Dziennikarka TVP podawała się za adwokata, w celu uzyskania poufnych informacji. Sprawę bada prokuratura. (fot. Flickr)
Dziennikarka TVP podawała się za adwokata, w celu uzyskania poufnych informacji. Sprawę bada prokuratura. (fot. Flickr)

Dziennikarka TVP udawała adwokata. Grożą jej surowe konsekwencje

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 76
Do prokuratury trafiło zawiadomienie Naczelnej Rady Adwokackiej w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez dziennikarkę TVP. Kobieta miała podawać się za adwokatkę, w celu uzyskania poufnych informacji od pełnomocnika strony przeciwnej. Sprawą zajmuje się prokuratura, a jako pierwsza pisała o niej "Rzeczpospolita".

Dziennikarka TVP chciała uzyskać poufne informacje

Naczelna Rada Adwokacja w lipcu ubiegłego roku złożyła do prokuratury zawiadomienie w tej sprawie. W kwietniu 2022 roku na spotkaniu online pełnomocników stron jednego z postępowań obecna była kobieta, która przedstawiła się z imienia i nazwiska oraz oznajmiła, że jest adwokatem. Jak się później okazało, kobieta w rzeczywistości była dziennikarką TVP, która próbowała uzyskać poufne informacje objęte tajemnicą adwokacją. Jak informowała "Rzeczpospolita", pełnomocnik, którego pracownica Telewizji Polskiej próbowała oszukać, zanim cokolwiek ujawnił – sprawdził rejestr adwokatów. Stąd też okazało się, że osoba pod takim imieniem i nazwiskiem w nim nie widnieje.

Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania karnego

Prawnik ostrzegł, że w związku z tym zamierza przerwać spotkanie. Wtedy też kobieta przyznała się, że w rzeczywistości jest dziennikarką TVP, a sytuacja ta jest prowokacją dziennikarską. Adwokat postanowił zawiadomić Naczelną Radę Adwokacką, która następnie zawiadomiła prokuraturę. Ta jednak w lipcu ubiegłego roku odmówiła wszczęcia postępowania karnego, ponieważ – zdaniem funkcjonariuszy – nie doszło do popełnienia przestępstwa.

NRA zaskarżyła postanowienie prokuratury

Naczelna Rada Adwokacka postanowiła zaskarżyć postanowienie prokuratury.

— Z taką oceną się nie zgadzamy, dlatego też zaskarżyliśmy jako NRA postanowienie prokuratury. Sąd podzielił nasze argumenty, uchylił decyzję prokuratury, która będzie musiała zająć się tą bulwersującą sprawą — powiedział w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl wiceprezes NRA, adwokat Bartosz Tiutiunik. Sprawę rozpatruje obecnie Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście.

— Sprawa jest na etapie postępowania przygotowawczego, zatem bliższych, konkretnych informacji udzielać nie mogę. Jej początek wyglądał w ten sposób, że do NRA zwrócił się adwokat z prośbą o interwencję — dodał Tiutiunik.

"Sprzeciw i dezaprobata"

Adwokat podkreśla, że to, co zrobiła dziennikarka TVP powinno "budzić sprzeciw i dezaprobatę".

— Zachowanie dziennikarki TVP musi tym bardziej budzić sprzeciw i dezaprobatę, jeśli uzmysłowimy sobie, że dopuściła się go osoba, która sama wykonuje zawód, który w swoich podstawach opiera się na tajemnicy, w tym przypadku dziennikarskiej — powiedział Tiutiunik w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.

NRA podkreśla, że pracownica Telewizji Polskiej mogła dopuścić się czynu zabronionego, polegającego na podawaniu się za funkcjonariusza publicznego oraz wykonywania czynności, które wynikały z jego funkcji.

Naruszenie tajemnicy adwokackiej

Zdaniem wiceprezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, postępowanie dziennikarki naruszyło tajemnicę adwokacją.

— Podstępna próba pozyskania informacji objętych tajemnicą poprzez fałszywe podawanie się za adwokata, poza tym, że jest zwyczajnie nieprzyzwoite i etycznie naganne, może również stanowić przestępstwo — podkreślił Bartosz Tiutiunik.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka