fot. PAP/Mikołaj Kuras
fot. PAP/Mikołaj Kuras

Amerykański aktor nie wytrzymał krytyki polskiego widza. Ze sceny padły wulgarne słowa

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 37
Adam Driver, słynny amerykański aktor, gości na festiwalu Energa Camerimage w Toruniu, gdzie promuje film "Ferrari" w reż. Michaela Manna. Artysta odebrał też Nagrodę Specjalną dla Aktora. Podczas spotkania z widzami, jeden z nich mocno skrytykował sceny wyścigów w filmie. "F*ck you" - odpowiedział mu gwiazdor.

Adam Driver ma 39 lat. Najpierw był żołnierzem, ale z powodu kontuzji powrócił do cywila i zapisał się na studia aktorskie. Rozpoznawalność przyniosła mu rola zwariowanego Adama Sacklera w serialu HBO "Dziewczyny", ale prawdziwa sława przyszła w momencie, gdy zagrał w 2015 roku Kylo Rena w filmie "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy". Potem już grywał u najlepszych: Jima Jarmusha, Spike'a Lee, Ridleya Scotta, Martina Scorsese. Kultowy reżyser nazwał go najlepszym aktorem jego pokolenia. Driver był kilkakrotnie nominowany do Oscara.


Adam Driver jako Enzo Ferrari

Michael Mann obsadził go w roli Enzo Ferrariego, włoskiego kierowcy rajdowego, założyciela legendarnej wytwórni samochodów wyścigowych i sportowych. Akcja opowieści rozgrywa się w latach 50., gdy przedsiębiorstwu zaczyna grozić bankructwo. Zdaniem współpracownika Enzo Giacomo Cuoghiego (w tej roli Giuseppe Bonifati) sposobem na wyjście z impasu jest zwycięstwo w wyścigu Mille Miglia i pozyskanie zewnętrznego inwestora. Napędzany ambicją i uporem Ferrari nie chce utracić kontroli nad firmą. Mężczyzna znajduje się na życiowym zakręcie również z powodu problemów rodzinnych. Jego żona i wspólniczka biznesowa Laura (Penelope Cruz) odkrywa, że Enzo żyje w równoległym związku z Liną (Shailene Woodley), a owocem tego romansu jest nastoletni Piero. Dla Laury to podwójny cios, bowiem jedyny syn jej i Enzo niedawno przegrał walkę z dystrofią mięśniową. Kobieta nie chce, by nieślubne dziecko Enzo w przyszłości odziedziczyło ich przedsiębiorstwo.

- Nie znałem historii Enzo, a o Ferrari wiedziałem cokolwiek tylko dzięki mojemu tacie, który był wielkim fanem "Miami Vice", gdzie królowała ta marka. Natomiast tym, co najbardziej zaintrygowało mnie w Enzo, był sposób myślenia kierowcy rajdowego, człowieka znajdującego się pod presją. W życiu jestem od tego odległy. Jeżeli coś mnie stresuje lub sprawia, że zaczynam wariować, wyraźnie to komunikuję. Kiedy jest już po wszystkim, żałuję, że nie mogę zrobić tego jeszcze raz, tym razem w bardziej kontrolowany sposób. To zaledwie jedna z rzeczy, które wydały mi się interesujące w moim bohaterze – mówił w Toruniu o nowej roli Adam Driver.

Spięcie z widzem podczas Camerimage

Podczas spotkania z publicznością gwiazdor został zapytany o sceny kraks samochodowych z filmu "Ferrari". Jeden z widzów skomentował, że filmowe sceny były "dość brutalne", "drastyczne" oraz... "tandetne" i "żenujące".

Odpowiedź Drivera również była brutalna: "Pier... się, nie wiem. Następne pytanie"  - rzucił ze sceny. Jego odpowiedź wywołała śmiech na widowni.


Według jednego z uczestników spotkania, cytowanego m.in. przez portal Daily Mail, Driver miał być "znudzony i niegrzeczny" i zniknął zaraz po wywiadzie, "odpędzając" wszystkich fanów, którzy czekali na niego tego wieczoru w Toruniu.

ja

Na zdjęciu aktor Adam Driver, który odebrał specjalną nagrodę dla aktora podczas gali otwarcia 31. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego EnergaCAMERIMAGE, fot. PAP/Mikołaj Kuras

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura