Donald Tusk. Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Donald Tusk. Fot. PAP/Andrzej Jackowski

Manifestacja w Gdańsku. Donald Tusk wspomina Pawła Adamowicza

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 175
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia 2019 r. w wyniku ran odniesionych dzień wcześniej po ataku nożownika podczas finału WOŚP na Targu Węglowym w Gdańsku. W sobotę w Gdańsku z udziałem Donalda Tuska odbyła się manifestacja, która rozpoczęła się o 19.00 światełkiem dla zamordowanego prezydenta Gdańska. Premier mówił: „Dziedzictwo Pawła Adamowicza okaże się silniejsze od zła”.

Manifestacja w Gdańsku. 5. rocznica zabójstwa Pawła Adamowicza

W 5. rocznicę tragicznej śmierci Pawła Adamowicza przy tablicy upamiętniającej prezydenta, na placu między Katownią a Złotą Bramą, zabłysło Światełko dla Pawła Adamowicza. W wiecu w Gdańsku bierze udział premier Donald Tusk i prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Jest również najbliższa rodzina Pawła Adamowicza - żona, córki i brat.


Tusk: W jaką stronę pójdzie nasz naród

– Pięć lat temu, dosłownie kilka godzin po tym, jak dowiedzieliśmy się, że Paweł Adamowicz nie żyje, spotkaliśmy się nieopodal, wtedy powiedziałem przez ściśnięte gardło, wszyscy mieliśmy oczy pełne łez, powiedziałem, że będę do końca życia pamiętał jego i mojej ulubionej pieśni, w której wszyscy prosimy Boga, by uchronił nas od pogardy i nienawiści – mówił premier Donald Tusk. 


– Paweł swoją ofiarą pomaga uchronić każdego z nas z osobna, Gdańsk, ale też całą Polskę, od pogardy i nienawiści. Ta tragiczna i zdawałoby się bezsensowna śmierć nadała jednak bardzo głęboki sens temu przekonaniu, że, tak jak w jego marzeniach, Gdańsk i Polska mogą i muszą być miejscem dla ludzi, którzy wyzbyli się pogardy i nienawiści – dodał szef rządu.

Premier mówił: „Paweł by to na pewno nam wszystkim powiedział: nie możemy spocząć, dzisiaj staje przed nami wielkie pytanie. W jaką stronę pójdzie nasz naród, czy ulegniemy pogardzie, nienawiści, kłamstwu, czy przezwyciężymy ten dramatyczny moment w historii naszego kraju i czy to dziedzictwo Pawła Adamowicza okaże się silniejsze od zła, które rozpleniło się w ostatnich latach w naszej ojczyźnie”. 

– Pawle, przyrzekam tobie i myślę, że mogę to zrobić w imieniu nas wszystkich, że nie spoczniemy, dopóki nie będziemy pewni, że Polska, polski naród, będą wolne od pogardy i nienawiści, od kłamstwa, że już nigdy złe słowo nie zabije uczciwego człowieka. Przyrzekamy to tobie – zadeklarował lider Koalicji Obywatelskiej.

Dulkiewicz: Tęsknię za prezydentem Pawłem Adamowiczem

W sobotę w Gdańsku rozpoczęło się Światełko dla Pawła Adamowicza z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska, marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.

–  Tęsknię za prezydentem Pawłem Adamowiczem, który był nie tylko szefem, ale też przyjacielem –  mówiła podczas uroczystości prezydent Gdańska. – Bieg zdarzeń, ich intensywność i szybkość spowodowały, że wciąż nie uporałam się z tą stratą. Tej pustki po tobie wciąż nie chce przyjąć i zaakceptować – dodała.

–  Bardzo często myślę o tym, jacy byliśmy wtedy my przez te dni żałoby – - mówiła Dulkiewicz w sobotę. Wspominała ostatni spacer prezydenta Adamowicza po Gdańsku, pochówek w Bazylice Mariackiej, a także życzliwość, która wówczas przepełniała ludzi. – Przy całej tragedii sprzed pięciu lat tęsknię za tamtą wspólnotą. Ona była bardzo wartościowa, twórcza, krzepiąca, ale i budująca – podkreślała prezydent Gdańska.

Jak zaznaczyła, unika słów "testament prezydenta". – W sferze społecznej wyniki badań, ale także setki wpisów do kilkudziesięciu ksiąg kondolencyjnych sprzed pięciu lat, potwierdzają, że my - nie tylko mieszkanki i mieszkańcy Gdańska - chcemy tego samego dla naszego miasta. Chcemy, żeby żyło się tu dobrze każdemu, żebyśmy czerpali z różnorodności, żebyśmy dbali o siebie. Jest na to takie piękne słowo: "solidarność". Żebyśmy traktowali się równo i wzajemnie szanowali swoją wolność –  podkreśliła.

–  Czy nas, gdańszczanki i gdańszczan, zmienił tamten tragiczny, styczniowy wieczór? Z rozmów z wami na co dzień, ale także rozglądając się tutaj, dzisiaj, widzę, że kilka osób kiwa twierdząco głowami –  mówiła Dulkiewicz. Według niej "wiele dobrego może wyniknąć z odrzucenia publicznych i prywatnych praktyk, które doprowadziły do tamtego dramatu".

Prezydent przywołała dane, że od śmierci Adamowicza w Gdańsku urodziło się ponad 42 tysiące dzieci. –  To o ich przyszłości musimy myśleć, wspominając tamten tragiczny wieczór sprzed pięciu lat. Jaki Gdańsk, jaki kraj chcemy im dać? Jakie wartości uczynić drogimi? Jakich relacji międzyludzkich nauczyć? – pytała. – Nasza codzienność będzie tylko taka, jacy my jesteśmy –  podkreśliła.

KW

Źródło zdjęcia: Premier Donald Tusk (2L), prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz (P) oraz córka prezydenta Antonina Adamowicz (2P) podczas "Światełka dla Pawła Adamowicza" 

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka