fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Kamiński i Wąsik skazani za "aferę gruntową". "Ten wyrok zasługuje na pogardę"

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 117
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie przyjmują do wiadomości wyroku sądu II instancji w sprawie "afery gruntowej" i nie zamierzają się mu podporządkować. Politycy PiS zostali skazani na 2 lata więzienia. Wyrok jest prawomocny.

Wyroki dla Kamińskiego i Wąsika

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie orzekając w II instancji wymierzył kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Wyrok jest prawomocny, a sąd uznał, że kary będą adekwatne do stopnia winy.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Kamiński: Nie uznajemy tego wyroku

- To co wydarzyło się w sądzie okręgowym w Warszawie nie było procesem, było to kompletne bezprawie, a efekt końcowy jest wielką kompromitacją wymiaru sprawiedliwości. Ten wyrok, którego nie uznajemy i uważamy, że nie ma podstaw do wygaszania nam mandatu, jest wyrokiem godnym pogardy wpisującym się politycznie w to, co dzieje się w tej chwili w naszym kraju - powiedział Kamiński.

- Nie przyjmujemy tego wyroku do wiadomości, nie jest to dla nas wyrok. Jest to kompletne bezprawie i wyrok ten zasługuje na pogardę - dodał. - Zawsze działaliśmy zgodnie z polskim prawem, zgodnie z naszym sumieniem. Ten wyrok spełnia oczekiwana polityczne obecnie rządzących. Będziemy walczyli o prawdę, o wolną Polskę - dodał.

Wąsik wskazuje na sędziego "zapiekle nienawidzącego PiS"

- Nie czujemy się winni, nie czujemy się skazani. Zostaliśmy prawomocnie ułaskawieni przez pana prezydenta. I to co się działo w Sądzie Okręgowym, to tak jakby powtórnie kogokolwiek sądzić za tą sprawę - podkreślił Maciej Wąsik. - Chciałem państwu przypomnieć, że będąc w CBA dotknęliśmy afery na szczytach władzy. Nie było to działanie w żaden sposób polityczne, w żaden sposób bezprawne. To co robiliśmy w CBA było zgodne z prawem. Powinniśmy stanąć przed sądem, jeżeli byśmy tej sprawy nie zrobili. My tę sprawę zrobiliśmy i byłaby ona zrealizowana gdyby nie "afera przeciekowa" - dodał.

Przypomniał, że Mariusz Kamiński zarzuty usłyszał gdy odkrył aferę hazardową. Zaznaczył, że na pierwszym posiedzeniu kiedy stanęli przed sądem, kiedy prokurator żądał 1 roku więzienia w zawieszeniu, sąd uznał, że czyn, który zarzucał im prokurator, nie jest przestępstwem - umorzył postępowanie.

- Późniejsze działania doprowadziły do tego, że sprawę otrzymał sędzia Łączewski, zapiekle nienawidzący PiSu, stąd ten wyrok w 2015 roku - zaznaczył. Podkreślił, że w 2015 roku prezydent RP objął ich aktem łaski z zatarciem wyroku. Przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny dwukrotnie uznał, że prezydent miał prawo zastosować akt łaski. - W związku z tym nie uznajemy tego co się stało dzisiaj w Sądzie Okręgowym - podkreślił.

ja

Na zdjęciu posłowie PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie, fot. PAP/Radek Pietruszka

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo