Ministrowie z rządu Tuska przeciw CPK. "To tylko łąka", "mamy kryzys klimatyczny"

Redakcja Redakcja Centralny Port Komunikacyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 173
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w RMF FM oceniła, że termin oddania CPK do użytku w 2028 roku jest nierealistyczny. Ponadto uważa, że "jak była to łąka, tak jest to łąka pod Baranowem". Przeciwniczką wielkiego projektu jest też wiceminister Joanna Mucha. Dla niej istotne jest to, że nie powinniśmy budować hubu lotniczo-kolejowego w dobie kryzysu klimatycznego.

Trwa spór o CPK, choć wedle badań sondażowych jeszcze z okresu kampanii wyborczej zdecydowana większość respondentów opowiadała się za inwestycją. Według planów PiS, obiekt pod Baranowem powstałby w 2028 roku. Wtedy odleciałyby z niego pierwsze samoloty. Tymczasem rząd Donalda Tuska postawił na Macieja Laska jako pełnomocnika ds. CPK. To zdeklarowany przeciwnik inwestycji. Sam premier jako szef opozycji wielokrotnie też krytykował ideę budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. KO wstawiała się za wywłaszczonymi z gruntów pod inwestycję, głosując przeciwko ustawie, umożliwiającej przejęcie gruntów z odszkodowaniami dla właścicieli. - Wszędzie spotykamy miejscowości sterroryzowane przez władze projektem CPK, który jak na razie oznacza setki milionów złotych wyrzucone na wynagrodzenie i jakieś studyjne fanaberie - mówił Tusk. 

Presja na rząd jest coraz silniejsza, bo projekt na lata 2024-2030 wart ponad 140 mld złotych popiera prawica, jak również lewica. "Tak dla CPK" - taką akcję na portalu X uruchomili internauci, dodając napis tej treści na swoje zdjęcia profilowe. Jest ich kilkadziesiąt tysięcy. W petycji "Tak dla CPK" podpisało się już ok. 53 tys. zainteresowanych inwestycją. 


Minister: Na razie to tylko łąka

- Polskę dzisiaj stać na duże projekty. Jeżeli ten projekt się opłaca, jeżeli spowoduje, że będziemy mieli dobrą komunikację lotniczą, efektywną komunikację kolejową, to jak najbardziej tak. Ale to trzeba wykazać w audycie - oznajmiła w RMF FM Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Zdaniem minister, nie ruszyła jeszcze budowa CPK, więc zgodziła się z Donaldem Tuskiem, że nie ma w tym kontekście o czym dyskutować. - Tak jak była łąka pod Baranowem, tak jest łąka pod Baranowem. Termin 2028 roku jest absolutnie nierealistyczny. Taki termin realistyczny, gdyby iść według scenariusza poprzedniej władzy - ale audyt to pokaże z pełną dokładnością - to jest dobre pięć, siedem lat więcej - wskazała. 


Nie dla CPK, bo kryzys klimatyczny

O CPK w "Wirtualnej Polsce" była pytana Joanna Mucha, wiceminister edukacji. - To zostanie poprzedzone głęboką dyskusją z ekspertami. Moje stanowisko, które wielokrotnie wyrażałam, jest takie, że port w Modlinie powinien zostać rozbudowany. Powinniśmy zbudować bardzo dobre i szybkie połączenie między Warszawą a Modlinem, że powinniśmy zbudować te szprychy, żeby koleje dużych prędkości były dla Polaków dostępne. Natomiast budowa portu w Baranowie, w czasie kryzysu klimatycznego, gdzie ten ruch lotniczy będzie coraz mniejszy a nie większy, w moim przekonaniu jest po prostu bez sensu - podkreśliła. 

Zdaniem Muchy, audyt wykaże, że inwestycja "nie spina" się budżetowo. - Mam głębokie przekonanie, że te analizy okażą się bardzo mocno naciągane i być może na faktach przekonamy te osoby, które dzisiaj są za budową CPK do tego, że ten pomysł się nie spina, nie ma biznesowego sensu. Rozbudowa portu w Modlinie jest moim zdaniem znacznie sensowniejszym pomysłem. Projekt PiS, to moim zdaniem 90 proc. pieniędzy wyrzuconych w błoto - dodała. 


Nie dla CPK, bo lepsza tylko kolej

Warto dodać, że mimo przychylnego stanowiska Lewicy wobec CPK, przeciwniczką projektu jest Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister kultury. - Zawsze byłam przeciwniczką CPK. Mówię "nie" dla lotniska, "tak" dla kolei - zadeklarowała. 


Fot. Wizualizacja CPK

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka