Twitter/@PetrosTovmasyan
Twitter/@PetrosTovmasyan

Masz kartę Orlenu, zostaniesz wyproszony. Życiowy pomysł znanego profesora

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 242
Prof. Radosław Markowski od lat jest wielkim przeciwnikiem partii rządzącej. Tym razem powiedział, jak można przeciwko władzy PiS protestować. Mocno zaskoczył swoją wypowiedzią.

Markowski diagnozuje elektorat PiS 

Prof. Radosław Markowski nie kryje, że z PiS jest mu nie po drodze. Stąd też często krytycznie wypowiada się na temat rządzących, a jego wypowiedzi nie przechodzą bez echa, gdyż są dość kontrowersyjne. Pytany przez Roberta Mazurka, czy gardzi liderem PiS, odpowiedział: – Tym, co zrobił dla Polski Jarosław Kaczyński i jego otoczenie, tak. To jest wielka sprawa, to jest sabotaż rozwoju mojego kraju. Liczę na to, że przyjdzie taki czas, że nie tylko Radosław Markowski i otoczenie będzie o tym mówiło. 


Prof. Markowski starał się również diagnozować elektorat PiS. – Nie mieliśmy nigdy w Polsce partii, która tak jak PiS miałaby poparcie skrzywione w stosunku do struktury społecznej. Dwie trzecie to są osoby powyżej 60 roku życia, dwie trzecie ci, którzy są na emeryturze lub rencie. Także dwie trzecie ludzi z wykształceniem podstawowym głosuje na PiS – stwierdził. 

Markowski sprawdza portfele swoim gościom 

Teraz działacz związany m.in. z Fundacją Batorego poszedł o krok dalej i wskazał, jak należy protestować przeciwko władzy Prawa i Sprawiedliwości również jako konsumenci. – Od lat namawiałem, zresztą bez skutku, że protest przeciwko PiS-owi mógł być nie tylko obywatelski. Mógł być też konsumencki – powiedział. 

Powiedział także, jak on to robi. – W moim domu na dwóch przyjęciach posprawdzałem wszystkim portfele i wszystkich, którzy mieli kartą Vitay w portfelach wyrzuciłem z domu – wyjaśnił Markowski. 

Markowski był też pytany o to, kto wygra wybory 15 października. - Tak tradycyjnie to wygląda na to, na miesiąc przed wyborami, że PiS wygra, ale nie będzie chyba miał tego, co miał w 2015 r., całkowicie przypadkowo. Wtedy 18,8 proc., 5 mln 700 tys. obywateli z 31 mln uprawnionych zdecydowało, że ta partia w parlamencie miała większość Tym razem chyba tak nie będzie. Należy się spodziewać długiego okresu przepychanek po wyborach - ocenił socjolog. 

MP

Fot. Twitter/@PetrosTovmasyan

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura