Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk udzielił mocnego wywiadu "Ga
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk udzielił mocnego wywiadu "Ga

Tusk porównał Kaczyńskiego do skorpiona. "Duda boi się prezesa"

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 223
Donald Tusk udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej", w którym mówi, co sądzi na temat komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce. Lider Platformy Obywatelskiej ostro skrytykował PiS, Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudę.

Tusk: Kaczyński jest jak skorpion

- Decyzja o powołaniu tej komisji i podpis prezydenta Andrzeja Dudy pod ustawą, która łamie konstytucję, zakończy raczej kariery polityczne jej autorów - stwierdził Donald Tusk. Uważa, że "PiS ewidentnie strzelił sobie w stopę i że Kaczyński bez wątpienia zapłaci za to polityczną cenę".

Na pytanie po co Jarosław Kaczyński zdecydował się na taki ruch, stwierdził: "Znając go, widzę w tym typową dla niego zapiekłość. Jest tym typem skorpiona, który w szale czasami potrafi ukąsić samego siebie".


Duda boi się Kaczyńskiego?

Donald Tusk przyznał w rozmowie z "GW", że liczył na prezydenckie weto ws. ustawy o komisji albo odesłanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Myślał, że Andrzej Duda zrobi tak mając na uwadze swoją polityczną przyszłość po zakończeniu urzędowania, presję USA i wojnę w Ukrainie.

- Słyszeliśmy wielokrotnie pogłoski, że Duda jest gotów wykonywać różne sugestie czy polecenia naszych zachodnich sojuszników w nadziei, że po ukończeniu kadencji zapewni mu to perspektywę dalszej kariery politycznej czy finansowej. Już sam fakt, że przez ostatnie miesiące tak często czytaliśmy komentarze na ten temat, jest upokarzający - podkreślił szef PO.

- Jesteśmy wielkim narodem i dużym krajem położonym w szczególnie istotnym dla świata miejscu. Mamy tyle powodów do narodowej dumy, a jednocześnie tak wielu w Polsce analizuje, czy pan prezydent Duda podejmuje decyzje z nadzieją na nagrodę, na wypłatę - dodał Tusk.

Jego zdaniem prezydent boi się prezesa PiS. - Wydaje mi się, że w jego przypadku strach przed Kaczyńskim jest równie silny. Nie chcę wnikać ani spekulować, jakie są powody tak patologicznej zależności od Kaczyńskiego, ale ona jest oczywista. W tym przypadku strach przed prezesem okazał się większą motywacją niż nadzieja na bezpieczeństwo materialne, które mogliby mu zapewnić jacyś ludzie na Zachodzie - powiedział były premier.


Powiedział mi "Nie daj się pan tym sk…synom"

"Gazeta Wyborcza" zwraca uwagę, że przez polityków partii rządzącej jest nazywany "zdrajcą", "rosyjskim agentem" i "Niemcem". Donald Tusk uważa, że w pewnym sensie PiS znieczulił lub uodpornił istotną część opinii publicznej na takie oskarżenia.

- Pamiętamy sprawę senatora Krzysztofa Brejzy inwigilowanego Pegasusem i gotowość do manipulowania informacją. Widzieliśmy, jak wycinają fragmenty moich wystąpień i pokazują je zestawione ze słynnym "für Deutschland". Skoro są ludzie, którzy publikują nieustannie moje zdjęcie na tle Buczy z sugestią, że to ja odpowiadam za zbrodnie rosyjskie w Ukrainie, to nie mam ochoty jakoś wnikliwe zastanawiać się, co oni jeszcze mogą zmontować - wskazał.

- Natomiast z całą pewnością to polowanie na czarownice, ta nagonka czy próba usunięcia mnie ze sceny politycznej metodami prawno-administracyjnymi raczej zawęża, niż poszerza elektorat pisowski - dodał Donald Tusk.

Polityk przytoczył pewne zdarzenie z życia: - Ostatnio, gdy byłem z wnukami w zoo w Oliwie, podszedł do mnie taki potężny mężczyzna, który wyglądał na zawodnika MMA, i przekazał mi krótki komunikat, który znaczeniem nie odbiegał od tego, co przekazał rząd USA. Powiedział mi: "Nie daj się pan tym sk…synom" - zacytował.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka