fot. Screenshot/X
fot. Screenshot/X

Tak imigranci forsują zaporę na granicy z Białorusią. Wystarczy samochodowy lewarek

Redakcja Redakcja Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 192
Zapora na polsko-białoruskiej zostanie wzmocniona. Okazało się bowiem, że stalowa bariera jest bardzo łatwa do rozginania. Wystarczy do tego samochodowy lewarek. Wiceszef MON udostępnił nagranie, w jaki sposób, używając właśnie podnośnika, imigranci przechodzą przez barierę.

Samochodowy lewarek i płot za 1,6 miliarda złotych

O tym, że nielegalni imigranci forsują granicę za pomocą samochodowych lewarków od dawna było tajemnicą poliszynela. W połowie maja zaczęły się w rządzie poważne dyskusje o konieczności wzmocnienia zapory.

- Ta zapora nie spełnia naszych oczekiwań. Straż Graniczna i wojsko jednoznacznie zwróciło się do mnie w czasie mojej wizyty na granicy polsko-białoruskiej o potrzebę wzmocnienia tej zapory. I to jest plan minimum" - zaznaczył Tusk. Zapewnił, że zostanie ona wzmocniona tak, aby "nie można już było więcej przy pomocy prostego samochodowego lewarka rozginać tych prętów i przechodzić na polską stronę - mówił 14 maja premier Donald Tusk.

W podobnym tonie wypowiadał się wiceszef MON Cezary Tomczyk. Według polityka KO "dziś jest tak, że migranci, przy pomocy służb białoruskich, (...) przy użyciu byle lewarka są w stanie dzisiaj pokonać tę zaporę". - I dlatego mówiliśmy, że to jest prowizorka, i tak to nie może wyglądać - podkreślił wiceminister.

W piątek na profilu WarNews na X opublikowano filmik pokazujący, w jaki sposób migranci z Białorusi wykorzystują lewarek, aby przejść na polską stronę. Udostępnił go także Cezary Tomczyk.

W sieci zawrzało. Na 186 km granicy z Białorusią stoi zbudowana w 2022 r. stalowa zapora o wysokości 5,5 m. Uzupełnia ją – działająca na 206 km w Podlaskiem – tzw. bariera elektroniczna, czyli system kamer i czujników. Za zaporę na granicy z Białorusią Polska zapłaciła 1,6 miliarda złotych. Według zapewnień polityków PiS miała być superszczelna i udaremniać próby nielegalnego przedostania się za granicę. Tymczasem okazuje się, że wystarczy brzeszczot, albo właśnie samochodowy lewarek, by ją pokonać.


Straż Graniczna zapowiada wzmocnienia zapory

Potwierdza to również komendant Główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Robert Bagan. Jak zapowiedział, wkrótce zapora zostanie wzmocniona na różne sposoby. Stalową barierę mają wzmocnić dwie belki biegnące przez jej całą długość, czyli 206 km, usytuowane na wysokości 1,1 m i 1,8 m - licząc od podłoża. - Według naszych doświadczeń i prób, praktycznie wyeliminują możliwość rozgięcia, ale nie cięcia - podkreślił komendant.

Pytany, czy rozwiązanie nie będzie miało charakteru drabiny, odparł, że po stronie polskiej, "na wysokości przy samym szczycie bariery" ma być umocowana koncertina, która "będzie utrudniała zejście".

- Zakładaliśmy taką możliwość, że będzie to swego rodzaju drabina, ale pamiętajmy, że to 5,5 metra wysokości - dodał komendant. Powiedział, że nie będzie to element często wykorzystywany, ponieważ po stronie białoruskiej także trzeba używać drabin wykonanych albo przez cudzoziemców w lesie, albo dostarczanych przez służby białoruskie profesjonalnych drabin. - Zakładaliśmy to ryzyko, mamy nadzieję, że nie znajdzie ono urzeczywistnienia - powiedział.

Ponadto mają być zamontowane dodatkowe kamery na samej barierze, również termowizyjne, zamontowane będą także światła  reagujące na ruch. Usprawnieniem ma też być wprowadzenie rozpoznawania poprzez tzw. system swój-obcy, który umożliwi identyfikację polskich pojazdów, funkcjonariuszy i żołnierzy, a czujniki nie będą reagowały na ludzi i pojazdy w pobliżu bariery.
Straż Graniczna chciałaby, aby udało się wykonać wszystkie te prace do końca roku. W ostatnim czasie znów bowiem nasiliły się próby nielegalnego przedostawania się z Białorusi do Polski. W ciągu zaledwie 2 dni takich prób było prawie 500.

Internauci pod wpisem wiceministra Tomczyka wypomnieli mu, że w czasie, gdy rządził PiS i budował zaporę, to politycy ówczesnej opozycji byli temu przeciwni. Zatem zarzut "prowizorki" w sytuacji, gdy tego muru mogłoby w ogóle nie być oraz zmiana narracji, że migranci z Białorusi to nie 'biedne kobiety z dziećmi" a "zorganizowane grupy młodych agresywnych mężczyzn" zakrawa na hipokryzję.

ja

Zdjęcie: Kadry z filmiku dokumentującego forsowanie zapory na granicy polsko-białoruskiej, fot. Screenshot/X


 Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka