fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com

Lewica chce legalnej sterylizacji? Lekarze w rozmowie z Salonem24 nie kryją zaskoczenia

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 71
Nowa Lewica właśnie otworzyła nowy front wojny światopoglądowej. Ministra równości Katarzyna Kotula chce legalizacji sterylizacji kobiet. Pomysł ten wzbudził zdziwienie wśród lekarzy ginekologów. - Wypowiedź pani minister jest mocno nieprecyzyjna - powiedziała portalowi Salon24 lekarka, która prosi o zachowanie anonimowości.

Kotula chce legalnej sterylizacji kobiet

Ministra równości Katarzyna Kotula z Lewicy rozmawiała w poniedziałek z TVP Info o projekcie liberalizującym dostęp do aborcji w Polsce. W pewnym momencie polityk stwierdziła jednak, że sama aborcja i antykoncepcja to za mało.

- Myślę, że nam jest potrzebna jeszcze legalna sterylizacja. Sterylizacja nie jest dzisiaj legalna - stwierdziła.


Dziennikarka przeprowadzająca wywiad zauważyła, że wazektomia dla mężczyzn (odwracalny zabieg, który uniemożliwia zapłodnienie - red.) jest w Polsce legalna.

- To pokazuje, że w dyskusji o aborcji nie chodzi o żadną Konstytucję, która w mojej ocenie nie zabrania regulacji w dostępie do przerywania ciąży jakiejś liberalnej, ale jest tak, że ta dyskusja nawet w Sejmie pokazała, że to jest o władzy. O władzy nad kobietami, ich ciałem, zdrowiem i życiem - mówiła.

- Sterylizacja jest nam potrzebna dlatego, że wiele kobiet w wieku ok 40. roku życia, ale też młodszych nie może używać żadnych środków antykoncepcyjnych. Wiele takich kobiet się ze mną kontaktuje. Mówią o tym, że sterylizacja jest dla nich jedynym bezpiecznym rozwiązaniem. Tak zwane ubezpłodnienie, które gwarantuje, ze w ciążę już nie zajdą. To są często matki, one mają jedno, dwójkę, czasem trójkę dzieci - podsumowała.


Lekarze w konsternacji. "Co to jest sterylizacja?"

Słowa Kotuli wywołały niemałe zamieszanie wśród polskich ginekologów. Zwracają oni uwagę, że wypowiedź ministry jest mocno nieprecyzyjna. Dlatego wszyscy lekarze, z którymi rozmawialiśmy proszą o zachowanie anonimowości i nie chcą bezpośrednio odnosić się do jej pomysłu. Zwracają też uwagę, że sprawa jest niezwykle złożona.

- Co to jest sterylizacja? Można ją przeprowadzić za pomocą zabiegu, można to też zrobić farmakologicznie. Istnieją też silne środki hormonalne, które uniemożliwią kobiecie zajście w ciąże przez pewien okres czasu. Chociaż nie jest to trwałe ubezpłodnienie jest to forma czasowej sterylizacji - powiedział portalowi Salon24.pl lekarz-ginekolog, który prosił o niepodawanie jego nazwiska do wiadomości publicznej.

- Nie chcę bezpośrednio odnosić się do pomysłu pani ministry. Ta wypowiedź nie jest precyzyjna. Odpowiednikiem wazektomii jest podwiązanie jajników, a nie trwałe usunięcie macicy, które jest jednak formą trwałego pozbawienia płodności, a więc zdaniem części środowiska, nieodwracalnego okaleczenia - powiedziała nam inna warszawska lekarka.

Ginekolodzy obawiają się trwałego ubezpłodnienia kobiet i mężczyzn

Nasi rozmówcy zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy. Podwiązanie jajowodów nie zawsze jest w stu procentach skuteczne.

- W 1-2 proc. przypadków zabieg ten jest przeprowadzany nieprawidłowo i może dojść do zapłodnienia - powiedział nam lekarz-ginekolog.

Osobną kwestią jest wazektomia, o której wspomniała Kotula. Jest to metoda antykoncepcji, która polega na wywołaniu niepłodności u mężczyzn. W jej efekcie małe rurki w mosznie, które przenoszą plemniki są odcięte lub zablokowane, więc plemniki nie mogą opuścić ciała mężczyzny. Sama metoda i jej legalność wywołują jednak spore kontrowersje w środowisku medyków.

- W środowisku lekarskim trwają też dyskusje na temat tego, czy można traktować wazektomię i podwiązanie jajowodów jako zabieg odwracalny. Nie podobają mi się te reklamy wazektomii, które są na przykład przy autostradach. Bardzo często wazektomia staje się nieodwracalna, podobnie jest z nielegalnym w Polsce podwiązaniem jajników. Podkreślam, że nie jestem prawnikiem, ale nie rozumiem na jakiej zasadzie ten zabieg dla mężczyzn jest w Polsce jest dopuszczalny - zaznaczył nasz rozmówca.

Lekarka, z którą rozmawialiśmy, odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy popiera pomysł minister. - Poczekajmy na projekt zmian w przepisach. Obowiązuje mnie polskie prawo i etyka lekarska - powiedziała lakonicznie.

Inne stanowisko ma natomiast lekarz, z którym rozmawialiśmy.

- Nie jestem prawnikiem tylko lekarzem. Nie ingeruję w decyzje innych ludzi. Nie odpowiadam za to, co wygadują politycy. Jak ktoś chce się wysterylizować to i tak to zrobi. Na przykład za granicą - podsumował.

MB

Fot. Gabinet lekarski. Źródło: Pixabay.com

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości