Adam Gomoła. Fot. PAP/Marcin Obara
Adam Gomoła. Fot. PAP/Marcin Obara

Nowe oskarżenia padają na Gomołę. Czarne chmury nad młodym posłem

Redakcja Redakcja Polska 2050 Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
To nie koniec kłopotów najmłodszego posła w Sejmie? Były szef opolskich struktur Polski 2050 zarzuca Adamowi Gomole, że próbował forsować umowę z firmą konsultingową na kwotę 30 tysięcy złotych. Zarząd partii wiedział o wątpliwościach lokalnych członków na miesiąc przed ujawnieniem taśm – podaje Interia.

Adam Gomoła i pieniądze dla firmy Łabędzkiej

Z głośnych nagrań wynika, że Adam Gomoła namawiał jednego z kandydatów w wyborach samorządowych, by podpisał umowę na usługi wizerunkowe z firmą 22-letniej Barbary Łabędzkiej, swoją współpracowniczką, na kwotę 20 tysięcy złotych. Ale w rzeczywistości mogła to być wyższa kwota. 

Na początku lutego z zarządu Polski 2050 na Opolszczyźnie odeszły trzy osoby: Piotr Sitnik, sekretarz Aleksandra Pawlik i skarbnik Karolina Sobak. Rozmówcą Interii jest właśnie Piotr Sitnik.

Opolski zarząd Polski 2050 o firmie Łabędzkiej usłyszał już pod koniec stycznia, gdy partia szykowała się już do wyborów samorządowych - podaje Interia. Gomoła miał powiedzieć wówczas zarządowi o anonimowym darczyńcy, który wesprze komitet taką samą kwotą, ale pod warunkiem, że pieniądze najpierw trafią do firmy Łabędzkiej. 


Firma konsultingowa Łabędzkiej. Chodziło nie o 20 tysięcy, a o 30 tys. złotych?

Początkowo nie chodziło nie o 20 tysięcy, a o 30 tys. złotych.

– Nam się nie podobało, że nie znamy darczyńcy. Zadaliśmy Gomole pytanie, czy jeżeli nie podpiszemy umowy akurat z tą firmą, to darczyńca i tak wpłaci pieniądze na komitet. Gomoła powiedział, że nie, że jeżeli umowa nie będzie podpisana, to on pieniędzy nie pozyska. Nie chciał powiedzieć, kto jest darczyńcą. Myślałem, że to ktoś, kto chce po prostu wspomóc partię, ma trochę pieniędzy, kibicuje Hołowni i wpłaci na komitet 30 tysięcy. Ale nie spodziewałem się, a to wynika z opublikowanych nagrań, że to mają być pieniądze za jakiekolwiek miejsce na liście - mówi Interii wspomniany wyżej Piotr Sitnik.

Wymowna jest odpowiedź Adama Gomoły. 

–Jeżeli chodzi o dyskusje na forum zarządu regionu, to i mnie, i pana Sitinika wiąże tajemnica, którą się związaliśmy, wchodząc do gremiów zarządzających partią. Ja o tym pamiętam, Piotr chyba nie. Nie będę się do tego odnosił – ripostuje poseł.

– Gomoła naciskał nas na konkretną firmę. Nam się to nie podobało, bo osoba (właścicielka - red.) jest bardzo młoda i uważaliśmy, że nie ma doświadczenia, że kwota 30 tysięcy jest zbyt wygórowana jak na doświadczenie tej firmy i w związku z tym się nie zgodziliśmy. Poza tym komitet był jeszcze niezarejestrowany, więc w zasadzie nie wiedzieliśmy co mamy podpisywać - tłumaczy Sitnik.


"Gomoła zagroził, że nie będzie wspierał lokalnych struktur swojej partii w kampanii"

Z relacji byłego szefa opolskiej Polski 2050 wynika, że Gomoła zagroził, że bez podpisanej umowy nie będzie wspierał lokalnych struktur swojej partii w kampanii.

Ale Gomoła twierdzi, że Piotr Sitnik skłamał w tej sprawie. Ostatecznie opolski zarząd poinformował władze partii o propozycji posła. Pismo w tej sprawie wysłano 5 lutego. Następnie Sitnik, Pawlik i Sobak zrezygnowali z kierowania opolskimi strukturami.

–  Według mojej wiedzy zarząd zajął się sprawą Gomoły dopiero po publikacji „Nowej Trybuny Opolskiej”. - mówi Piotr Sitnik. Poseł Polski 2050 Łukasz Osmalak potwierdza, że mail dotarł do centralnych władz partii. - Nie zgadzam się z tym, że nie było reakcji zarządu partii – podkreśla w rozmowie z Interią Osmalak.

Konflikt Gomoły z politykami PSL

Tajemnicą poliszynela w regionie jest również konflikt bezpartyjnego dziś posła Gomoły z politykami PSL, przede wszystkim ze Stanisławem Rakoczym, członkiem Rady Naczelnej PSL, byłym wiceminister MSW i byłym posłem.

Ale zdaniem Interii przed wyborami samorządowymi udało się przywrócić dobrą współpracę z Polską 2050.

Wiadomo, że na polecenie prokuratora okręgowego w Opolu w sprawie posła Gomoły śledczy prowadzą postępowanie sprawdzające. Do materiału dowodowego dołączono zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z 15 marca. Wskazane są dwa przepisy. Art. 506 Kodeksu wyborczego dotyczy jawności i przejrzystości gospodarki finansowej komitetu wyborczego. Natomiast art. 228 Kodeksu karnego mówi o łapownictwie biernym.

Poseł Gomoła komentuje: „Chcę udowodnić swoją niewinność. Drugim krokiem jest pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich tych, którzy ten mechanizm prowokacji, fabrykowania dowodów w tej sprawie stworzyli. Ze swoim zapleczem prawnym pracuję nad tym, jak tę sytuację wyjaśnić”.

KW

Źródło zdjęcia: Adam Gomoła. Fot. PAP/Marcin Obara

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka