SALON24: Czy naprawdę w weekend i to jeszcze długi musimy rozmawiać o bezpieczeństwie na drodze, a nie np. o rajdach?
MACIEJ WISŁAWSKI: Niestety, chyba powinniśmy. A, na smutne pocieszenie, powiem, że kiedy obserwuję to, co dzieje się na polskich drogach, to mam wrażenie, że na wielu polskich drogach właśnie odbywają się rajdy. Tylko ani zawodnicy, ani trasy nie są do tego przygotowani. Smutna prawda jest taka, że możemy spierać się o to, ile w tym roku trwa majówka, pięć, czy dziewięć dni, ale pewne jest to, że dojdzie do wielu wypadków, których w większość można by uniknąć.
SALON24: Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
MACIEJ WISŁAWSKI: Wręcz przeciwnie. Brzmi to banalnie, ale wystarczy chcieć. Jestem skromnym ogrodnikiem ze Skierniewic, ale samochodem jeżdżę od lat i wiem, że jedną z recept na bezpieczeństwo na drodze jest zero agresji, zero pośpiechu, spokój, uśmiech i kultura. Brzmi banalnie, ale rozejrzyjmy się dookoła i zobaczmy, ile na ulicach jest niepotrzebnej złości i złośliwości. O agresji na drogach mówi się coraz więcej, ale ciągle za mało. Tu nie chodzi tylko faceta, który nagle wysiada z samochodu przed nami i biegnie do nas z łomem, ale o takie codzienne dokuczanie sobie na trasie. Trąbienie, wpychanie się, nie używanie kierunkowskazów, niewpuszczanie w korkach, pukanie się w czoło, że tylko o takim geście wspomnę. Jednym słowem rzecz ujmując, niepotrzebnie prowokujemy innych, a przecież akcja wywołuje reakcję i spirala złych emocji się rozkręca.
Znowu powiem truizmy, ale jeśli nam się spieszy, to po prostu wyjedźmy wcześniej. Czasami też warto zastosować zasadę, że mogę dojechać, ale niekoniecznie muszę, jeśli widzę co się dzieje na drodze. W czasie długiej drogi róbmy przerwy, poznając piękne okoliczności przyrody. I pamiętajmy, że spokój i pogoda ducha za kierownicą zwiększają bezpieczeństwo. Jeździmy coraz lepiej, staramy się, ale nadal jest sporo do zrobienia. Wiem, że są badania pokazujące, że prawie 80 proc. polskich kierowców uważa się za dobrych lub nawet bardzo dobrych, ale moim zdaniem jest raczej odwrotnie. I to nie jest ich wina, bo ruch samochodowy cały czas się zwiększa i zmienia, siłą rzeczy wiedza zdobyta na kursie prawa jazdy nie wystarcza.
SALON24: Można coś z tym zrobić?
MACIEJ WISŁAWSKI: Tak, po prostu cały czas doszkalać się. Możliwości jest dużo. Zapraszam do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi, który posiada w Sieradzu Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy. Wspólnie z Fundacją „Orlen” zorganizowaliśmy cykl czternastu całkowicie bezpłatnych szkoleń. Przeznaczone są dla dwóch grup wiekowych. Pierwsza to młodzi kierowcy, w wieku 18 -24 lata, a druga to seniorzy w wieku 60+. W czasie zajęć teoretycznych można dowiedzieć się o tego, jak substancje psychoaktywne wpływają na prowadzenie pojazdu.
Większość kursu to jednak zajęcia praktyczne odbywające się m.in. na symulatorach dachowania i zderzania, ćwiczenia pojazdem wyposażonym w troleje, czy jazda po łuku drogi na śliskiej nawierzchni na specjalnej pierścieniowej i prostokątnej płytach poślizgowych – płyta poślizgowa pierścieniowa. Można też sprawdzić się w ruchu drogowym pod okiem instruktora. A o rajdach, porozmawiajmy proszę następnym razem.
Fot. Maciej Wisławski, zdjęcie: Tomasz Filipiak
Rozmawiał Tomasz Wypych
Zobacz też:
- Woś: Ludzie, walczcie o wyższe płace!
- Nocne Wilki jadą do Berlina. Będzie skandal przed wizytą Zełenskiego?
- Tragiczny finał wyprawy na ryby. Zjadły go krokodyle
Komentarze