źródło: Pixabay.com
źródło: Pixabay.com

Najgorsze zachowania turystów nad Bałtykiem. Wstyd to mało powiedziane

Redakcja Redakcja Turystyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 75
Wakacje na plaży kojarzą nam się z zasłużonym odpoczynkiem. Niestety, w takim miejscu mogą pojawić się też osoby, które skutecznie nam taką rozrywkę obrzydzą. Mowa tu o nieakceptowalnych zachowaniach, które często można spotkać nad Bałtykiem. Oto 5 najgorszych, które zebrali dziennikarze redakcji Salon24.pl.

1. Zostawianie niedopałków i resztek na plaży

Masa turystów pali na plaży papierosy. Pomijając fakt, że często jest to zachowanie zabronione to bardzo często łączy się ze śmieceniem. Nikt by chyba nie chciał, żeby jego dziecko podczas zabawy w piasku znalazło resztki papierosów lub niedojedzoną kukurydzę. Takie "niespodzianki" niestety wciąż często się zdarzają. A śmiecących turystów nie odstraszają nawet wysokie mandaty.

[/salon24]

2. Głośna muzyka na plaży

Idziemy na plażę, kładziemy się na ręczniku, zamykamy oczy i... z błogiego stanu wybijają nas "majteczki w kropeczki" albo inne "szmaragdy i diamenty". Wielu naszych rodaków nie rozumie, że nie każdy lubi disco-polo. Ba! Nie każdy lubi głośną muzykę na plaży. Często zwrócenie uwagi takim imprezowiczom kończy się awanturą. My apelujemy - jeśli już musicie słuchać muzyki na plaży, to nie odkręcajcie radia na pełny regulator albo po prostu załóżcie słuchawki.

3. Załatwianie swoich potrzeb do morza

To jedno z najbardziej obrzydliwych zachowań na plaży, z którymi przyszło nam się spotkać. Toaleta jest płatna, poza tym daleko, więc niektórzy postanawiają... załatwić swoje potrzeby w morzu lub basenie. Na bardzo zatłoczonych plażach zdarza się znaleźć nad brzegiem Bałtyku pieluszkę wraz z zawartością!

Nie lepsi są turyści, którzy postanawiają wyprowadzić psy na plażę i po nich nie sprzątają. Na szczęście takie zachowanie jest coraz częściej i skuteczniej tępione przez służby. Za wyprowadzanie psa na publiczną plażę bez smyczy i kagańca i/lub nie posprzątanie po nim grozi mandat karny w wysokości nawet 500 złotych.

4. Parawany - czyli sport narodowy Polaków

To zjawisko, w którym nasi rodacy niestety przodują. Mowa o rozkładaniu słynnych już parawanów nad bałtyckimi plażami, czyli po prostu odgradzaniu sobie prywatnego kawałka plaży. Nie ma nic złego w tym, że chcemy odgrodzić swoje leżaki lub ręczniki od reszty, żeby mieć trochę spokoju. Gorzej jeśli dwie osoby zawłaszczają sobie nawet 20 metrów kwadratowych terenu!

Takie wyjątkowo samolubne zachowanie może sprawić masę kłopotów innym osobom. Przez gąszcz parawanów po prostu ciężko przejść. Ogrodzenia na plaży powodują, że jest mniej miejsca dla innych turystów. Parawany są też problemem dla ratowników, którzy przez takie płotki mają problemy z widocznością i dobiegnięciem do osoby, której potrzebna jest pomoc. Nie mówimy też o tym, że w labiryncie parawanów zgubić się mogą małe dzieci.

5. Awantury po alkoholu i wulgaryzmy

Trzy mocne piwa w słoneczną pogodę i awantura gotowa. Nie każdy ma ochotę słuchać krzyków i awantur po alkoholu na plaży. Jeśli skonfliktowaliśmy się ze swoimi towarzyszami to nie przenośmy tych niesnasek do miejsca publicznego. Nie każdy ma ochotę być świadkiem prywatnego prania brudów i wysłuchiwania przekleństw na plaży. Pamiętajmy, że to miejsce dla dzieci.

Nie musimy też chyba tłumaczyć, że woda to nie miejsce dla osób po alkoholu. Nawet dwa piwa w upał mogą znacznie obniżyć zdolności psychomotoryczne. Ratownicy przypominają, że duża część utonięć latem jest właśnie efektem wchodzenia do wody po spożyciu napojów procentowych.

MB

Źródło zdjęcia: Tłum turystów na plaży. Fot. Pixabay.com

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo