Z lewej rafineria Możejki na Litwie, z prawej stacja Orlenu w Czechach, fot. Twitter/PKN Orlen
Z lewej rafineria Możejki na Litwie, z prawej stacja Orlenu w Czechach, fot. Twitter/PKN Orlen

Fuzja Orlenu z Lotosem. Czesi i Litwini zainteresowani

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Połączenie PKN ORLEN i Grupy LOTOS odbija się echem także poza granicami Polski. I trudno się temu dziwić, bo na naszych oczach powstał jeden z największych i najważniejszych koncernów paliwowo-energetycznych w Europie.

Fuzja Orlenu z Lotosem ciekawy temat dla prasy z krajów Europy Środkowo–Wschodniej, w której nowo powstała firma jest przez niektórych komentatorów traktowana  jako jeden z czynników bezpieczeństwa energetycznego w tej części naszego kontynentu. Według czeskich i litewskich komentatorów, silny, skonsolidowany i posiadający strategię dalszego rozwoju Orlen stabilizuje gospodarki wielu regionu krajów i pomaga być bardziej odpornym na zagrożenia ekonomiczne, także te wynikające z agresji Rosji na Ukrainę.

Wojenne priorytety

Po rozpoczęciu wojny koncern ogłosił, że priorytetem grupy jest zapewnienie ciągłości pracy rafinerii ropy naftowej, a jednocześnie bezpieczeństwa Polski i całego regionu, w tym Litwy, Łotwy, Estonii, Czech i Słowacji. To ważne także dlatego, że Orlen zarządza jedyną w krajach bałtyckich rafinerią,  działającą w rejonie Możejek na Litwie, a jako właściciel Unipetrol posiada jedyne w Czechach dwie rafinerie ropy naftowej i planuje dalszy rozwój w sektorze energetycznym.

Inwestorzy i międzynarodowe agencje ratingowe (Fitch, Moody's) pozytywnie ocenili fuzję z Grupą LOTOS, ratingi PKN ORLEN w tych agencjach wzrosły do ​​rekordowych poziomów.

- Fuzja jest bardzo ważna, ponieważ powiększa firmy, zwłaszcza energetyczne, co nabrało istotnego znaczenia w kontekście wojny Rosji z Ukrainą i wojny gospodarczej Rosji z Europą. Fuzje firm pozwalają na większe inwestycje, bo dają możliwość przyciągnięcia większej ilości kapitału, a z kolei koncentracja kapitału pozwala na bardziej efektywne jego wykorzystanie - przekonywał w rozmowie z portalem Delfi, Marius Dubnikovas, litewski ekonomista i analityk finansowy. -

Dubnikovas podkreśla znaczenie fuzji dla Litwy

- Można spodziewać się, że w miarę umacniania się koncernu w Możejkach, gdzie zlokalizowana jest zarządzana przez ORLEN rafineria, pojawią się kolejne inwestycje - mówił dla Delfi Dubnikovas. - Z doświadczeń historycznych  wiemy, że posiadanie zdolności rafineryjnych zwiększa bezpieczeństwo i pewność, że region z działającą rafinerią będzie zaopatrzony w paliwo ropopochodne.

Litewski analityk dodał, że wzmocnienie polskiego koncernu można odczytać też jako gwarancja dochodów i rozwoju dla społeczności lokalnej, pracującej przy litewskich inwestycjach Orlenu. 

- Wszystkie pozostałe kraje, które nie mogą wydobywać ropy ze swoich ziem, są zmuszone dużo za nią zapłacić, zarówno pod względem ceny, jak i bezpieczeństwa. Wojna na Ukrainie przyspieszyła rewolucję niezależności energetycznej – mówi Marius Dubnikovas. - Oznacza to, że nie musisz mieć ropy ani gazu na ziemi, potrzebujesz tylko możliwości finansowych, aby zainwestować w budowę zakładów produkcyjnych wykorzystujących energię ze źródeł odnawialnych. Aby dokonać inwestycji, trzeba mieć mocne zaplecze w postaci kapitału. Firma z silnym kapitałem może łatwiej pozyskać środki.

Z kolei Czescy komentatorzy podkreślają, że PKN ORLEN przekształca się w koncern multienergetyczny, tak by odpowiedzieć jednocześnie na kilka wyzwań współczesnego świata.

Po pierwsze, firma poważnie traktuje transformację energetyczną Unii Europejskiej, szczególnie plany Komisji Europejskiej, by po 2035 roku zakończyć rejestrację samochodów z silnikami spalinowymi. PKN ORLEN wychodzi z założenia, że ​​nawet jeśli ten cel nie zostanie w pełni zrealizowany, to popyt na paliwa zacznie spadać. Z drugiej strony ORLEN przewiduje, że zapotrzebowanie na produkty petrochemiczne będzie jednak rosło, zwłaszcza na tworzywa sztuczne, bo kraje regionu Europy Środkowej nadal są ważnymi importerami tych produktów.

Drugim wyzwaniem jest strategiczna  ewolucja w stronę  „zielonej firmy”. PKN ORLEN ma ambicję, aby w przyszłości przekształcić się z producenta paliw kopalnych w firmę dostarczającą energię przede wszystkim ze źródeł odnawialnych i niskoemisyjnych. Czesi wskazują, że to dlatego ORLEN inwestuje w farmy wiatrowe na Bałtyku oraz jest zainteresowany budową elektrowni jądrowych, nie tylko dużych, klasycznych,  ale także małych modułowych reaktorów.

Orlen bez rosyjskiej ropy

Zagraniczni komentatorzy zauważają, że jeszcze w 8 lat temu prawie cała ropa przerabiana w rafineriach Orlenu pochodziła z Rosji, ale kontrakt na dostawy rosyjskiej ropy, który wygasa w styczniu 2023 roku nie zostanie przedłużony. Dziewięćdziesiąt procent ropy przerabianej w rafineriach Orlenu będzie pochodzić od dostawców spoza Rosji, z czym wiąże się konieczność nawiązywania strategicznych partnerstw z innymi dostawcami. PKN ORLEN wybrał największą na świecie firmę naftową Saudi Aramco z Arabii Saudyjskiej.

Fuzja Orlenu z PGNIG. Czeska perspektywa

I wreszcie ostatnim krokiem w tworzeniu multienergetycznego koncernu ORLEN jest przejęcie PGNiG (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo), które wydobywa i dystrybuuje gaz. Czeski portal internetowy TygodnikEuro przypomina, że po fuzjach i przejęciach, polski Orlen stał się jednym z najważniejszych koncernów naftowo-energetycznych w Europie, takich jak austriacki OMV, hiszpański Repsol czy francuski Total. Przyszłość pokaże, jak spółka, w której państwo polskie ma mniejszość akcji, ale większość głosów, poradzi sobie na zmieniającym się rynku energetycznym Europy Środkowej.

red.

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka