Legia Warszawa zremisowała z Wartą Poznań 2:2. Fot. PAP/Leszek Szymański
Legia Warszawa zremisowała z Wartą Poznań 2:2. Fot. PAP/Leszek Szymański

Legia i Raków tracą punkty. Warta popsuła święto przy Łazienkowskiej

Redakcja Redakcja Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Sobotnie mecze 16. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zakończyły się niespodziankami. Mistrz Raków Częstochowa zremisował z Cracovią 1:1, Pogoń Szczecin uległa Stali Mielec 2:3, a Legia Warszawa zremisowała z Wartą Poznań 2:2. Dla kibiców klubu ze stolicy był to wyjątkowy dzień, ponieważ obchodzili 50. urodziny "Żylety".

Popsute święto w Warszawie 

Meczem, o którym najwiecej mówiło się przed 16. kolejką piłkarskiej ekstraklasy, było spotkanie pomiędzy Legią Warszawą a Wartą Poznań. Uwaga ta była jednak skupiona ze względu na święto, które obchodził klub ze stolicy. Były to 50. urodziny "Żylety", czyli sektorówki Legii Warszawa. Kibice z tej okazji przygotowali wyjątkowe oprawy. 


Święto zostało jednak po części popsute przez piłkarzy Warty Poznań. Goście szybko wyszli na prowadzenie. W siódmej minucie Tomas Prikryl znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kacper Tobiasz obronił jego pierwszy strzał, ale przy dobitce był bez szans. Poznaniacy poszli za ciosem i po rzucie karnym w 40. min na 2:0 podwyższył Marton Eppel. 

Pod koniec pierwszej połowy kontaktową bramkę z rzutu karnego zdobył Josue. Do przerwy było 1:2.

Na początku drugiej połowy wprowadzony z ławki Gil Dias z bliska strzelił w bramkarza Warty. Bartosz Kapustka zmienił Juergena Elitima i na boisku pojawił się pierwszy raz od 6 sierpnia. Pomocnik asystował przy golu Ernesta Muciego w 63. min. Marc Gual w 79. min z kilku metrów strzelił na bramkę, ale trafił wprost w Lisa. Po chwili hiszpański napastnik otrzymał podanie od Ernesta Muciego, lecz posłał piłkę obok słupka. Bardzo aktywny w drugiej połowie Gual w 89. min trafił w boczną siatkę.

Pogoń bez punktów. Raków ratuje się końcówce 

O jeszcze gorszych nastrojach mogą mówić kibice ze Szczecina. Tamtejsza Pogoń bowiem prowadziła do przerwy z niżej notowaną Stalą Mielec 2:1, ale ostatecznie przegrała 2:3. Bohaterem gości okazał się Ilia Szkurin, zdobywca wszystkich goli. To kolejny świetny wynik mielczan na boisku faworytów w ostatnich tygodniach. 29 października Stal wygrała na Łazienkowskiej z Legią 3:1, a wówczas Szkurin zdobył jedną z bramek. Łącznie 24-letni Białorusin w ostatnich pięciu występach w Stali (licząc z Pucharem Polski) zaliczył siedem trafień.

Mistrz z Częstochowy z kolei może mówić o szczęściu, bowiem do 88. minuty przegrywał u siebie z Cracovią po golu Virgila Ghity. Bramkę wyrównawczą dla Rakowa z rzutu karnego zdobył Bartosz Nowak. 

Szansa dla Śląska 

Wpadki zespołów z czołówki sprawiły, że wicelider Jagiellonia ma 31 pkt, czwarty Raków - 28 i mecz zaległy, piąta Pogoń Szczecin - 26, a szósta Legia Warszawa - 25 i jedno spotkanie do nadrobienia. To szansa dla lidera Śląska, aby jeszcze bardziej powiększyć przewagę nad wolno jadącym peletonem. Wrocławski lider, który ma 33 pkt, zagra na zakończenie 16. kolejki. W poniedziałek o godz. 19 wystąpi w Radomiu i w rywalizacji z dziewiątym Radomiakiem spróbuje przedłużyć trwającą już 12 meczów ligową serię bez porażki (10 zwycięstw i dwa remisy).

Natomiast w niedzielę przed szansą wskoczenia na pozycję wicelidera stanie trzeci obecnie Lech Poznań (29). W ciekawie zapowiadającym się spotkaniu dwóch utytułowanych klubów "Kolejorz" podejmie o 17.30 dziesiąty obecnie Widzew. Mecz z łódzkim rywalem jest zawsze traktowany przez kibiców w Poznaniu prestiżowo, na trybunach spodziewanych jest nawet 30 tysięcy widzów.

W pozostałych niedzielnych meczach Puszcza Niepołomice zagra na stadionie Cracovii w roli gospodarza z Górnikiem Zabrze, a Ruch Chorzów podejmie na Stadionie Śląskim Koronę Kielce.

MP

Legia Warszawa zremisowała z Wartą Poznań 2:2. Fot. PAP/Leszek Szymański

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport