Nie żyje Ryan O'Neal. Fot. X/@filmnewsPL
Nie żyje Ryan O'Neal. Fot. X/@filmnewsPL

Zmarł Ryan O'Neal. Jego "Love Story" oglądał cały świat

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
W wieku 82 lat zmarł hollywoodzki aktor Ryan O'Neal. Sławę przyniósł mu udział w romansie "Love Story". O śmierci O'Neala, jako pierwszy poinformował jego syn, Patrick.

"To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek musiałem powiedzieć, ale zaczynamy. Mój tata odszedł dziś w spokoju, ze swoim kochającym zespołem u boku, który wspierał go i kochał tak, jak on nas" - napisał Patrick O'Neal na Instagramie. 



Ryan O’Neal urodził się 20 kwietnia 1941 roku w Los Angeles w Kalifornii jako syn aktorki Patricii Ruth Olgi O’Neal i irlandzko-amerykańskiego hollywoodzkiego scenarzysty filmowego Charlesa Eldridge’a O’Neala. Nie podano przyczyny śmierci, ale w 2012 roku aktor przyznał, że choruje na raka prostaty.

Hollywoodzka kariera O'Neala 

O'Neal zasłynął przede wszystkim z roli w wyprodukowanym w 1970 roku melodramacie "Love Story", który okazał się wielkim kasowym sukcesem. O'Neal zagrał w nim u boku Ali MacGraw. W 1972 roku wraz z Barbrą Streisand O'Neal wystąpił w wyreżyserowanej przez Petera Bogdanovicha komedii "No i co, doktorku?".


W "Papierowym księżycu", również w reżyserii Bogdanovicha, z 1973 roku wraz z ojcem zagrała 10-letnia córka O'Neala, Tatum, nagrodzona Oskarem za najlepszą rolę drugoplanową w tym filmie. Ryan i Tatum O'Neal wystąpili następnie razem w kolejnej komedii Bogdanovicha "Nicklodeon".

Aktor zagrał też główną rolę w filmie Stanleya Kubricka "Barry Lyndon" z 1975 roku. 

MP

Nie żyje Ryan O'Neal. Fot. X/@filmnewsPL

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura