Masakra w domu modlitwy Świadków Jehowy. Napastnik zaczął strzelać do wiernych

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 52
W Hamburgu w domu modlitwy doszło do strzelaniny, w której zginęło osiem osób, a co najmniej osiem innych zostało rannych. Strzały padły krótko po godzinie 21 w "Sali Królestwa" Świadków Jehowy - budynku przeznaczonym do odprawiania nabożeństw. Nie wyklucza się, że napastnik popełnił samobójstwo.

Strzelanina w Hamburgu

Do strzelaniny doszło ok. godz. 21.15 w trzypiętrowym budynku służącym jako miejsce spotkań Świadków Jehowy przy ulicy Deelboege, w hamburskiej dzielnicy Gross Borstel. Najpierw informowano o 7 zabitych, potem okazało się, że zginęła również ciężarna kobieta, a jej nienarodzone dziecko jest ósmą ofiarą.

Jak podała policja, napastnik prawdopodobnie nie żyje. W budynku znaleziono bowiem siódme ciało oddalone od pozostałych ofiar. Nie wiadomo jakie były motywy jego działania.

"Nie mamy śladów wskazujących, że sprawca zbiegł" - powiedział rzecznik policji Holger Vehren. "Wiemy tylko, że wiele osób zginęło i wiele jest rannych, którzy zostali przewiezieni do szpitali" - dodał.

Według jego relacji, po przybyciu na miejsce policjanci znaleźli na parterze budynku liczne osoby z ranami postrzałowymi a następnie usłyszeli odgłos strzału na piętrze, gdzie znaleźli śmiertelnie ranną osobę. Nie wyklucza się, że był to sprawca strzelaniny.

Jak podaje "Hamburger Abendblatt", impreza w budynku Świadków Jehowy rozpoczęła się o godzinie 19. Około dwóch godzin później morderca wszedł do budynku i strzelał do obecnych tam wiernych.

Zobacz też: Orędzie Elżbiety Witek. „Spadkobiercy komunistów niszczą Jana Pawła II po jego śmierci”

Nieznany motyw zbrodni

Świadkowie powiedzieli telewizji n-tv, że słyszeli 12 strzałów. Rejon wokół budynku nazywanym Halą Królestwa Świadków Jehowy, został zablokowany.  Aby wykluczyć udział innych sprawców, przeprowadzamy kontrole i prowadzimy kompleksowe poszukiwania - powiedział rzecznik policji.

"Spiegel" podaje, że podejrzany sprawca jest podobno byłym członkiem Świadków Jehowy w wieku od 30 do 40 lat. Podobno nie dał się dotychczas poznać jako ekstremista.

Burmistrz Hamburga Peter Tschentscher napisał wieczorem na Twitterze: "Doniesienia z Alsterdorf/Groß Borstel są szokujące. Wyrazy współczucia kieruję do krewnych ofiar. Służby ratunkowe pracują z całych sił, aby wytropić sprawcę lub sprawców i wyjaśnić tło zdarzenia."


Nie ma "żadnych ostatecznych informacji" na temat motywu zbrodni, napisała policja na Twitterze. Nie wiadomo też, jakiego rodzaju impreza odbyła się we wspólnocie kościelnej. Na stronie internetowej Świadków Jehowy na czwartek wieczorem zaplanowano jedno z dwóch cotygodniowych spotkań. Według strony internetowej spotkania te będą dotyczyły Biblii.

Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser powiedziała Deutsche Presse-Agentur: "Moje myśli są z ofiarami i ich krewnymi, z członkami zgromadzenia, a także ze służbami ratunkowymi w tej trudnej godzinie."

Kim są Świadkowie Jehowy

Świadkowie Jehowy to wspólnota chrześcijańska z własną interpretacją Biblii. Wyznawcy wierzą w Jehowę jako "Wszechmogącego Boga i Stwórcę" i oczekuje się od nich przestrzegania ścisłych zasad. Są przekonani, że nadchodzi nowy świat i że zostaną zbawieni jako wybrana społeczność. Na całym świecie Świadkowie Jehowy liczą około ośmiu milionów członków. "Światowa centrala" znajduje się w Nowym Jorku. Niemiecka wspólnota licząca niespełna 200 tysięcy członków jest jedną z największych w Europie.

Archidiecezja Hamburg napisała na Twitterze: "Jesteśmy wstrząśnięci. Razem się modlimy." Dodała: "Jesteśmy z tymi, którzy są ranni i z tymi, którzy zostali pozbawieni życia".

ja

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo