Grzegorz Braun i Andrzej Lepper, fot. PAP/Paweł Supernak, PAP/arch.
Grzegorz Braun i Andrzej Lepper, fot. PAP/Paweł Supernak, PAP/arch.

Ciekawy przypadek Grzegorza Brauna. "Powtarza się scenariusz Leppera"

Redakcja Redakcja Wideo Salon24 Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
W rozmowie z Salon24.pl były europoseł Jacek Protasiewicz analizuje nagły wzrost poparcia dla Grzegorza Brauna i jego Konfederacji Korony Polskiej, ocenia reakcje rządu oraz komentuje kłopoty innych ugrupowań po prawej stronie sceny politycznej. Według niego powtarza się „scenariusz Leppera”, a liderzy Konfederacji mogą mieć powody do niepokoju.

Braun rośnie na fali antysystemowego buntu

Protasiewicz nie kryje, że wynik 11 proc. w najnowszym sondażu to zaskoczenie, ale nie całkowite. Jak mówi, „trend wzrostowy widać rzeczywiście i prawdę mówiąc to mnie nie dziwi”. Jego zdaniem Braun zagospodarował elektorat, który „czeka na wywrócenie stolika” i jest zmęczony wieloletnim konfliktem PO–PiS.

Były europoseł wskazuje, że podobną dynamikę polityczną widział już wcześniej: – Dokładnie bardzo podobny przypadek. To też był antysystemowy polityk, wobec którego były prowadzone różne działania śledcze i sądowe, ale to mu tylko dodawało wiarygodności – wspomina, porównując Brauna do Andrzeja Leppera.

Jego zdaniem rząd nieświadomie pomaga liderowi KKP. – Nie wykonują działań, które by skutecznie zablokowały działalność Grzegorza Brauna, ale strasznie dużo opowiadają w mediach o tym. Tu nie ma strategii – ocenia. (Dalszy ciąg artykuł pod materiałem wideo)

Obejrzyj całą rozmowę na YouTube:


Dlaczego Braun zyskuje, a PiS nie?

W rozmowie pada pytanie, dlaczego polityczne kłopoty Zbigniewa Ziobry i Dariusza Romanowskiego nie przekładają się na wzrost poparcia dla PiS. Protasiewicz odpowiada jednoznacznie: – Bo Braun nie ucieka. Idzie na salę sądową. Na tej sali potrafi wygarnąć przedstawicielowi systemu i to się ludziom podoba.

Z kolei politycy Suwerennej Polski – według niego – nie budują takiego wizerunku. – Występowanie z Brukseli na wideo połączeniu… To się raczej kojarzy z pełnymi importkami. I to nigdy lidera nie buduje – dodaje.

Wcześniejsza rozmowa z Jackiem Protasiewiczem: 


Konfederacja w defensywie

Protasiewicz nie ma złudzeń co do sytuacji Bosaka i Mencena. Jego zdaniem „powinni mieć powód do obaw”, bo w politycznej pamięci wyborców to Braun dominuje dziś jako symbol buntu.

– Oni stali się bardziej komentatorami niż politykami, którzy mają na coś wpływ. Nie są antysystemowi, nie walczą o coś – diagnozuje.

Nawet zwiększona obecność Konfederacji w mediach nie pomaga, bo – jak mówi – „z tych wypowiedzi nic nie wynika, nic nie zostaje w głowach obserwatorów”.

Mencen, oceniany jako wyrazisty w czasie kampanii prezydenckiej, po wyborach „jakby stracił parę”, a jego wizerunkowi nie pomogły „piwa z Sikorskim i Trzaskowskim”.

Żurek „walczak”, ale ryzykuje

Rozmowa zahacza także o ministra Waldemara Żurka, który w ostatnich tygodniach mocno zaangażował się w komentowanie spraw sądowych. Protasiewicz uważa, że „może być takim walczakiem”, ale ostrzega: – Od takiej nadgorliwości bardzo blisko, żeby się na skrótce od banana poślizgnąć. Można zostać własną karykaturą.

Porusza też kwestie sporów legislacyjnych i powracających prób odrzucenia prezydenckich wet, nazywając sytuację „powtarzaniem tych samych błędów”.

Red.

Grzegorz Braun i Andrzej Lepper, fot. PAP/Paweł Supernak, PAP/arch.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj27 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo