Nowo powołany minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, Piotr Nowak/PAP
Nowo powołany minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, Piotr Nowak/PAP

Nadciąga era rozliczeń. Nowy minister sprawiedliwości zagra va banque

Redakcja Redakcja Wideo Salon24 Obserwuj temat Obserwuj notkę 246
Zrezygnował z bezpiecznego statusu sędziego, porzucił immunitet, prawdopodobnie także sędziowską emeryturę. Waldemar Żurek – symbol sprzeciwu wobec reform Ziobry – został ministrem sprawiedliwości. „Wszedł do polityki i raczej już z niej nie wróci” – komentuje Jacek Protasiewicz. Czy zapowiadana przez Donalda Tuska era rozliczeń właśnie zaczęła się na serio?

„Wyjście z kasty” – czyli o ryzyku sędziego Żurka

Jego nazwisko od lat budzi emocje – zarówno w środowisku sędziowskim, jak i wśród polityków. Waldemar Żurek, były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, przez lata był twarzą sędziowskiego oporu wobec rządów PiS. Teraz został ministrem sprawiedliwości. I – jak zauważa Jacek Protasiewicz – zaryzykował bardzo wiele.


– Wyszedł z "kasty" – mówi były poseł w podcaście Salon24. – Zrezygnował z zawodu, immunitetu, sędziowskiej stabilizacji. Wiedząc, że do stanu sędziowskiego raczej już nie wróci – dodaje.

Żurek miał – według nieoficjalnych informacji – otrzymać od Donalda Tuska obietnicę nominacji na stanowisko w jednej z europejskich instytucji sądowych po zakończeniu misji ministerialnej. Chodzić może o Europejski Trybunał Praw Człowieka lub Trybunał Sprawiedliwości UE – miejsca, w których Polska obecnie nie ma swoich przedstawicieli.

Ale – jak zaznaczają autorzy podcastu Salon24 – obietnice polityczne bywają ulotne. I już dziś wiadomo, że minister Żurek będzie celem środowisk prawicowych.

– Hejt, który do tej pory był kierowany w stronę Adama Bodnara, teraz spadnie na „żurkowców” – ironizuje współprowadzący podcast Piotr Paciorek.

Obejrzyj całą rozmowe z Jackiem Protasiewczem


Rekonstrukcja rządu Tuska

Rekonstrukcja rządu – choć zapowiadana – przyniosła więcej niż kosmetykę. Sam Protasiewicz przyznaje: “Spodziewałem się drobnych roszad, a nie tak poważnych zmian personalnych.”

Do najważniejszych zmian należą:

  • Adam Bodnar poza rządem –czy jego nieporadność i zaskakujący wywiad w „Gońcu” mogły przyspieszyć decyzję o dymisji,
  • Izabela Leszczyna zastąpiona przez Jolantę Sobierańską-Grendę – nowa minister zdrowia ma opinię sprawnego menedżera, który nie boi się trudnych decyzji. Ale jej doświadczenie w komercjalizacji szpitali już dziś staje się paliwem dla opozycyjnych narracji o „sprywatyzowanej służbie zdrowia”.
  •  Sławomir Nitras i Tomasz Siemoniak poza rządem – pierwszy miał rzekomo zbyt głośno mówić o przyszłości PO bez Tuska, drugi – według Protasiewicza – „nie miał ręki do nadzorowania służb specjalnych”.

Sikorski w górę, Berek nad wszystkimi

Największy awans? Radosław Sikorski został wicepremierem. To – jak twierdzi Protasiewicz – próba podciągnięcia sondażowo słabnącego rządu pod popularność ministra spraw zagranicznych. Ale dla Sikorskiego to też ryzyko – bo jak przypomina cytatem z „Ojca chrzestnego”: „Trzymaj przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej”.


Osobnym przypadkiem jest Maciej Berek, który – mimo że de facto od dawna pełnił funkcję koordynatora prac rządu – teraz otrzymał formalny tytuł „ministra nadzorującego realizację polityki rządu”. Co to oznacza? Protasiewicz: – Jeśli trzeba było powołać takiego ministra, to znaczy, że przez półtora roku nikt tego nie robił.

A po rekonstrukcji prezydent Nawrocki

W tle wszystkich tych zmian majaczy perspektywa zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego. Jacek Protasiewicz prognozuje: po 6 sierpnia to właśnie Pałac Prezydencki stanie się głównym centrum aktywności prawicy.

Nawrocki może wprowadzać własne projekty ustaw – dotyczące m.in. likwidacji podatku Belki czy podniesienia kwoty wolnej do 60 tys. zł – i przyćmić działania rządu Tuska, który – jak komentuje Jacek Protasiewicz– „od miesięcy nie dowozi swoich najważniejszych obietnic”.

Rekonstrukcja - więcej niż zmiana szyldów

Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska to coś więcej niż przetasowanie stanowisk. To próba odzyskania inicjatywy, pokazania siły – choćby przez kontrowersyjną nominację sędziego Żurka. Ale to też ruchy obarczone ryzykiem politycznym i wizerunkowym. I – jak pokazuje komentarz Jacka Protasiewicza – zapowiedź ostrej rozgrywki w cieniu prezydentury Karola Nawrockiego.

red. 

Fot: Nowo powołany minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, Piotr Nowak/PAP

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj246 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (246)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo