Szczerość Hołowni. Przyznał, co naprawdę chciałby robić po marszałkowaniu

Redakcja Redakcja Polska 2050 Obserwuj temat Obserwuj notkę 55
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w podcaście "Wybory Kobiet" Arlety Zalewskiej i Aleksandry Pawlickiej przyznał, że rotacyjna funkcja nie jest przypadkowa. Lider Polski 2050 planuje ubiegać się o prezydenturę. - Tak, chciałbym być prezydentem - wyznał były dziennikarz.

Szymon Hołownia został zapytany przez dziennikarki, czy stanowisko marszałka Sejmu jest trampoliną do osiągnięcia najważniejszego urzędu w państwie. - Nie jestem zakładnikiem myślenia o tym, że powinienem w 2025 roku bezwzględnie wystartować. Celem nie jest samo stanowisko, tylko próba przebudowania relacji w Polsce - podkreślił, przyznając, że od czterech lat marzy o prezydenturze. 


Rywalizacja z Trzaskowskim

- Tak, chciałbym być prezydentem, ale jestem też realistą i wiem, że nie muszę i nie ma też takiego imperatywu, że „jeżeli nie ja, to świat się zawali” - odparł współtwórca Trzeciej Drogi. Zdaniem marszałka Sejmu, optymalny byłby w drugiej turze pojedynek pomiędzy nim a Rafałem Trzaskowskim. W jego przekonaniu taka rywalizacja nie doprowadziłaby do krachu koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. - Bo ja bym miał przeciwnika wtedy i on też z drugiej strony, bo myślę, że taka jest nasza relacja: ludzi, którzy się nawzajem szanują i się po prostu lubią. I którzy mają różne wizje w tej czy innej kwestii. Ale to byłaby zupełnie inna rywalizacja - przekonywał Hołownia. 

- To naprawdę, uwierzcie mi, tu będzie nie tylko czysta polityczna kalkulacja, ale i odrobina intuicji, i nawet takiej politycznej poezji i nawet czegoś, czego nie da się zmaterializować i nazwać w słowach, to wszystko się będzie działo w listopadzie, w grudniu przyszłego roku - mówił lider Polski 2050. 


Związki partnerskie - tak, śluby par LGBT - nie

Hołownia zadeklarował poparcie dla związków partnerskich, ale jednocześnie wypowiedział się przeciwko ślubom par jednopłciowych. Aborcja do 12 tygodnia bez ograniczeń? Donald Tusk proponował jej wprowadzenia w 100 dni od utworzenia rządu. Hołownia woli zdecydowanie referendum i powrót do kompromisu aborcyjnego sprzed - jak się wyraził "haniebnego wyroku TK". - Nie jestem misjonarzem, który przyleciał z katolickiego Marsa, który będzie teraz próbował wszczepić ludziom swoje sumienia - zapewnił rozmówca podcastu "Wybory Kobiet". 

 

Fot. Szymon Hołownia/screen "Wybory Kobiet"

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka