Klubik dla dzieci w Sejmie. "Przedszkole dla posłów gratis"

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
Szymon Hołownia chce mocno zmienić Sejm. Dla parlamentarzystów, którzy muszą opiekować się dziećmi w czasie pracy, zaproponuje otwarcie klubiku dziecięcego. Pomysł mocno dzieli w mediach społecznościowych. Niektórzy internauci przypominają, że na podobne "rarytasy" nie mogą liczyć pracownicy w sklepach, a posłowie zarabiają kilkukrotnie więcej od nich.

Klubik dziecięcy w Sejmie

Wszystko zaczęło się po inauguracji X kadencji Sejmu, gdy po korytarzach parlamentu przy Wiejskiej można było zobaczyć posłankę Aleksandrę Gajewską z dzieckiem. Niektórzy pisali w sieci, że rodzic - nie tylko polityk - niekiedy musi zabierać pociechę do miejsca pracy, gdy nie ma kto z nim zostać w domu. Inni krytykowali przedstawicielkę Koalicji Obywatelskiej, wskazując, że stać ją na opiekunkę. Szymon Hołownia wyszedł ze swoim pomysłem. 

- Wiem, jak czasami trudno jest spiąć godziny pracy opiekunki z godzinami pracy żłobka, przedszkola. Myślę, że powinniśmy być na to otwarci. Myślę też, że to miejsce na tym zyska, jeżeli będziemy sobie stale przypominali dla kogo to robimy - stwierdził marszałek Sejmu. 

- Myślę, że jesteśmy w stanie taki rodzaj tymczasowego przedszkola posiedzeniowego zorganizować i na poziomie żłobka i na poziomie przedszkola - dodał, precyzując, że z klubu dla dzieci mogliby korzystać nie tylko posłowie, ale też pracownicy Sejmu. 

- Jeżeli się okaże, że zainteresowanie wśród posłów będzie duże i okaże się, że będzie też zainteresowanie wśród pracowników kancelarii, którzy tu czasami do późna muszą siedzieć, to będziemy się zastanawiali nad rozwinięciem tego projektu. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek kwestionował to, że posłanka czy poseł może z dzieckiem przyjść do Sejmu, również wtedy kiedy trwają obrady. Po to jesteśmy matkami i ojcami, żeby zajmować się naszymi dziećmi wtedy, kiedy tego potrzebują - argumentował Hołownia. 


"Dla posłów z wysokimi zarobkami przedszkole gratis"

Pomysł odbił się szerokim echem w sieci. - Dla posłów (16 tys. zł) przedszkole w Sejmie gratis, a dla pań na kasie w niedzielę Biedronce (2,5 tys.) prywatne przedszkola, nianie i babcie. Czego nie rozumiecie? - krytykował inicjatywę internauta Tomasz. 

- Hołownia otwierając żłobek/przedszkole w Sejmie dla posłanek z dziećmi, pluje milionom Polek w twarz. Dla uprzywilejowanych żłobek/przedszkole w pracy, a reszta plebsu szukajcie sobie wolnych miejsc po przedszkolach, albo płaćcie w prywatnych duże $. I odbiór dziecka max do 16/17 - wściekał się inny komentator na X. 

- Marszałek Hołownia na bazie wielkiej popularności zaproponował spotkanie opłatkowe w Sejmie. Oraz żłobek/przedszkole tamże. Pomijam, że zapłacimy za to my podatnicy, to chciałam przypomnieć, że w każdej normalnej firmie w pracy się pracuje, a nie zajmuje prywatnymi sprawami - wytyka internautka Magdalena. 

 

Nie wszyscy mają złe zdanie o pomyśle Hołowni z ułatwieniem życia dla posłów-rodziców. 

- Ja uważam, że obecność żłobków w dużych zakładach pracy bądź w ich bezpośrednim sąsiedztwie to bardzo ważna rzecz, gdyż ułatwi młodym rodzicom poranną logistykę - komentował Michał. 

- Bardzo dobry pomysł. Zapomnieliście już, jak trzeba było niespodziewanie iść do pracy i nie było z kim dziecka zostawić - przypomina użytkowniczka portalu X, Hanna. 

  


Żłobki i przedszkola w ostatnich 8 latach 

Jak podawał GUS, w końcu 2022 r. działało 5,3 tys. żłobków i klubów dziecięcych, które zapewniały 206 tys. miejsc dla najmłodszych. Wskaźnik liczby podopiecznych na 1 tys. dzieci w wieku do lat 3 wzrósł ze 155 w 2021 r. do 180 w 2022 r. 

Dla porównania, w 2015 r. funkcjonowało 1874 żłobków. Z kolei jeśli mowa o nieco starszych dzieciach, to na koniec 2022 r. rodzice mogli w Polsce posłać pociechy do 22,5 tys. placówek wychowania przedszkolnego. W 2015 roku było łącznie 21,1 tys. placówek wychowania przedszkolnego.

Fot. Przedszkole/Pixabay/Szymon Hołownia/Canva 

GW



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka