W piśmie sędziego TK do Julii Przyłębskiej podkreślono, że zgodnie z prawem, obecnie nie jest ona prezesem Trybunału, a jedynie sędzią, kierującą jego pracami. (fot. PAP)
W piśmie sędziego TK do Julii Przyłębskiej podkreślono, że zgodnie z prawem, obecnie nie jest ona prezesem Trybunału, a jedynie sędzią, kierującą jego pracami. (fot. PAP)

Wyciekł list sędziego TK. Podważa status Przyłębskiej jako prezes trybunału

Redakcja Redakcja Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 49
Portal DoRzeczy.pl dotarł do pisma sędziego TK, prof. Jakuba Steliny, skierowanego do prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. — Uznać należy, że obecnie jest Pani sędzią kierującym pracami Trybunału Konstytucyjnego — czytamy.

Sześciu z 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego wystosowało pismo do prezes Julii Przyłębskiej, w którym żądają oni zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent mógłby wybrać nowego prezesa TK.

Zdaniem sędziów, rozpoczęta 21 grudnia 2016 roku, 6-letnia kadencja Przyłębskiej na stanowisku prezesa TK, o której mówi art. 10 ust. 2 ustawy z dn. 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed TK, zakończyła się 20 grudnia 2022 r.

Przyłębska nie zgadza się z sędziami TK

Z kolei Julia Przyłębska chce pozostać na stanowisku prezesa Trybunału Konstytucyjnego do grudnia 2024 roku, do końca jej dziewięcioletniej kadencji sędziowskiej. W odpowiedzi na pismo sześciu sędziów, którzy żądają zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów i wyboru nowego prezesa, Przyłębska stwierdziła, że dokument "nie ma oparcia w prawie i jest bezprzedmiotowy". Argumentuje to tym, że została powołana na prezesa TK w czasie, gdy przepisy dotyczące 6-letniej kadencji jeszcze nie obowiązywały. Według niej, przepis ten jej nie dotyczy, ponieważ wszedł w życie dopiero 3 stycznia 2017 r., czyli kilkanaście dni po tym, jak została wybrana i powołana przez prezydenta na stanowisko prezesa. Podkreśliła również, że prawo nie działa wstecz. Stanowisko to poparł m.in. premier Mateusz Morawiecki.

Pismo sędziego TK do Przyłębskiej

Portal DoRzeczy.pl dotarł do pisma, które sędzia TK prof. Jakub Stelina złożył w środę w kancelarii Trybunału Konstytucyjnego. Jest to odpowiedź na pismo Julii Przyłębskiej do sześciu sędziów, w którym przedstawione zostały prawne podstawy prośby o zwołanie Zgromadzenia. Mimo, że pismo podpisane jest tylko przez prof. Stelinę, należy je traktować jako wspólne stanowisko sześciu sędziów. 

— Według niebudzącej wątpliwości wykładni przepisów ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz ustawy z dnia 13 grudnia 2016 r. Przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz ustawę o statusie sędziów TK, kadencja Pani jako Prezesa TK już wygasła — pisze prof. Stelina.

Autor podkreślił również, że Przyłębska 21 grudnia 2016 roku została powołana na stanowisko prezesa TK, ukształtowanego w całości przepisami ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK.

— A zgodnie z art. 10 ust. 2 tej ustawy kadencja Prezesa trwa sześć lat. Co prawda przepis ten, podobnie jak zdecydowana większość innych przepisów zarówno tej ustawy, jak i ustawy o statusie sędziów TK, wszedł w życie 3 stycznia 2017 r., to bez wątpienia znajduje on zastosowanie począwszy od tego dnia do Trybunału Konstytucyjnego istniejącego w tym dniu — czytamy.

"Jest Pani sędzią kierującym pracami TK"

— 21 grudnia 2016 r. stała się Pani pierwszym prezesem TK działającym w oparciu o ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK. Z tym też dniem przepisy z ustawy wprowadzającej o wyłanianiu Prezesa TK zostały skonsumowane i wygasły (a więc nie są i nie mogą być już stosowane). Pani status jako Prezesa TK nie zależy zatem od tego, w którym momencie została Pani powołana między 20 grudnia 2016 r. a 20 stycznia 2017 r., a od tego, na podstawie jakiej ustawy działał Trybunał, którego Prezesem Pani została. Poprzednio obowiązująca ustawa, nieprzewidująca kadencyjności funkcji prezesa TK, straciła moc z dniem 20 grudnia 2016 r., dlatego zasada lex retro non agit, na którą się Pani powołuje, w ogóle nie ma tu zastosowania, bo ustawa nieprzewidująca kadencji prezesa TK straciła moc przed zainicjowaniem postępowania w celu wyboru nowego Prezesa, a wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 grudnia 2015 r. (K 35/15), na który się Pani powołuje, dotyczył całkowicie odmiennego stanu faktycznego — wskazuje prof. Stelina. Tym samym autor podkreśla, że biorąc pod uwagę stan prawny, Przyłębska nie jest prezesem TK, a jedynie kieruje jego pracami.

— Uznać należy, że obecnie jest Pani sędzią kierującym pracami Trybunału Konstytucyjnego (art. 11 ust. 2 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK). Warto zatem zwrócić uwagę na różnice w statusie Prezesa Trybunału Konstytucyjnego i sędziego kierującego pracami Trybunału Konstytucyjnego — czytamy.

"Wymysłem jest twierdzenie o buncie"

Inny z rozmówców portalu DoRzeczy.pl, który chciał zachować anonimowość, zwrócił uwagę na narrację, którą próbuje się stworzyć w mediach w kontekście sędziów domagających się wyboru nowego prezesa TK.

— Podpisani pod pismem sędziowie zostali określeni w prasie jako buntownicy i taki przekaz został przejęty przez media. Tymczasem w Trybunale nie ma buntu, a sędziowie, którzy wystąpili z prośbą o zwołanie Zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa, nie wystąpili przeciwko Julii Przyłębskiej, tylko upomnieli się o prawo. Zwykłym wymysłem jest twierdzenie o buncie, jak również o politycznym tle apelu sześciu sędziów — wyjaśnił.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka