fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com

Zielona transformacja coraz mniej realna. Życie zweryfikowało plany UE

Redakcja Redakcja OZE Obserwuj temat Obserwuj notkę 182
Wzrost mocy z europejskich elektrowni wiatrowych jest za mały, by spełnić cel nakazujący, żeby do 2030 roku aż 42,5 proc. energii pochodziło ze źródeł odnawialnych. Jak na razie życie boleśnie weryfikuje ekologiczne ambicje. Czy nowy plan Komisji Europejskiej pomoże w rozwoju energetyki wiatrowej?

204,5 GW mocy w energii wiatrowej. To za mało

Na koniec 2022 r. w krajach UE-27 łączna moc zainstalowana w energetyce wiatrowej wynosiła 204,5 GW. Najwięcej mocy zainstalowanej w energetyce wiatrowej mają: Niemcy (66 GW), Hiszpania (30 GW) i Francja (21 GW). Polska zajmuje 6. miejsce w UE (7,8 GW). W 2022 r. energetyka wiatrowa zaspokajała 16 proc. zapotrzebowania UE-27 na energię elektryczną (najwięcej w Danii – 55 proc., Irlandii – 34 proc. oraz Niemczech i Portugalii – po 26 proc.)

W 2022 r. w UE wybudowano 16 GW nowych mocy w energetyce wiatrowej. Ponad 14 GW to instalacje uruchomione w 7 krajach UE: Niemczech, Hiszpanii, Francji, Szwecji, Holandii, Włoszech i Polsce. Przyrost mocy wiatrowych jest jednak niewystarczający, żeby spełnić cel 42,5 proc. energii ze źródeł odnawialnych w 2030 r. Według prognoz Komisji Europejskiej (KE), moc zainstalowana w energetyce wiatrowej w tym celu powinna wynieść powyżej 500 GW. Przekłada się to na wymóg budowy 37 GW nowych mocy rocznie – ponad 2-krotnie więcej niż powstało w 2022 r.


Jak przyspieszyć zieloną transformację? KE ma plan

W celu przyspieszenia rozwoju unijnej energetyki wiatrowej, w październiku 2023 r. KE przedstawiła założenia European Wind Power Action Plan (EWPAP). W strategii wyszczególniono 15 działań, wśród których do najistotniejszych należą: rozszerzenie możliwości wsparcia produkcji energii wiatrowej w ramach Funduszu Innowacji i dwukrotne zwiększenie budżetu na finansowanie czystych technologii do 1,4 mld EUR, zwiększenie gwarancji i zaangażowania Europejskiego Banku Inwestycyjnego w inwestycje z sektora energetyki wiatrowej, a także przyjęcie planu rozbudowy sieci przesyłowych i dystrybucyjnych.

KE zwraca też uwagę na potrzebę opublikowania przez kraje członkowskie konkretnych zobowiązań dotyczących planowanych nowych mocy wiatrowych, zwłaszcza na lata 2024- 2026. Szczególną uwagę, według autorów EWPAP, należy poświęcić morskiej energetyce wiatrowej, mimo że, według zapowiedzi krajów członkowskich, do 2030 r. powinno funkcjonować przynajmniej 111 GW morskich farm wiatrowych (obecnie ich moc zainstalowana wynosi tylko 16 GW).

UE wstrzymała ważny projekt. Przeszkodziła biurokracja

Tymczasem projekty elektrowni wiatrowych o mocy 80 GW zostały wstrzymane w UE w procesie wydawania pozwoleń już pod koniec 2022 r. W niektórych częściach Unii uzyskanie pozwolenia na przyłączenie instalacji zajmuje 9 lat. W Wielkiej Brytanii 140 projektów o łącznej mocy 300 GW również czeka na przyłączenie – jest to 3-krotnie więcej niż obecnie zainstalowane moce wiatrowe. W Polsce w latach 2021-2022 operatorzy sieci dystrybucyjnej odmówili wydania warunków przyłączenia dla łącznie 10 775 źródeł (głównie OZE) o łącznej mocy 65,6 GW. Jest to prawie 3 razy więcej niż moc zainstalowana w fotowoltaice i energetyce wiatrowej w 2023 r. Przyczyna jest bardzo poważna, bo jak oceniają eksperci i twarde dane przynajmniej 40 proc. europejskich sieci energetycznych ma ponad 40 lat i nie jest w stanie przesyłać większej niż do tej pory energii elektrycznej. Według Bloomberg New Energy Finance, dla osiągnięcia celów klimatycznych do 2050 r. na siec należałoby wydać 21,4 bln USD, z czego 4,1 bln USD na utrzymanie istniejącej infrastruktury, a pozostałe 17,3 bln USD na budowę nowej.

Według Eurelectric, aby osiągnąć unijne cele transformacji, średnie roczne inwestycje w europejskie sieci elektroenergetyczne od teraz do 2050 r. muszą być co najmniej o 84 proc. wyższe niż w 2021 r. Nikt nie wie, czy to jest realne. Tym bardziej, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prognozuje wzrost światowego długu w relacji do PKB w kolejnych latach. Głównym powodem są wydatki związane z kosztami zielonej transformacji. Analitycy Funduszu wskazują, że w połowie bieżącego stulecia koszty związane z transformacją będą podnosić światowy dług publiczny od 9,3 proc. do 15,8 proc.

Tomasz Wypych

Fot. Energia wiatrowa. Źródło: Pixabay.com

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka