Prezydent RP Andrzej Duda oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas spotkania prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy we Lwowie. Fot. Jakub Szymczuk/KPRP
Prezydent RP Andrzej Duda oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas spotkania prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy we Lwowie. Fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Zełenski dla TVP Info: Jest wiele kwestii, o których wiemy tylko ja i Andrzej

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu TVP Info. - Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji żebyśmy byli tak jednomyślni i zjednoczeni. O tym trzeba pamiętać i nie zaprzepaścić tego poziomu relacji między Ukrainą, a Polską – mówił.

Relacje Polski i Ukrainy

Zełenski podkreślił, że z prezydentem Andrzejem Dudą łączą go bardzo bliskie stosunki. - Mamy relację osobistą, jest także szczególna relacja, jeżeli idzie o nasze drugie połówki, to też jest bardzo ważne – zapewnił.

- Jest wiele kwestii, o których wiemy tylko ja i Andrzej, o których rozmawialiśmy nie korzystając ze specjalnych środków komunikacji rządowej, a przez WhatsApp w pierwszych dniach wojny i później - wyjawił.

- Nie chcę używać jakiś górnolotnych słów, ale pod względem historycznym jest to bardzo wielka szansa dla Polski i Ukrainy, bo nigdy wcześniej (…) nie było takiej sytuacji żebyśmy byli tak jednomyślni i zjednoczeni. Jest to bardzo ważne, bo były różne sytuacje w życiu, w historii, ale teraz także społeczeństwa są razem i my z Andrzejem dajemy przykład bardzo ważnych, bardzo głębokich relacji - oznajmił.

- Chciałbym, żeby to wszystko przetrwało, żebyśmy potrafili to wszystko zachować. Na chwilę obecną wygląda to tak, że jesteśmy suwerennymi państwami, ale w trudnych chwilach czuje, że gramy w jednej, 80-milionowej drużynie, a taką drużynę bardzo trudno pokonać - mówił ukraiński prezydent.

- Jestem przekonany, że to zostanie w pamięci, o tym trzeba pamiętać i nie zaprzepaścić tego poziomu relacji między Ukrainą a Polską, między narodem Ukraińskim i narodem Polskim – podkreślił prezydent Zełenski.

Do swoich rodaków, którzy przyjechali po wybuchu wojny do Polski miał dwie prośby. Zaapelował o powrót do kraju i o szacunek do narodu polskiego.

- Chciałbym, by przy całej miłości i szacunku do narodu polskiego, jest to prawdą, że tak serdecznie ich przyjmują, chciałbym poprosić o dwie rzeczy. Po pierwsze, by pozostali Ukraińcami i jest ważne, by oni później wrócili do Ukrainy, ponieważ walczymy o to, co im się należy, należy się ludziom Ukrainy - odpowiedział Wołodymyr Zełenski. Jak dodał, "nie ma sensu wojować, jeśli nie ma ludzi i nie ma dla kogo wojować, to jest ważne".

- Po drugie, chciałbym poprosić o wielki szacunek do narodu polskiego" - powiedział ukraiński prezydent. "Różnie bywa i ja to rozumiem, że różnie może być. Komuś się coś może nie spodobać, długo mieszkasz w innym kraju, długo mieszkasz czasami u kogoś w domu. Są przyzwyczajenia własne, a są miejscowe zwyczaje. Jesteśmy w gościach - przypomniał Zełenski. - Uważam, że jest to bardzo ważne, by okazywać szacunek dla narodu polskiego, by później, jak wrócicie do Ukrainy, Polacy mogli powiedzieć: niestety, Ukraińcy wyjechali, a jak dobrze żyliśmy razem - powiedział prezydent Ukrainy.

Polska pomogła Ukrainie bezinteresownie

Zełenski podczas wywiadu dla TVP był pytany, kto go najbardziej zaskoczył, jeżeli chodzi o wsparcie dla jego kraju, a kto nie. Jak powiedział, spodziewał się wsparcia od najbliższych sąsiadów, partnerów z Trójkąta Lubelskiego, czy "bałtyckich przyjaciół z Estonii i Łotwy"

- Oczekiwaliśmy pomocy od wszystkich, niestety nie od wszystkich tej pomocy się doczekaliśmy. Powiem państwu otwarcie, jako podsumowanie tych prawie 11 miesięcy nastąpiło też przewartościowanie wielu spraw i kwestii. Zobaczyłem, że są kraje małostkowe, nawet nie małe, które niestety nie poparły nas od samego początku. Dopiero po tym jak zobaczyły, że obroniliśmy Kijów, obwód kijowski, mimo olbrzymich trudności i bardzo krwawych walk. Pamiętacie państwo Mariupol, Donbas i inne. Dopiero po tych naszych postępach te kraje zaczęły się zwracać w naszą stronę - podkreślił Zełenski.

Jak zaznaczył, była w tym także duża rola Stanów Zjednoczonych. Powiedział, że cieszy go to, że zmieniły się relacje z Niemcami.

- Polska zdziwiła, zdziwiła uściskiem. Polska wzięła w ramiona, to był uścisk bez nacisku, jak to miało miejsce w przypadku liderów niektórych państw - coś tobie dam, ale w zamian ty musisz zrobić coś tam, czyli nie było tak zwanego barteru "coś za coś". Polska wzięła w swoje ramiona Ukrainę, przyjęła miliony Ukraińców, jestem bardzo wdzięczny. Jestem wdzięczny drużynie prezydenta, jestem wdzięczny rządowi, drużynie premiera, jestem wdzięczny ludziom, bo przede wszystkim to była reakcja ludzi, reakcja ludzi na przybywających Ukraińców. Było to miłe, wzruszające i bardzo ważne - zaakcentował prezydent Ukrainy.

Zełenski był pytany, o to, jaki wpływ na przebieg wojny będzie miało przekazanie Ukrainie przez Polskę czołgów. Prezydent Ukrainy powiedział, że "Polska w pojedynkę nie jest w stanie dostarczyć wszystkich rodzajów broni, które są niezbędne Ukrainie do zwycięstwa", ale "może być motorem, może być i jest lobbystą”.

- Prawda jest taka, że pierwszych kroków, jeśli chodzi o odblokowanie dostaw czołgów dla Ukrainy oczekujemy od naszych najbliższych partnerów. Zawsze ktoś musi świecić przykładem. To działa właśnie tak, że ktoś musi być pierwszy. Ten krok może nam pomóc w ten sposób, że w ślady Polski i Litwy pójdą inne państwa, które mają większe ilości tego typu sprzętu. (…) Krok ten pozwoli nam na prowadzenie rozmów przytaczając przykład: zobaczcie, już ktoś podjął takie działania, więc wy także nam pomóżcie, wesprzyjcie Ukrainę – mówił.

Sytuacja po wojnie

Zełenski zapewnił, że wojna z Rosją zakończy się zwycięstwem Ukrainy. - Wojna się zakończy, jesteśmy pewni, że zakończy się zwycięstwem, inny wynik nie wchodzi w grę - powiedział. Jego zdaniem, jeśli Ukraina nie odeprze agresji, to ta agresja może rozprzestrzenić się dalej, "uderzając niestety w naszych przyjaciół z Trójkąta Lubelskiego” – dodał.

Stanowią one atrakcyjny cel dla rosyjskiej agresji; raz jeszcze podkreślam, zarówno pod względem historycznym, jak też z punktu - widzenia aktualnych zakusów imperialnych Rosji. Bardzo ważne jest to, że utrzymujemy takie relacje strategiczne. Polska i Litwa to pierwsze państwa, które przyszły ze wsparciem, udzieliły pomocy, kontynuują działania – podkreślił ukraiński prezydent.

Zełenski był także pytany, jak będzie wyglądać współpraca Polski i Ukrainy po wojnie. - Moim zdaniem ważne są kroki, gdzie głos Polski będzie słyszalny. Mam na myśli Unię Europejską. Polska dużo zrobiła, żeby Ukraina stała się krajem kandydującym do Unii Europejskiej - podkreślał.

- Dzisiaj ważnym krokiem będzie zapoczątkowanie dialogu i o tym bardzo dużo mówiliśmy w formacie Trójkąta Lubelskiego. Mamy w tym zakresie pewne plany, jakie mają być kolejne kroki, żeby rozpocząć dialog, dyskusję na temat przystąpienia Ukrainy do Unii - mówił prezydent i dodał, że to zadanie na najbliższe miesiące.

- Wydaje mi się, że nasze przystąpienie do Unii jeszcze bardziej wzmocni i pogłębi relacje między Ukrainą i Polską, bo w grę wchodzi i gospodarka, i handel, i współpraca transgraniczna, która na obecnym etapie przewiduje powstanie wspólnych punktów kontroli granicznej i celnej na przejściach granicznych - ocenił Zełenski.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka