Minister rolnictwa Robert Telus. (fot. PAP)
Minister rolnictwa Robert Telus. (fot. PAP)

Kryzys zbożowy. Sondaż jak dzwonek alarmowy dla rządu

Redakcja Redakcja Rolnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Uczestników sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej" zapytano, kto ich zdaniem odpowiada za kryzys zbożowy w Polsce. Ponad połowa Polaków jest zgodna w tej kwestii.

Zakaz importu ukraińskiej żywności

15 kwietnia rząd postanowił zakazać importu ukraińskich produktów rolnych, takich jak zboże, mięso, jaja, mleko, owoce czy warzywa. Stało się tak w wyniku napływu do Polski dużych ilości taniego zboża z Ukrainy, co poskutkowało spadkami cen na naszym rynku. W związku z tym w całej Polsce odbywały się protesty rolników.

W ślad Polski poszły również Węgry, Słowacja oraz Bułgaria, które wprowadziły taki sam zakaz. Rozmowy na temat zmniejszenia ilości produktów z Ukrainy prowadzone są również w Rumunii.


Zboże techniczne z Ukrainy

W połowie kwietnia "Rzeczpospolita" informowała, że Prokuratura Okręgowa w Zamościu wszczęła śledztwo w sprawie oszustwa dotyczącego sprzedawania zboża technicznego z Ukrainy jako polskie spożywcze. Trafiało ono do największych producentów mąki w Polsce.

Podkreślono wówczas, że nie jest to jedyne tego typu śledztwo. Gdy rolnicy zaczęli ujawniać ten proceder, państwowe inspekcje, na wniosek wojewody lubelskiego, zaczęły kontrolować importerów ukraińskich zbóż. Okazało się, że jeden z nich sprzedał 66 ton zboża technicznego krajowym producentom pasz. Należy przy tym podkreślić, że zboże techniczne nie jest poddawane żadnej kontroli granicznej, którą z kolei przejść musi zboże paszowe i konsumpcyjne. 

Wznowiony tranzyt ukraińskiego zboża przez Polskę

We wtorek podczas konferencji prasowej z KPRM, z udziałem przedstawicieli polskiego i ukraińskiego rządu poinformowano o nowych ustaleniach, według których wznowiony został tranzyt zboża z Ukrainy przez Polskę. Jak przekonywał minister rolnictwa Robert Telus, "żadna tona zboża nie zostanie w Polsce, towary będą przewożone tranzytem przez Polskę". Wprowadzono również dopłaty do cen zbóż, a pomoc dla rolników ma mieć wartość około 10 mld zł.

Ponad połowa Polaków zgodna w kwestii ukraińskiego zboża

Uczestnicy sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej" zapytani zostali o to, kto ich zdaniem odpowiada za kryzys zbożowy na polskim rynku.

52 proc. ankietowanych winą za ten stan rzeczy obarcza polski rząd. Z kolei 11,6 proc. respondentów uważa, że za kryzys odpowiada Unia Europejska. 3,6 proc. twierdzi, że winny kryzysu jest ukraiński rząd.

22,2 proc. uczestników sondażu jest zdania, że winę za kryzys zbożowy ponoszą wszystkie strony. 8,7 proc. respondentów nie ma zdania w tej sprawie, zaś 1,9 proc. nie słyszało o niej.

— Prawie 6 badanych na 10 (58 proc.) w wieku między 35 a 49 lat uważa, że polski rząd ponosi odpowiedzialność za obecny kryzys zbożowy. Taką samą opinię ma nieco mniejszy odsetek (56 proc.) respondentów z wykształceniem zasadniczym zawodowym. Ponad sześć osób na dziesięć (62 proc.) z dochodem między 3001 a 4000 zł netto obwinia polski rząd za kryzys na rynku zboża. Zdania, że odpowiedzialność za kryzys zbożowy ponosi polski rząd, jest 59 proc. badanych z miast o wielkości powyżej 500 tys. mieszkańców — mówi "Rz" wiceprezes zarządu SW Research Piotr Zimolzak.

Cezary Kaźmierczak: "Polskie rolnictwo musi się zmienić"

Na temat sytuacji związanej z ukraińskim zbożem wypowiedział się w programie "Jastrzębowski wyciska" prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.

– Możemy oczywiście promować rżnięcie nawet sierpem zboża i kopanie motyką kartofli, ale nie mylmy gatunków literackich – podkreślił w odpowiedzi na argument, że rolnicy mogą mieć inne zdanie w kwestii handlu z Ukrainą. Przypomniał, że zboże, które trafiło do Polski, stanowiło zaledwie 11 procent ukraińskiego eksportu zboża. A zatem z punktu widzenia ukraińskiego ograniczenie wwożenia zboża do Polski nie jest wielkim problemem.

Jak zaznaczył gość Sławomira Jastrzębowskiego, polskie rolnictwo stoi przed wyborem. Albo zostanie takie, jakie jest i zbankrutuje, gdyż w obecnym kształcie nie ma szans w zderzeniu z rolnictwem ukraińskim, które ma „czarnoziemy, zachodnie technologie, tanią siłę roboczą, nie mają kultury agrarnej, którą za jakiś czas zdobędą”.

Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka nie ma znaczenia, to, czy Polska nie wpuści zboża z Ukrainy. W opinii gościa Sławomira Jastrzębowskiego jest drugie wyjście – przestać żyć przeszłością i stworzyć warunki do powstawania wielkich przedsiębiorstw rolnych

Obejrzyj całą rozmowę z Cezarym Kaźmierczakiem na kanale Salon24 w serwisie YouTube.

RB

(na zdjęciu: minister rolnictwa Robert Telus / źródło: PAP)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka