Samolot Turbolet L-410 polskiej Straży Granicznej. Fot. SG
Samolot Turbolet L-410 polskiej Straży Granicznej. Fot. SG

Agresywne manewry Rosjan. Przechwycili samolot polskiej Straży Granicznej

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 53
Do samolotu polskiej Straży Granicznej, biorącego udział w misji Frontexu, nad Morzem Czarnym trzy razy zbliżył się rosyjski myśliwiec. Wykonywał agresywne i niebezpieczne manewry, przelatując 5 m od polskiej maszyny. Podczas zdarzenia polska załoga utraciła chwilowo kontrolę nad samolotem i straciła wysokość - poinformowała rzeczniczka SG por. Anna Michalska.

Rosyjski myśliwiec atakował samolot SG

O tym, że rosyjski myśliwiec przechwycił nad Morzem Czarnym polski samolot pełniący służbę na unijnej granicy poinformowały jako pierwsze Ministerstwo Obrony Narodowej Rumunii.


Rzeczniczka Straży Granicznej porucznik Anna Michalska potwierdziła, że do zdarzenia nad Morzem Czarnym doszło w piątek, 5 maja. - Podczas lotu patrolowego samolotu Turbolet L-410 polskiej Straży Granicznej, podczas operacji Frontex pod dowództwem Rumunii, na terenie operacyjnym wyznaczonym przez Rumunię, miało miejsce niebezpieczne zdarzenie - przekazała porucznik.

- Dwusilnikowy rosyjski myśliwiec SU 35 wleciał bez żadnego kontaktu radiowego na teren operacyjny wyznaczony przez Rumunię, po czym wykonał agresywne i niebezpieczne manewry — trzy podejścia do polskiego samolotu bez bezpiecznej separacji. W efekcie tego zdarzenia doszło do dużej turbulencji samolotu polskiej Straży Granicznej - wyjaśniła Michalska.

Załoga straciła kontrolę nad maszyną

Wskazała, że podczas zdarzenia z rosyjskim myśliwcem 5-osobowa załoga polskich funkcjonariuszy SG utraciła chwilowo kontrolę nad samolotem i straciła wysokość. - Rosyjski samolot bojowy wykonał też przelot tuż przed samym dziobem samolotu SG, przecinając tor jego lotu w niebezpieczniej odległości. Według oceny załogi samolotu wynosiła ona około 5 metrów. Po trzecim podejściu rosyjski myśliwiec oddalił się od polskiego samolotu - podała rzeczniczka SG.


W wyniku incydentu dwa samoloty bojowe rumuńskich sił powietrznych i dwa hiszpańskich sił powietrznych w Air Police Combat Service zostały wstępnie zaalarmowane przez siły NATO, będąc w gotowości do interwencji w każdej chwili.

- Załoga, w tym przede wszystkim dwoje pilotów (funkcjonariusz i funkcjonariuszka SG), wykazała się doskonałymi umiejętnościami i dużym opanowaniem, dzięki czemu udało się jej bezpiecznie wylądować - zaznaczyła Michalska.

Podkreśliła, że załoga samolotu Straży Granicznej Turbolet L-410 - dwóch pilotów i trzech operatów systemów lotniczych - to funkcjonariusze I Wydziału Lotniczego Biura Lotnictwa Straży Granicznej w Gdańsku.


Misja Frontex nad Morzem Czarnym

Funkcjonariusze Biura Lotnictwa Straży Granicznej w misji Frontex – JO MMO Black Sea 2023 biorą udział od 19 kwietnia 2023. W tym roku jest to druga operacja, w której biorą udział polscy funkcjonariusze SG. Pierwsza odbyła się na początku roku we Włoszech.

Rzeczniczka SG dodała, że zgodnie z procedurą o zdarzeniu niezwłocznie została poinformowana Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Rumuński resort obrony oświadczył, że "agresywne zachowanie samolotu wojskowego należącego do Federacji Rosyjskiej wobec nieuzbrojonego samolotu realizującego misję Frontexu w zakresie monitorowania zagrożenia migracyjnego w basenie Morza Czarnego jest całkowicie nie do przyjęcia". - Ten incydent jest kolejnym dowodem na prowokacyjne zachowania Federacji Rosyjskiej na Morzu Czarnym - dodano.

ja

(Zdjęcie: Samolot Turbolet L-410 polskiej Straży Granicznej. Fot. SG)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka