PAP/Marcin Bielecki
PAP/Marcin Bielecki

Awantura na polsko-niemieckiej granicy. Władze wprowadziły kontrowersyjny zakaz

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
Do tej pory handel w niedzielę na granicy polsko-niemieckiej był dozwolony, jednak sytuacja właśnie się zmieniła. Władze Meklemburgii-Pomorza Przedniego cofnęły pozwolenie na handel - donosi dziennik "Nordkurier". Przedsiębiorcy i lokalna opozycja protestują, a tamtejsze związki zawodowe są zachwycone.

Sklepy w Niemczech były zamknięte w niedzielę. Ale był wyjątek

U naszego zachodniego sąsiada zakaz handlu w niedzielę jest niemal świętą tradycją. Do niedawna w kraju nad Łabą istniał jednak jeden wyjątek. Dotychczas sklepy położone w odległości nie większej niż 15 km od granicy z Polską mogły prowadzić handel w każdą niedzielę.

Teraz zaczęło się to zmieniać. Dziennik Nordkurier przekazał, że władze Meklemburgii -Pomorza Przedniego zdecydowały o zakazie działalności w niedziele supermarketów w Ueckermuende i Loecknitz.

Ministerstwo gospodarki tego landu wyjaśniło, że niedziele i dni świąteczne są dniami przeznaczonymi na odpoczynek. Stwierdziło też, że "interesy handlowców nie są zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego wystarczającym argumentem do zmiany przepisów. Resort nie widzi niebezpieczeństwa osłabienia gospodarki w Meklemburgii". Zniesienie zakazu handlu w niedziele byłoby zatem zdaniem władz niezgodne z konstytucją.


Młodzieżówka CDU i handlowcy protestują

Decyzja lokalnych władz wywołała awanturę. Protestują przedstawiciele lokalnej opozycji i reprezentanci przedsiębiorców.

Regionalny pełnomocnik Związku Przedsiębiorców Norbert Raulin powiedział mediom, że władze opanował „szał regulacji”.

- Państwo chce wszystko regulować przepisami, a równocześnie mówi o ograniczaniu biurokracji - dodał. „Handlowcy powinni sami decydować o tym, kiedy oferują swoje towary - wyjaśnił zdenerwowany działacz.

Młodzieżówki CDU Junge Union uważa, że zakaz handlu w niedziele szkodzi całemu regionowi. Właścicielom sklepów odebrano możliwość reagowania na potrzeby mieszkańców i turystów. Niektóre niemieckie sklepy znajdujące się najbliżej granicy z Polską korzystały też z niedzielnego zakazu handlu, który obowiązuje na terenie naszego kraju i kusiły one naszych obywateli do zrobienia u nich zakupów.


Władze nie zamierzają wycofywać się z zakazu

Jednak te argumenty nie przekonują lokalnych władz. Tłumaczą one, że przepisy zezwalające na niedzielny handel w pasie przygranicznym wprowadzono w odpowiedzi na bardzo liberalne regulacje w Polsce, aby wyrównać szanse niemieckich handlowców. Ponieważ w Polsce doszło do ograniczenia handlu w niedziele, konieczność ochrony niemieckich handlowców przestała być aktualna.  Otwarte pozostają punkty sprzedaży na stacjach benzynowych, dworcach i lotniskach oraz przystaniach promów. Do tego niedzielny handel wciąż będzie możliwy w jednym z kurortów.

Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem sklepy mogą być otwarte tylko w maksymalnie cztery wcześniej ustalone niedziele. W Polsce w tym roku zrobienie zakupów możliwe jest w siedem niedziel.

MB

na zdjęciu: przejście graniczne w Lubieszynie, zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Marcin Bielecki 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj16 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka