Konflikt między frakcją Mateusza Morawieckiego a "twardym zakonem" pisowskim wkroczył w fazę otwartej konfrontacji, tak wynika z najnowszego odcinka podcastu Salon24. Nieobecność byłego premiera na posiedzeniu Komitetu Politycznego, atak Jacka Kurskiego na X.com i tajemnicza "afterowa wigilia" to symptomy głębokiego pęknięcia, które może zdeterminować przyszłość polskiej prawicy.
Stare gwardie i noworysze
Podział w PiS-ie ma charakter strukturalny i pokoleniowy. Z jednej strony stoi "twardy zakon pisowski", ludzie, którzy towarzyszyli Kaczyńskiemu w najtrudniejszych momentach. Z drugiej środowisko Morawieckiego, postrzegane przez weteranów jako przybysze z czasów prosperity.
"To dla tych Mateusz Morawiecki i ta jego grupa profesorzy to są tacy noworysze polityczni. Oni się zjawili wtedy, kiedy już było właśnie zwycięstwo" — mówił w podcaście Salon24 Jacek Protasiewicz.
Świadomość marginalizacji
Protasiewicz przywołuje rozmowę sprzed dwóch lat z Michałem Dworczykiem , jednym z kluczowych "harcerzy". Już wówczas istniała świadomość, że drogi frakcji i partyjnego mainstreamu się rozchodzą.
"Już nigdy nas, czyli ekipę Mateusza Morawieckiego, owych harcerzy na listy w PiS-ie nie wciągną. Mamy tego świadomość. Musimy zawalczyć o Parlament Europejski i będziemy później się bić o naszą przyszłość" — relacjonował w podcaście Salon24 Jacek Protasiewicz.
Eskalacja konfliktu
Morawiecki nie został zaproszony do prac programowych partii. Jego odpowiedzią była demonstracyjna nieobecność , najpierw na spotkaniu programowym, potem na posiedzeniu Prezydium Komitetu Politycznego.
"Nie wziąć udziału w takim największym gremium decyzyjnym, na które wzywa sam prezes Jarosław Kaczyński to już jest porównywalne do tego, co robił wicepremier Jarosław Gowin, kiedy postawił weto w sprawie wyborów kopertowych" — mówił w podcaście Salon24 Jacek Protasiewicz, były eurodeputowany Platformy Obywatelskiej.
Kontratak Kurskiego
W odpowiedzi do akcji wkroczył Jacek Kurski. Jego seria tweetów atakujących byłego premiera wypomniała główne zarzuty — przede wszystkim bycie "zbyt miękkiszonem w relacjach z Unią Europejską". Czy atak był uzgodniony z Kaczyńskim?
"W tym przypadku była to bardziej inicjatywa samego Jacka Kurskiego. Może po konsultacji z maślakami, z tą ekipą" — oceniał w podcaście Salon24 Jacek Protasiewicz.
Twarz prezesa
Reakcja Kaczyńskiego po posiedzeniu Komitetu bez Morawieckiego była wymowna.
"Dziennikarze mieli okazję sfilmować z bliska tę kamienną, ale też poruszoną, raczej wściekłą twarz Jarosława Kaczyńskiego w samochodzie" — relacjonował w podcaście Salon24 Jacek Protasiewicz.
Zagadka Terleckiego
Na prywatnej "afterowej wigilii" Morawieckiego pojawił się marszałek Terlecki. Zaskakujące, biorąc pod uwagę, że należy do ścisłego kręgu Kaczyńskiego. Protasiewicz proponuje dwa wyjaśnienia: albo został wysłany "na przeszpiegi", albo — pozostając "w mocnym konflikcie ze środowiskiem Ziobry", chciał zademonstrować osobistą solidarność.
Skok do basenu
Czy Morawiecki zdecyduje się na wyjście z PiS-u? Protasiewicz jest sceptyczny, do wyborów prawie dwa lata, prawicowy segment elektoratu jest już zatłoczony, a finansowanie kampanii nie jest takie proste.
"Póki co Morawiecki gra o to, żeby pokazać swojemu zapleczu, że nie jest miękkiszonem, że ma moc i siłę. Chce też pokazać również samemu Kaczyńskiemu, że trzeba się z nim liczyć" — podsumowywał w podcaście Salon24 Jacek Protasiewicz.
Sam fakt, że analiza stosunków w PiS-ie przypomina kremlinologię , "kto jest blisko Lenina, a potem Stalina" na zdjęciach może świadczyć o głębokości kryzysu. Partia zbudowana na lojalności wobec jednego lidera stoi przed pytaniem, co stanie się, gdy ta lojalność przestanie być bezwarunkowa.
red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo