Oskarżony Stefan Wilmont na sali Sądu Okręgowego w Gdańsku, fot. PAP/Adam Warżawa
Oskarżony Stefan Wilmont na sali Sądu Okręgowego w Gdańsku, fot. PAP/Adam Warżawa

Zapadł wyrok w procesie zabójcy Pawła Adamowicza

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 149
Stefan Wilmont został skazany na dożywocie za zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. "Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w historii Polski" - uzasadniała werdykt przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Kaczmarek.

Stefan Wilmont skazany na dożywotnie więzienie

Sąd zdecydował o ujawnieniu danych i wizerunku Stefana Wilmonta m.in. z uwagi na publiczny charakter zbrodni i zainteresowanie opinii publicznej sprawą. Ujawnienia swoich danych domagał się też sąd Stefan Wilmont.

Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał go za winnego zabójstwa Pawła Adamowicza, a także ataku i gróźb wobec konferansjera, w efekcie skazał mężczyznę na dożywotnie więzienie. 

Jednocześnie sąd uznał, że o przedterminowe zwolnienie będzie mógł się starać po 40 latach przebywania w odosobnieniu. Według sądu, Wilmont powinien wyrok odbywać w systemie terapeutycznym – podjąć terapię i działania resocjalizacyjne. Jednocześnie Wilmont został skazany na 10 lat pozbawienia praw publicznych. Wyrok jest nieprawomocny.

Zobacz też: Kto stoi za reportażem o Janie Pawle II? Zaskakująca teza Giertycha w rozmowie z Lisem

Uzasadnienie wyroku

"Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w dziejach powojennej Polski" - powiedziała przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Kaczmarek i podkreśliła, że zabójstwo prezydenta odbyło się na oczach tysięcy widzów i publiczności podczas imprezy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sędzia tłumaczyła, że najistotniejsze w sprawie były motyw działania sprawcy, stan zdrowia psychicznego i jego poczytalności.

Podczas uzasadnienia wyroku sąd podkreślił też rzetelne przygotowanie materiału dowodowego przez śledczych bez konieczności poszukiwania nowych dowodów podczas procesu. Sędziowie prześledzili życiorys Wilmonta i wskazali, że od dziecka sprawiał problemy wychowawcze, przestał chodzić do szkoły i był wyobcowany. Gdy dorósł został skazany za rozboje i wtedy rozwijało się w nim poczucie krzywdy. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, od 1998 r. sprawował urząd prezydenta i sąd nie znalazł jakichkolwiek dowodów, by Wilmont kiedykolwiek spotkał się z nim.

- Podczas pobytów w zakładzie karnym Stefan Wilmont wielokrotnie poruszał temat związany z zemstą na sądach, policji, służbie więziennej – mówiła sędzia i dodała, że Wilmont mówił w sposób ogólnikowy bez wskazania konkretnej osoby i sposoby zemsty. - Często wskazywał natomiast, że wszystkiemu jest winna Platforma Obywatelska, co należy tłumaczyć tym, że wyrok zapadł kiedy partia ta była u władzy – mówiła sędzia i dodała, że nikt nie traktował tych wypowiedzi poważnie, a Wilmont przez funkcjonariuszy służby więziennej był postrzegany, jako osoba spokojna i nie sprawdzająca problemów wychowawczych.

Sąd w uzasadnieniu odtworzył też ostatnie dni przed zamachem i sam zamach. - W tym miejscu należy podkreślić, że Stefan Wilmont działał całkowicie sam. Żadne dowody nie wskazują na to, aby ktokolwiek zlecił mu zabójstwo prezydenta lub aby ktokolwiek współdziałał z nim w tej kwestii, a wszelkie doniesienia medialne na ten temat są nieprawdziwe – mówiła sędzia Kaczmarek.

Sędzia Aleksandra Kaczmarek podkreśliła, że fakt popełnienia przestępstwa w oparciu o zebrany materiał dowodowy nie budzi wątpliwości. - W ocenie sądu dokonanie zabójstwa Pawła Adamowicza zasługuje na szczególne potępienie – dodała sędzia – - Stefan Wilmont kierując się poczuciem krzywdy w jego ocenie niesprawiedliwy, nazbyt surowy wyrok zaplanował zemstę, tak żeby wszyscy mogli się dowiedzieć o jego krzywdzie i w tym celu udał się na koncert Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – tłumaczyła sędzia.

Sąd w uzasadnieniu wskazał też, że "przedmiotowa sprawa nie była sprawą polityczną” i to nie była motywacja zbrodni. - Skrajność jego poglądów była niezależna od konkretnych uwarunkowań politycznych – tłumaczyła sędzia i dodała, że w motywacji występuje element zemsty nie mający żadnego realnego uzasadnienia.

- W tym miejscu należy podkreślić, że Stefan Wilmont w żaden sposób nie został pokrzywdzony, ani przez wymiar sprawiedliwości ani tym bardziej przez Pawła Adamowicza. Odbył karę, która mu się należała – mówiła sędzia Kaczmarek.

Zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

Stefan Wilmont był oskarżony o dokonanie zabójstwa Pawła Adamowicza w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony miał dopuścić się w warunkach powrotu do przestępstwa.

Do zabójstwa doszło 13 stycznia 2019 r. w trakcie trwającego w Gdańsku finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na scenę, nie powstrzymywany przez nikogo, wbiegł Stefan W. i zadał prezydentowi Adamowiczowi kilka ciosów nożem.

Wcześniej Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przez blisko trzy lata prowadziła śledztwo w tej sprawie. Na długość śledztwa wpłynęło m.in. powołanie trzech zespołów biegłych, którzy wypowiadali się o zdrowiu psychicznym oskarżonego.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo