywają agresywni i trudno ich uspokoić, a na pewno każdy z nas czuje się, jak zbity pies.

Salon24: To mamy nie obchodzić sylwestra?

Agat: Niektórzy ludzie niby tacy wyszczekani, ale niewiele wiedzą. Obchodzić, ale inaczej. Kupujecie nam obroże z ledowymi lampkami, żebyśmy byli widoczni z daleka, oświetlacie sobie drogę laserowymi latarkami, to chyba możecie zamiast fajerwerków, które dla nas są jak bombardowanie, zrobić pokaz światełek na niebie?

Salon24: A może po prostu na pocieszenie dawać psiakom smakołyki?

Agat: I tutaj właśnie jest pies pogrzebany. Ludzie czasami nas nie rozumieją: przecież dając nam przysmaki, kiedy się boimy i jest nam źle, utwierdzacie nas w przekonaniu, że strach jest uzasadniony, bo inaczej nie było za niego nagrody. Nie zmieniajcie też nam wbrew naszej woli legowiska w sylwestra, nawet jeśli myślicie, że inne miejsce będzie cichsze. My, tak jak wy, lubimy mieć swój własny kawałek podłogi. Kocyk przenieście dopiero wtedy, kiedy sami zaczniemy szukać nowego miejsca. Nie zostawiajcie nas samych w noc sylwestrową, a już na pewno nie pod opieką ludzi, których nie znamy lub w nieznanych nam wcześniej mieszkaniach. W ogóle, jeśli widzicie, że się boimy, to nie reagujcie nerwowo lub niecierpliwie. A napięcie widać u nas po tym, że nieruchomiejemy, napinamy ciało i stawiamy uszy, żeby nasłuchiwać, skąd dochodzi niebezpieczeństwo. My doskonale wyczuwamy emocje i jeśli nasz człowiek jest przestraszony i zaniepokojony, to my martwimy się razem z nim. Psia kostka, czy to tak trudno zrozumieć?

Salon24: A możemy podawać tabletki na uspokojenie?

Agat: Z tego, co wiem, takie tabletki trzeba nam zacząć podawać na tydzień przed sylwestrem. Tylko nie wybierajcie ich sami, ale poradźcie się weterynarza w sprawie leków dla zwierząt. Owszem, możecie nam podać ludzkie środki uspokajające i psim swędem uda się część kolegów wyciszyć, ale innym psom mogą one bardzo zaszkodzić. W dzień sylwestra wyprowadzajcie nas tylko na smyczy, nawet jak robimy maślane oczy, to nas nie spuszczajcie z niej. Zaczipujcie nas, a przy obroży umieśćcie adresówkę z niezbędnymi danymi, gdybyśmy jednak uciekli.

Salon24: Coś jeszcze możemy zrobić?

Agat: Tak, trzeba nas oswajać z hałasem już od wieku szczenięcego. Na początek wystarczą spacery przy ruchliwych drogach. Przyzwyczajajcie nas do zgiełku i hałasu pokazując w ten sposób, że nie są one zagrożeniem. Tylko nie da się tego zrobić na kilka dni przed sylwestrem. Trzeba to robić znacznie wcześniej. Po prostu to róbcie, nie zabierajcie się do tego,jak, za przeproszeniem, pies do jeża.

Salon24: Masz rację Agat. Dbanie o was, to nasz, że tak powiem, psi obowiązek.

Rozmawiał Tomasz Wypych 

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości