Ursula von der Leyen. Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER
Ursula von der Leyen. Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Unia szykuje się na najgorsze. Właśnie podjęto strategiczny krok

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 58
Przyszły komisarz ds. obronności i bezpieczeństwa będzie odpowiadać m.in. za przemysł obronny w UE, badania i rozwój, jak i bezpieczeństwo w szerszym sensie - poinformowała w środę na konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim w Brukseli szefowa KE Ursula von der Leyen, pytana o swoją wizję tego stanowiska.

Będzie unijny komisarz ds. obronności

W obecnym składzie Komisji Europejskiej nie ma komisarza, który odpowiada za te kwestie. Wojna na Ukraina zrodziła jednak nowe wyzwania dla Unii Europejskiej, stąd pomysł, aby w przyszłej KE pojawiała się taka teka.

Von der Leyen zaznaczyła, że nowy komisarz powinien też odpowiadać za reakcję UE na katastrofy naturalne.

Pytana, czy komisarzem ds. obronności mogłaby zostać estońska premier Kaja Kalas, odpowiedziała, że jest jeszcze za wcześnie na obsadzanie stanowisk w przyszłej KE.

UE stara się zwiększyć swój potencjał przemysłowy i obronny po tym, jak agresja Rosji na Ukrainę zwiększyła zagrożenia dla bezpieczeństwa Wspólnoty, jak i zapotrzebowanie Ukrainy na amunicję i sprzęt wojskowy.

Zgodnie z traktatami UE za kwestie zagraniczne i bezpieczeństwo UE odpowiada szef unijnej dyplomacji. To stanowisko obecnie piastuje Josep Borrell.


Sikorski będzie unijnym komisarzem ds. obronności

Przypomnijmy, że we wtorek w TVN24 szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski był pytany, czy będzie unijnym komisarzem ds. obronności. Sugestię, że należy utworzyć taki urząd przedstawiła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. – Takie stanowisko powinno powstać – odpowiedział Sikorski.

Dodał, że do niedawna zasiadał w podkomisji ds. obrony PE, a teraz będzie to już „pełna komisja”. Jak zaznaczył, stworzenie stanowiska komisarza ds. obronności to był postulat Europejskiej Partii Ludowej i także polskiej delegacji w PE.

– Wśród postulatów było też stworzenie połączonego dowództwa, wzmocnionej brygady do interwencji na obrzeżach UE, ale raczej złożonej z ochotników z państw członkowskich, a nie z pododdziałów z państw członkowskich. Ja przestrzegam przed mówieniem o armii europejskiej, bo to stwarza wrażenie, że będziemy łączyć armie narodowe, uważam, że na to nie ma szans, uważam, że Europa powinna w dodatku do armii narodowych stworzyć własne siły reagowania – powiedział Sikorski.

KW

Źródło zdjęcia: Ursula von der Leyen. Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka