Prezydent Andrzej Duda. Źródło: PAP/Radek Pietruszka
Prezydent Andrzej Duda. Źródło: PAP/Radek Pietruszka

Prezydent Duda w rocznicę wojny: Chcemy spotkać się z Zełenskim w Warszawie

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
– Ukraina miała paść w 72 godziny, tymczasem mija rok, a Ukraina się broni i to w sposób zdecydowany – mówił prezydent Andrzej Duda w pierwszą rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie. Dodał, że są prowadzone rozmowy, by Wołodymyr Zełenski z małżonką Oleną przyjechali do Warszawy.

Duda: Nie umiemy przewidzieć dalszego scenariusza tej wojny

Polski prezydent, był pytany w radiu RMF FM o to, czy w drugą rocznicę będziemy obchodzić w pokoju. – To jest miliony razy ostatnio zadawane pytanie. Niestety odpowiedź brzmi: tego nie wie nikt – powiedział.

– Myślę, że nie wie tego także i Wołodymir Zełenski, chociaż uczestniczy bezpośrednio we wszystkich decyzjach wojennych, które są podejmowane po stronie ukraińskiej, natomiast nie wiemy, co się stanie, nie wiemy, co zrobi Władimir Putin, nie wiemy, co zrobią Rosjanie, nie umiemy przewidzieć dalszego scenariusza tej wojny na 100 procent – dodał Andrzej Duda.

Wskazał też, że scenariuszy dalszego rozwoju sytuacji przewidywanych przez ekspertów jest wiele. – Ale dla mnie jedno jest pewne tzn. dla naszego bezpieczeństwa, dla bezpieczeństwa Europy, dla bezpieczeństwa świata, Ukraina musi zwyciężyć – podkreślił prezydent.

Ukraina będzie się broniła do ostatniego momentu

Pytany, jak obecnie trzyma się ukraińska armia, bo zapewne posiada informacje z pierwszej ręki, prezydent Duda wrócił do swojego spotkania z prezydentem Ukrainy w przeddzień rosyjskiej agresji. – Wołodymir Zełenski powiedział mi, że jeżeli Putin myśli, że Ukraina się podda i spokojnie zajmie Ukrainę, to jest w błędzie. Ukraina będzie się broniła do ostatniego momentu, ludzie są absolutnie zdeterminowani i mają 8 lat doświadczenia wojennego od 2014 roku - i to się dzieje. Widać, że to doświadczenie wojenne było od samego początku i Ukraińcy pokazali je walcząc z Rosjanami w sposób niebywały i zdumiewając tym cały świat – mówił.

– Ukraina miała paść w 72 godziny, tymczasem mija rok, a Ukraina się broni i to w sposób zdecydowany – podkreślał prezydent. – Rosjanie nigdy nie zdobyli Kijowa, Rosjanie nigdy nie zdobyli żadnego wielkiego ukraińskiego miasta w tej wojnie. Mariupol zdobyli oczywiście po długich, długich, krwawych walkach, ale to jest pokaz rzeczywiście nieprawdopodobnego bohaterstwa armii, która jest przecież znacznie mniejsza od rosyjskiego. Jest olbrzymia dysproporcja potencjału między Rosją a Ukrainą - i jeżeli chodzi o zasoby militarne, i jeżeli chodzi o zasoby ludzkie, a jednak Ukraina cały czas się broni. To jest absolutna determinacja obrońców Ukrainy, ludzi, którzy chcą żyć w normalnym, uczciwym, demokratycznym, wolnym, niepodległym, suwerennym kraju, chcą sami o sobie decydować, o swojej przyszłości, o tym, gdzie będą przynależeli, kto będzie ich sojusznikiem i po prostu się bronią – dodał.

Jak wskazywał polski prezydent, Ukraina broni się dziś przy ogromnym wsparciu infrastrukturalnym, militarnym i politycznym wspólnoty Zachodu, państw NATO, Stanów Zjednoczonych i wielkim wsparciu Polski. – Dzięki temu wsparciu oni mogą przetrwać i obronić się i tego wsparcia potrzebują więcej. Ja wierzę w to, że jeżeli będą je otrzymywali, to po prostu pokonają Rosjan – podkreślał.

Zełenski przyjedzie do Warszawy? 

Prezydent Duda powiedział również w radiu RMF FM, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest świetnym prezydentem i podziwia go.

– Miał propozycje tego, by się ewakuować. Powiedział, że on nie potrzebuje podwózki, tylko potrzebuje broni. I został w Kijowie. Jest tam do dzisiaj. I cały czas stoi razem ze swoim ludźmi w obronie kraju. To pokazuje jego wielkość – przypomniał Andrzej Duda.

Prezydent podczas rozmowy został zapytany, czy w Warszawie były w czasie wojny spotkania z prezydentem Ukrainy, o których opinia publiczna nie była informowana. – Były spotkania w Warszawie, ale przed wojną. Ostatnia w rocznicę naszej Konstytucji 3 Maja, kiedy tutaj razem byliśmy i razem to obchodziliśmy – odparł Duda.

Natomiast - jak dodał - "od tego czasu rzeczywiście nie był w Warszawie". – Ale muszę przyznać, ze ostatnio w Rzeszowie rozmawialiśmy na ten temat. I ja powiedziałem: Wołodymyr, a może byście odwiedzili Warszawę. Chcielibyśmy, żeby przyjechała także i twoja małżonka Ołena. Agata, bardzo by chciała pokazać Ołenie te miejsca, w których niesiemy pomoc waszym ludziom z Ukrainy – podkreślił prezydent.

I - jak dodał - "jest możliwość zorganizowania spotkania". – Na pewno byłoby to takim mocnym przekazem dla tych Ukraińców, którzy tutaj u nas są w kraju – podkreślił Andrzej Duda.

Według prezydenta, Zełenskiemu bardzo spodobał się ten pomysł. – Zaczęliśmy wspólnie rozmawiać na temat ustalenia tej wizyty. Mam nadzieję, że ona dojdzie do skutku – podkreślił prezydent.

Dopytywany o termin, prezydent odpowiedział, że trudno mu powiedzieć. – Co naturalne dla każdego, to zależy od rozwoju sytuacji, to zależy od tego, na ile sytuacja na Ukrainie będzie się obracała w dobrym kierunku – zaznaczył.

Pytany, czy zostały podjęte jakieś konkretne ustalenia, co do tej wizyty prezydent powiedział, że nie. – To jest rozmowa, która odbyła się nie tak dawno. Ale będziemy podejmowali rozmowy, także moi przedstawiciele będą podejmowali rozmowy w różnych miejscach, i telefonicznie, i bezpośrednio w Kijowie, bo jesteśmy w stałym kontakcie – mówił Andrzej Duda.

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka